Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Delegatów PZŁ odbędzie się z przerwą w obradach
Kwiecień 07
14:26
2023
Wydrukuj
Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Delegatów PZŁ, który miał być jednym z najdonioślejszych wydarzeń w ramach obchodów setnego jubileuszu zorganizowanego łowiectwa w Polsce, a jego nadrzędnym zadaniem miało być uchwalenie znowelizowanego statutu, został w marcu tego roku zwołany na 11 maja, ale uchwałę w tej sprawie wstrzymało postanowienie ministra właściwego ds. środowiska. Podobnie jak Zarząd Główny PZŁ uważa on, że po odejściu trzech członków Naczelnej Rady Łowieckiej (w marcu dobrowolne rezygnacje złożyli Jacek Bąkowski z Kalisza, Tomasz Pilarz z Sieradza i Sławomir Strzelczyk z Częstochowy) utraciła ona swoje kompetencje uchwałodawcze, wobec czego m.in. decyzja o zwołaniu zjazdu jest pozbawiona mocy prawnej. Kwestię zgodności wstrzymanych uchwał z Prawem łowieckim ma jednak dopiero rozstrzygnąć postępowanie administracyjne. Zdaniem mec. Witolda Daniłowicza – stałego współpracownika BŁ oraz przewodniczącego Komisji Uchwał i Wniosków XXIV Krajowego Zjazdu Delegatów PZŁ – jest to błędne stanowisko, a rada w mniejszym składzie nadal może podejmować uchwały.
Zjazd z przerwą w obradach
Mimo hamującej działanie NRŁ decyzji resortu środowiska w mocy pozostała wcześniejsza uchwała NRŁ, z grudnia 2022 r., która ustalała termin NKZD (nie zwoływała go) na datę o kilka dni wcześniejszą, tj. na 9 maja. Prezes rady Rafał Malec powiadomił więc, że zgodnie z jej brzmieniem obrady rozpoczną się w hotelu Lamberton w Ołtarzewie pod Warszawą właśnie tego dnia od złożenia przez niego wniosku o przerwę do 11 maja, choćby przed pustą salą. Twierdzi, że wolno mu to uczynić jako otwierającemu zjazd i prowadzącemu go do chwili wyboru przewodniczącego. Zastosowano tutaj pewną analogię do prac sejmowych, ale czy taki zamiar ma rację bytu w tym przypadku? Zdaniem części prawników przerwę w obradach może uchwalić zjazd delegatów, który najpierw musi się ukonstytuować, a żeby do tego doszło, potrzeba kworum. Wątpliwe, że odpowiednia liczba delegatów zjedzie się z całego kraju tylko w celu odroczenia obrad o dwa dni.
Uchwała wstrzymana, nie uchylona
Jednocześnie łowczy krajowy pismem prezesa NRŁ z 5 kwietnia został zobowiązany do niezwłocznego rozesłania do wszystkich delegatów zawiadomień o zjeździe wraz z proponowanym porządkiem oraz regulaminem obrad. W związku z narzuconymi w statucie terminami to zadanie musiałoby zostać zrealizowane do 6 kwietnia. Jak można się jednak domyślać, przeciąganie liny trwa – łowczy krajowy Paweł Lisiak odmówił wykonania polecenia, uzasadniając swoją decyzję w długim, zawiłym i utrzymanym w niezbyt grzecznym tonie piśmie, niewykluczone, że przygotowanym przez jedną z sowicie wynagradzanych kancelarii prawnych, o których mowa w protokole z kontroli działalności ZG PZŁ za 2021 rok.
W skrócie – w piśmie zwrócono uwagę, że uchwała z marca tego roku zwołująca zjazd została przez ministra tylko wstrzymana, a nie uchylona, wobec czego nadal obowiązuje, choć nie może być wykonana do czasu dalszych rozstrzygnięć. Pojawiła się też przestroga, że w razie zwołania zjazdu za pośrednictwem innych niż Zarząd Główny i okręgi kanałów komunikacji nie zostaną pokryte koszty związane z jego organizacją (chodzi o wynajem sali oraz poczęstunek i ewentualne zwroty kosztów dojazdu delegatom). Zobowiązania w imieniu PZŁ może zaciągać wyłącznie Zarząd Główny, a w obecnej sytuacji – zdaniem łowczego Lisiaka – nie ma do tego podstaw prawnych.
