Nowe inwazyjne gatunki obce. Co to zmienia?

Nowe inwazyjne gatunki obce. Co to zmienia?
Kwiecień 20 09:58 2022 Wydrukuj

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że przed nowym rokiem gospodarczym rządzący fundują nam jakieś niespodzianki prawne. Preludium było w 2018 r., kiedy to znienacka uchwalono niesławną nowelizację zakazującą zabierania dzieci na polowanie i nakładającą obowiązek badań lekarskich. W kolejnych latach za pięć dwunasta odsuwano wejście w życie nowego podziału na obwody łowieckie. W tym roku zaś na dzień przed rozpoczęciem sezonu zmieniono listę gatunków łownych oraz regulamin polowań. Ponieważ tym zmianom towarzyszy wiele niedomówień, trzeba się im przyjrzeć bliżej.
 
Przede wszystkim z dniem 1 kwietnia na mocy rozporządzenia z 25 marca 2022 r. z listy zwierząt łownych zostały wykreślone: jeleń sika, jenot, szop pracz i piżmak. W ślad za tym rozporządzeniem z 29 marca 2022 r. zniesiono okresy polowań na te gatunki. Z kolei rozporządzeniem z 31 marca 2022 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz (zwane regulaminem polowań) zmodyfikowano wzór upoważnienia do wykonywania polowania indywidualnego oraz wzór książki ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym.
Co kluczowe, powyższe zmiany nie powodują braku możliwości polowania na wspomniane gatunki, ale jedynie w pewnym stopniu korygują warunki dopuszczalności takich polowań.

 

Całoroczne polowanie

Warto tu zaznaczyć, że przytoczone wyżej zmiany stanowią konsekwencję wejścia w życie ustawy z 11 sierpnia 2021 r. o gatunkach obcych, która znowelizowała również przepisy ustawy Prawo łowieckie. W dużym skrócie można powiedzieć, że podkreślono konserwatorski charakter aktywności myśliwych. Przekonuje o tym zwłaszcza treść dodanego art. 3a – zaznaczono w nim, że ochrona, zachowanie różnorodności i gospodarowanie populacjami zwierząt łownych polegają w szczególności na eliminowaniu ze środowiska ptaków i ssaków należących do: inwazyjnych gatunków obcych (IGO) stwarzających zagrożenie dla Unii, inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski lub inwazyjnych gatunków obcych, które prawdopodobnie spełniają kryteria uznania ich za stwarzające zagrożenie dla Unii.

W ślad za tym nowe brzmienie otrzymała definicja polowania zawarta w art. 4 ust. 2 Prawa łowieckiego. Dzięki temu obecnie polowanie oznacza:
1) tropienie, strzelanie z myśliwskiej broni palnej, łowienie sposobami dozwolonymi:
a) zwierzyny żywej,
b) ptaków lub ssaków należących do IGO stwarzających zagrożenie dla Unii lub IGO stwarzających zagrożenie dla Polski,
2) łowienie zwierzyny przy pomocy ptaków łowczych za zgodą ministra właściwego do spraw środowiska,
3) łowienie zwierząt należących do IGO stwarzających zagrożenie dla Unii lub IGO stwarzających zagrożenie dla Polski
– zmierzające do wejścia w jej posiadanie.

Wykaz IGO stwarzających zagrożenie dla Unii określa rozporządzenie wykonawcze Komisji (UE) 2016/1141 z dnia 13 lipca 2016 r. przyjmujące wykaz inwazyjnych gatunków obcych uznanych za stwarzające zagrożenie dla Unii zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1143/2014. Listę IGO stwarzających zagrożenie dla Polski określają przepisy wydane na podstawie art. 23 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 11 sierpnia 2021 r. o gatunkach obcych. Do czasu wejścia w życie tych przepisów, jednak nie dłużej niż do 18 grudnia 2022 r., za IGO stwarzające zagrożenie dla Polski uznaje się gatunki wymienione w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 9 września 2011 r. w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym, a nie są wymienione w wykazie IGO stwarzających zagrożenie dla Unii. Ta arcyskomplikowana prawnicza klauzula, będąca niemal dosłownym przytoczeniem objaśnienia 3 do znowelizowanego wzoru upoważnienia do wykonywania polowania indywidualnego oraz nowego wzoru książki ewidencji, oznacza w istocie tyle, że jeleń sika, jenot, szop pracz i piżmak zostają uznane za IGO stwarzające zagrożenie dla Unii lub dla Polski, na które można polować przez cały rok, gdyż celem jest depopulacja tych gatunków.

