Treści publikowane na tej stronie możesz czytać za darmo dzięki osobom, które kupują „Brać Łowiecką” i w ten sposób wspierają naszą działalność. Dziękujemy czytelnikom papierowego i elektronicznego wydania czasopisma! Jeżeli uważasz zamieszczane tutaj materiały za wartościowe, to zachęcamy do kupowania miesięcznika. Dołącz do grona naszych prenumeratorów!
Prawo
Skończył się proces uzgodnień, konsultacji publicznych oraz opiniowania datowanego na 24 czerwca br. projektu zmiany rozporządzenia ministra środowiska w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz. Wiadomo już, które ze zgłoszonych uwag najpewniej znajdą się w ostatecznym kształcie tego dokumentu.
Nokto- i termowizja w całym kraju
Resort uznał sugestię Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby wykonywanie polowania w nocy na dziki z użyciem noktowizyjnych i termowizyjnych urządzeń optycznych stało się możliwe w całym kraju. Pytanie tylko, czy rzeczywiście to rozwiązanie jest potrzebne i do czego upowszechnienie optoelektroniki doprowadzi polskie łowiectwo. Odrzucono natomiast propozycję, zgłoszoną przez wiceministra Szymona Giżyńskiego na wniosek głównego lekarza weterynarii, aby wydłużyć okres polowań z psami lub naganką do 31 marca. Miałoby to służyć, rzecz jasna, poprawie skuteczności redukcji populacji czarnego zwierza w związku z ASF-em. Wiceminister środowiska Małgorzata Golińska, uzasadniając negatywne zaopiniowanie takiej koncepcji, stwierdziła, że „lochy w tym czasie są już wysokoprośne lub prowadzą warchlaki”. Widać tutaj pewien rozdźwięk – z jednej strony deklaruje się ochronę samic, z drugiej zaś daje zielone światło na stosowanie optoelektroniki w celu powszechnej redukcji dzików. Zarazem jednak wiceminister Golińska powiadomiła, że okres polowań indywidualnych z psami rozpocznie się wcześniej, bo już 1 września. To częściowa realizacja wniosku Stowarzyszenia Przewodników Psów Myśliwskich (więcej o nim TUTAJ) i prezesa NRŁ Rafała Malca (ministerstwo zaznaczyło, że obie instytucje zgłosiły tożsame uwagi do projektu), którzy oczekiwali przyspieszenia terminu organizacji zbiorówek, by umożliwić odstrzał dzików w wielkoobszarowych uprawach kukurydzy i zmniejszyć dotkliwość wyrządzanych przez ten gatunek szkód.
Obie organizacje doprowadziły także do uznania poprawki porządkującej kwestię udziału psów w polowaniu indywidualnym oraz psów i podkładaczy w polowaniu na drapieżniki przy stogach i norach. Pierwotna redakcja przepisu sugerowała tutaj liczbę pojedynczą, mówiąc o psie lub podkładaczu, w wersji finalnej znajdzie się już zapis w liczbie mnogiej (psów lub podkładaczy). Uwzględniono również postulat sporządzania przed polowaniem zbiorowym listy biorących w nim udział psów, aby można było zweryfikować realizację obowiązku wykorzystywania czworonogów spełniających kryteria sprecyzowane w nowelizowanym rozporządzeniu. Ministerstwo przychyliło się też do propozycji, aby z obowiązku certyfikowania wyłączyć psy młode, w trakcie szkolenia. Zasugerowano tutaj wiek trzech lat. Jak rozstrzygną twórcy projektu nowelizacji, okaże się wkrótce.
Psy z rodowodem FCI
Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych oraz Komisja Łowiecka Polskiego Towarzystwa Leśnego negatywnie zaopiniowały dyskutowany m.in. na www.braclowiecka.pl zapis definiujący de facto psa myśliwskiego (gwoli przypomnienia: „Polowanie z psem może odbywać się wyłącznie przy użyciu psa rasy myśliwskiej, posiadającego udokumentowane pochodzenie z hodowli zarejestrowanej w Międzynarodowej Federacji Kynologicznej FCI lub we współpracującymi z nią organizacjami (sic!), trwale oznakowanego, zgodnie z potwierdzonym przez Polski Związek Łowiecki ułożeniem do pracy w zakresie i rodzaju wykonywanego polowania lub do poszukiwania postrzałków”). Swoje wątpliwości zgłosiła również Barbara Kitlińska, autorka mocno krytykowanego artykułu zamieszczonego w witrynie BŁ. Zwracano uwagę m.in., że wymóg posiadania psa z udokumentowanym pochodzeniem z zarejestrowanej hodowli spowoduje zbyt duże ograniczenia dla wielu myśliwych, a pokłosiem tego będą ryzyko wzrostu liczby niepodniesionych postrzałków i spadku skuteczności polowań oraz zmniejszenie zainteresowania użytkową kynologią łowiecką. Lasy Państwowe zaproponowały inne brzmienie tego przepisu: „Polowanie z psem może się odbywać wyłącznie przy użyciu psa rasy myśliwskiej, ułożonego do pracy w zakresie i rodzaju wykonywanego polowania lub poszukiwania postrzałków”.