Delegaci powiadomieni
Nie jest powiedziane, że wstrzymanie uchwał z marca zakończy się stwierdzeniem ich niezgodności z Prawem łowieckim. Gdyby faktycznie tak się nie stało, termin zjazdu przepadłby w związku z brakiem możliwości prawidłowego powiadomienia delegatów. W przeciwnym razie konieczne będzie uzupełnienie składu rady, aby przełamać impas i umożliwić jej normalne funkcjonowanie. Ci członkowie, którzy zrezygnowali z członkostwa w tym organie w przeddzień przyjęcia uchwały o zwołaniu nadzwyczajnego zjazdu, musieli wiedzieć o konsekwencjach swojego postępowania. Dochodzi tutaj do prób sparaliżowania prac NRŁ podejmowanych z kilku kierunków. Jak dużą determinację wykażą się jej działacze?
Już dotychczasowe obstrukcje Zarządu Głównego czynione NRŁ pozwalały sądzić, że zorganizowanie NKZD zależy w dużej mierze od zaangażowania członków rady, którzy nie oglądając się na decyzje Nowego Światu, własnymi siłami powiadamiali delegatów o zjeździe. Ten – jak udało się nam potwierdzić bezpośrednio u prezesa Malca – mimo wszystko ma się odbyć, zgodnie z założeniem wprowadzenia przerwy w obradach. Wszyscy delegaci ponoć zostali o tym terminowo powiadomieni, również za pośrednictwem platformy ePUAP. W przeddzień zjazdu, 10 maja, część z nich weźmie zapewne udział w gali jubileuszowej z okazji obchodów stulecia zjednoczonego łowiectwa w Polsce, którą zaplanowano się w Filharmonii Narodowej w Warszawie.
Statut pod znakiem zapytania
Odrębną kwestią pozostaje, czy jednodniowy zjazd pozwoli rzetelnie omówić i opracować dobry, oczekiwany przez myśliwych statut. Wiele projektowanych zmian w jego brzmieniu budzi kontrowersje i zostało zaproponowanych bez szerszych konsultacji w ramach PZŁ. Konieczne będzie więc pochylenie się nad uwagami, które zapewne zostaną złożone i wywołają dyskusję, a ta pochłonie czas. W porządku obrad NKZD poza uchwałą w sprawie zmian w statucie przewidziano przy tym wystąpienia gości oraz przedstawicieli organów PZŁ, a ponadto podjęcie uchwał w sprawach nadania członkostwa honorowego zrzeszenia i ustanowienia nowego odznaczenia łowieckiego – Medalu z okazji 100-lecia Zjednoczonego Łowiectwa w Polsce. Na sam koniec zjazdu mają być ustalone kierunki działania PZŁ. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, na co zwraca uwagę część delegatów, że powtarza się tutaj gra na zwłokę znana z minionego zjazdu, co znów doprowadzi do nacisków na szybkie, bezrefleksyjne przyjęcie poprawek do statutu.
Niestety jest spore ryzyko, że nawet jeśli do zjazdu rzeczywiście dojdzie, to ze względu na brak wymaganego kworum w ogóle nie będzie on mógł podjąć żadnych uchwał – począwszy od na razie dyskusyjnego przełożenia obrad, a na nowelizacji statutu skończywszy. Ci delegaci, którzy spotkają się pod Warszawą, będą mieli natomiast okazję do wymiany zdań na temat położenia, w jakim znalazł się PZŁ w wyniku działań władz tej organizacji. To zaś powinno dać asumpt do kolejnych rozmów, ale już o nowym kształcie łowiectwa w Polsce.
Tekst i zdjęcie ADP