 

IGO bez planowania

Podstawowa różnica w stosunku do dotychczasowych zasad gospodarowania polega na tym, że tych gatunków nie ujmuje się już w planowaniu łowieckim ani nie wypisuje się na nie odrębnych upoważnień do polowania, gdyż zgodnie z art. 42 ust. 8a ustawy Prawo łowieckie na podstawie upoważnienia do wykonywania polowania indywidualnego jest możliwe polowanie na ptaki i ssaki, w dowolnej liczbie, należące do IGO stwarzających zagrożenie dla Unii lub IGO stwarzających zagrożenie dla Polski. W praktyce oznacza to, że jeśli podczas polowania indywidualnego myśliwy zobaczy jelenia sika, jenota, szopa pracza czy piżmaka, to ma prawo go strzelić. Oczywiście warunkiem jest posiadanie upoważnienia do wykonywania polowania indywidualnego w tym obwodzie łowieckim na jakikolwiek gatunek łowny.

W przypadku pozyskania IGO stwarzającego zagrożenie dla Unii lub dla Polski myśliwy ma obowiązek niezwłocznie po zakończeniu polowania odnotować to w upoważnieniu, a także w książce ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym, gdyż te dane po zakończeniu roku gospodarczego muszą być zamieszczone w sprawozdaniu z wykonania rocznego planu łowieckiego.

 

Tylko indywidualnie

Niestety w beczce miodu znalazła się też łyżka dziegciu. Przede wszystkim wygląda na to, że na IGO stwarzające zagrożenie dla Unii lub dla Polski wolno polować wyłącznie indywidualnie. Mimo ogólnego wskazania, że są to gatunki, na które można polować, nie zmieniła się bowiem treść § 31 rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz, który przewiduje, że prowadzący polowanie zbiorowe przed rozpoczęciem pierwszego pędzenia przeprowadza odprawę myśliwych, w jej trakcie powinien zaś poinformować, jaką zwierzynę w jakiej ilości przewidziano do odstrzału. Tymczasem zwierzyną w rozumieniu art. 1 Prawa łowieckiego są tylko zwierzęta należące do gatunków łownych, a na tej liście nie znajdziemy już jelenia sika, jenota, szopa pracza ani piżmaka. Co więcej, wspomniany art. 42 ust. 8a Prawa łowieckiego mówi o pozyskiwaniu IGO stwarzających zagrożenie wyłącznie na podstawie posiadanego upoważnienia do wykonywania polowania indywidualnego.

Oczywiście w grę wchodzi jeszcze sytuacja, w której myśliwy biorący udział w polowaniu zbiorowym ma równocześnie upoważnienie do wykonywania polowania indywidualnego w tym samym obwodzie. Teoretycznie spełnia to warunek z art. 42 ust. 8a ustawy, ale taki układ prowadziłby do zatarcia różnicy między polowaniem indywidualnym i zbiorowym, a z pewnością nie taka była intencja prawodawcy, skoro przewidział obowiązek odnotowania strzelenia IGO w sprawozdaniu z polowania indywidualnego oraz w książce pobytu na polowaniu indywidualnym.

 

