strona główna

Komentarze i opinie

Kto jest prezesem NRŁ?

Kto jest prezesem NRŁ?
Listopad 02 11:26 2023 Wydrukuj

Tytułowe pytanie jest tym bardziej złożone, że w zasadzie nie wiadomo, czy Naczelna Rada Łowiecka w ogóle działa czy nie. Co prawda, zdaniem nadzorującego Polski Związek Łowiecki ministra klimatu i środowiska, z uwagi na brak minimalnego składu ten organ utracił możliwość podejmowania uchwał, jednak członkowie rady mimo to nadal odbywają posiedzenia, podczas których podejmują uchwały.
 
Obecnie sytuacja jest jednak jeszcze bardziej skomplikowana, bo 30 października br. Wojewódzki Sąd Administracyjny uwzględnił skargę Pawła Piątkiewicza w sprawie IV SA/Wa 1015/22 dotyczącej decyzji ministra klimatu i środowiska z dnia 28 kwietnia 2023 r. w przedmiocie uchylenia uchwał Naczelnej Rady Łowieckiej z dnia 4 września 2019 r. w sprawie zmian w składzie prezydium rady, wśród których była uchwała dotycząca odwołania z funkcji prezesa NRŁ Rafała Malca oraz powołania na to stanowisko Pawła Piątkiewicza.
 
Sąd uznał, że ostatnia decyzja ministra klimatu i środowiska z dnia 28 kwietnia 2022 r. uchylająca uchwały NRŁ była niezgodna z prawem, a Naczelna Rada Łowiecka była władna odwołać poszczególnych członków jej prezydium w trakcie trwania kadencji. W ustnych motywach WSA wskazał, że zgadza się z argumentacją przedstawioną w skardze, odnoszącą się m.in. do zasad ładu korporacyjnego, zasady lustra i zasady odwoływalności organów pochodzących z wyborów.
 
Wyrok ten nie jest prawomocny, ale zgodnie z art. 152 § 1 Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi uchylona decyzja ministra nie wywołuje skutków prawnych do chwili uprawomocnienia się wyroku (czyli do daty upływu terminów do zaskarżenia lub do ewentualnego orzeczenia NSA). Jak wyjaśniono w judykaturze: „Uchylenie aktu administracyjnego przez sąd ma ten skutek, że nawet pomimo nieprawomocności wyroku, zaskarżony akt nie wywołuje skutków prawnych aż do momentu uprawomocnienia się tego orzeczenia” (wyrok WSA w Warszawie z 28.09.2021 r., VII SA/Wa 28/20, LEX nr 3243061). „Z mocy art. 152 § 1 ustawy - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, z braku odmiennego orzeczenia Sądu, uwzględnienie skargi prowadzi do stanu, w którym z chwilą ogłoszenia wyroku akt nie wywołuje skutków prawnych do chwili uprawomocnienia się wyroku. Oznacza to zawieszenie skutku prawnego uchylonej decyzji” (wyrok WSA w Gliwicach z 22.03.2019 r., II SA/Gl 1069/18, LEX nr 2664563).
 
W praktyce oznacza to, że z dniem 30 października uchwała NRŁ m.in. o odwołaniu Rafała Malca z funkcji prezesa NRŁ odzyskała moc prawną, co uniemożliwia mu kontynuację sprawowania ww. funkcji, podobnie jak pozostałym wiceprezesom NRŁ razem z nim odwołanym w 2019 r. Tym samym przywróceni w 2022 r. przez ministra członkowie prezydium NRŁ z Rafałem Malcem na czele ponownie utracili swoje kompetencje, a ich miejsce automatycznie zajęli następcy wybrani w 2019 r., z których jednak część przestała już być członkami NRŁ.
 
Podsumowując, NRŁ od pół roku podejmuje uchwały, o których nie wiadomo, czy są uchwałami w rozumieniu prawa. Do tego Rafał Malec i jego zastępcy pełnią swoje funkcje na podstawie niezgodnej z prawem decyzji ministra klimatu i środowiska, toteż istnieje wątpliwość, czy podjęte pod ich kierownictwem działania NRŁ wywołują skutki prawne czy nie. Niezależnie od tego sama rada nie ma obecnie pełnego składu prezydium i – co więcej – nie ma jak go uzupełnić.
 
Opisany chaos prawny stanowi pokłosie kontrowersyjnego modelu organizacyjnego PZŁ, dyskusyjnych kompetencji ministra klimatu i środowiska oraz prób ręcznego sterowania przez niego składem personalnym jednostek organizacyjnych Związku, które zresztą odbywały się nieraz przy aplauzie samych działaczy. Bardzo wątpliwe, żeby można było liczyć na samoistną naprawę sytuacji, bo każde posunięcie będzie teraz potęgować konflikty i pogłębiać rozbieżności. Na dodatek półtoraroczny okres podejmowania quasi-uchwał przez wadliwą NRŁ oznacza teraz konieczność pilnej konwalidacji (uzyskania pełni wartości prawnej wadliwych czynności – przyp. red.), bo bez tego nie będzie wiadomo, które prawo obowiązuje. Niech za przykład posłużą tu zasady selekcji, o których nie wiemy, czy w obecnej sytuacji za obowiązujące należy uznawać te w wersji z 2018 r. czy te z 2023 r.
 
Wszystko to nasuwa wniosek, że nowe władze czeka dużo pracy. Nieuchronna może się okazać w szczególności zmiana struktur PZŁ, a przede wszystkim korekta kompetencji organów, która pozwoliłaby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Absolutnie pożądane byłoby przy tym czytelne rozdzielenie zadań o charakterze samorządowym od obowiązków, które PZŁ – na zlecenie państwa – realizuje w zakresie administracji publicznej, bo obecne przemieszanie niczemu dobremu nie służy. Niech te pierwsze w warunkach demokracji i samorządności organizacyjnej realizują społecznie organy pochodzące z wyboru, a za drugie niech imiennie odpowiadają osoby powołane przez ministra. 

 
Miłosz Kościelniak-Marszał, Fot. Archiwum

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.