Tylko z bronią gładkolufową

Skreślenie omawianych gatunków z listy zwierząt łownych pociągnęło za sobą usunięcie jelenia sika z kategorii zwierzyny grubej i płowej, piżmaka – z kategorii zwierzyny drobnej, a jenota i szopa pracza – z kategorii zwierzyny drobnej i drapieżników. To powoduje, że w stosunku do nich przestały obowiązywać regulacje szczególne dotyczące rodzajów broni i amunicji, zawarte w § 3 ust. 3–6 rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz. Tym samym do IGO odnosi się ogólna reguła mówiąca, że do wykonywania polowania oraz odstrzału zwierząt stanowiących nadzwyczajne zagrożenie dla życia, zdrowia lub gospodarki człowieka jest dopuszczona wyłącznie myśliwska broń palna długa centralnego zapłonu, o lufach gwintowanych lub gładkich, z wyłączeniem broni czarnoprochowej, pistoletów i rewolwerów, z której po maksymalnym załadowaniu można oddać najwyżej sześć pojedynczych strzałów, z tym że do magazynka broni samopowtarzalnej można załadować jednorazowo najwyżej dwa naboje. Kłopot jednak w tym, że w redakcji dalszej części § 3 prawodawca, zamiast się zadowolić zasadą, że co nie jest zabronione, jest dozwolone, wolał konkretnie określić, z jaką bronią i amunicją można się zasadzać na poszczególne zwierzęta. Rodzi to konieczność wzięcia pod uwagę § 3 ust. 2, a ten mówi, że używana do polowania broń myśliwska o lufach gwintowanych musi być przeznaczona do strzelania amunicją myśliwską charakteryzującą się energią pocisku nie mniejszą niż 1000 J w odległości 100 m od wylotu lufy. Wobec wyłączenia względem IGO przepisów dotyczących oddawania strzałów do zwierzyny drobnej i drapieżników, nasuwa to kuriozalną konkluzję, że od 1 kwietnia nie można użyć broni gładkolufowej ani śrutu do polowania nie tylko na jenoty i szopy pracze, lecz także na piżmaki. Nie miejsce tu rozstrzygać wątpliwości co do wykładni omawianej regulacji, jednak zaistniała sytuacja powinna skłonić ministra do pilnego poprawienia przepisów, tak aby myśliwy na widok IGO nie musiał przed strzałem dzwonić do adwokata po opinię prawną.

 

Tylko w dzień

Jakby problemów było mało, zgodnie z § 7 ust. 1 regulaminu polowań polowanie w nocy może się odbywać wyłącznie na wyliczone gatunki. Są to: dziki, gęsi i kaczki oraz piżmaki i drapieżniki. Ponieważ jenoty i szopy pracze w świetle prawa drapieżnikami być przestały, odtąd można na nie polować wyłącznie w dzień.

Warto to zestawić z wyrokami sądów, które uznawały, że polowanie w nocy na gatunki inne niż dziki, piżmaki i drapieżniki oraz gęsi i kaczki nie tylko jest przewinieniem łowieckim, lecz także wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 53 pkt 3 Prawa łowieckiego – polowania w czasie ochronnym. Za taki czyn grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu. Co więcej, w razie skazania sąd może orzec przepadek broni, pojazdów, narzędzi i psów, przy użyciu których dokonane zostało przestępstwo, a także przepadek trofeów, tusz zwierzyny i ich części, i to niezależnie od tego, czy stanowią one własność sprawcy. Dodatkowo dla myśliwych skazanie za takie przestępstwo pociąga za sobą obligatoryjną utratę członkostwa w PZŁ oraz pozbawienie pozwolenia na broń palną.

 

Zamieszanie z jeleniami sika

Osobne kontrowersje wzbudza status jeleni sika. Skoro przedstawiciele tego gatunku nie są już traktowani jako zwierzyna płowa, to możliwość polowania na jelenie sika mają także myśliwi, którzy nie dysponują uprawnieniami selekcjonerskimi. W myśl art. 42 ust. 3 pkt 1 Prawa łowieckiego uprawnienia podstawowe uprawniają bowiem do odstrzału zwierząt łownych tylko z wyjątkiem samców zwierzyny płowej. Żeby jednak było śmiesznie, nadal nic nie zwalnia myśliwych z przestrzegania wówczas zasad selekcji, gdyż nie uległ zmianie art. 42d ustawy, który przewiduje, że odstrzał samców łosi, jeleni, danieli, saren i muflonów podlega ocenie co do jego zgodności z zasadami selekcji osobniczej. Ale co najzabawniejsze, uchwała Naczelnej Rady Łowieckiej w przypadku byków jeleni sika nie przewidziała kryteriów selekcji opartych na formach poroża. Mamy więc prawniczy galimatias i wracamy do punktu wyjścia, czyli upoważniony myśliwy, bez względu na posiadane uprawnienia łowieckie, może pozyskać dowolnego samca jelenia sika.

Miłosz Kościelniak-Marszał, Fot. 
Xaver Klaussner/Adobe Stock

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.