W stanowisku Komisji Łowieckiej PTL podkreślono z kolei, że popularyzacja polowań z psami rodowodowymi powinna być procesem długookresowym, realizowanym przez edukację myśliwych i pokazywanie dobrych wzorów, a nie działania administracyjne. Na temat nowelizacji wypowiedział się wreszcie także zarząd Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Psa Rasowego Kennel Club, który wprost zarzucił resortowi środowiska monopolizowanie użytkowości myśliwskich ras psów, mimo że w Polsce działa więcej stowarzyszeń zrzeszających hodowców tej grupy czworonogów. Reprezentanci Kennel Clubu przypomnieli też, że przy okazji prac nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt podobną poprawkę zanegowały Najwyższa Izba Kontroli oraz Biuro Analiz Sejmowych. Argumentowały one wówczas, że nie można doprowadzić do tego, by rejestr zagranicznej organizacji pozarządowej, a jest nią FCI, decydował o tym, czy obywatelowi naszego kraju wolno mieć hodowlę psów czy nie.
Jak widać, powyższe rozstrzygnięcie spowodowało pewne kontrowersje. Nie wiadomo przy tym do końca, komu przypisać jego wprowadzenie do treści projektu rozporządzenia. Należy jednak zauważyć, że pozostałe rozwiązania odnoszące się do polowań z psami są korzystne i dowodzą zrozumienia potrzeb w tym zakresie przez urzędników ministerstwa.
Resort środowiska, obstając przy swoim, na powyższe uwagi odpowiadał konsekwentnie: „Określenie wymogów, jakie musi spełniać pies używany do polowania lub do poszukiwania postrzałków, ma na celu zagwarantowanie etycznego i bezpiecznego wykonywania tych czynności. Wskazanie hodowli zarejestrowanej w Międzynarodowej Federacji Kynologicznej FCI lub we współpracującymi z nią organizacjami (sic!) eliminuje z obrotu psy z tzw. pseudohodowli, które nie spełniają wymogów w zakresie zapewnienia odpowiednich warunków przetrzymywania oraz rozmnażania psów np. w odniesieniu do dolnej i górnej granicy wieku suki przeznaczonej do rozmnażania, czy ilości miotów w danym roku. Z kolei wprowadzenie warunku potwierdzenia użytkowości psa przez Polski Związek Łowiecki gwarantuje, iż pies używany do polowań będzie odpowiednio wyszkolony i będzie posiadał określone predyspozycje do pracy podczas polowania”.
Stanowiska antyłowieckie
Aktywnością w konsultacjach publicznych projektu zmiany regulaminu polowań wykazały się, co oczywiste, również organizacje antyłowieckie. Ośrodek Działań Ekologicznych „Źródła” i koalicja „Niech Żyją!” oceniły część regulacji (w tym definiowanie polowania indywidualnego i zbiorowego) jako niezgodne z delegacją ustawową określoną w Prawie łowieckim. Koalicja „Niech Żyją!” wraz z Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę domagały się wyłączenia udziału dzieci w odprawie myśliwych, przerwach w zbiorówkach oraz pokocie, ponieważ takie regulacje „naruszają i uniemożliwiają właściwe stosowanie zakazu polowania w obecności lub przy udziale dziecka do 18. roku życia”, a intencją ustawodawcy „była ich [dzieci – przyp. red.] ochrona przed przemocą, okrucieństwem i demoralizacją”. Ministerstwo Środowiska wyjaśniło, że czynności budzące obawy obu organizacji nie wpisują się w jasno określoną w art. 4 ust. 2 Prawa łowieckiego definicję polowania, które oznacza „tropienie, strzelanie z myśliwskiej broni palnej, łowienie sposobami dozwolonymi zwierzyny żywej (…)”. Wprowadzane zmiany wyznaczają więc jedynie logiczne ramy czasowe zbiorówki, zgodne z regulacją zawartą w ustawie.
Duet koalicja „Niech Żyją!” oraz Pracownia na rzecz Wszystkich Istot zanegował natomiast większość istotnych zmian w projekcie, odnosząc się także do dotychczas obowiązującego rozporządzenia. Działacze tych organizacji zarzucili, że polowanie indywidualne, w którym w konkretnych przypadkach może uczestniczyć kilku myśliwych, to w istocie polowanie zbiorowe. Ich zdaniem rozwiązanie wprowadzone do regulaminu polowań to jawne obejście przepisów wymagających zgłoszenia zbiorówki, upublicznienia informacji o niej i jej oznakowania. Naraża to także obywateli na utratę zdrowia i życia. Polowaniem zbiorowym jest również – według „Niech Żyją!” i Pracowni – umożliwienie poszukiwania postrzałka przez grupę myśliwych z udziałem naganiacza. „Trudno uzasadnić intencję skrócenia cierpień rannej zwierzyny przez jej dodatkowe naganianie” – czytamy w nadesłanej opinii. Za bezpodstawne uznano ponadto dopuszczenie zwolnienia psa z otoku w czasie poszukiwania rannej zwierzyny, ponieważ to „może przyczyniać się do powiększania cierpienia postrzałka”.
Aktywiści antyłowieccy zarzucili, że autorzy projektu umożliwiają polowanie na zwierzęta hodowlane. Strzelanie do ptaków wsiedlonych i niezaadaptowanych do naturalnego środowiska, na co nie pozwala okres 14 dni, jest niehumanitarne i powinno podlegać napiętnowaniu. Nie zabrakło tutaj odwołania do sławetnych łowów ministra Jana Szyszki. Skrytykowano także dopuszczenie poszukiwania postrzałków w obwodzie, w którym myśliwy nie ma upoważnienia do wykonywania polowania, oraz poza granicami obwodów łowieckich (rozporządzenie mówi o konieczności niezwłocznego zawiadomienia zarządcy lub dzierżawcy w pierwszym przypadku oraz uzyskania zgody w drugim), oceniając to jako kłusownictwo. Nie zaproponowano niestety żadnego lepszego rozwiązania.
Z totalnego niezrozumienia regulowanej nowelizacją materii wynikał z kolei błędny zarzut dopuszczenia urządzeń nokto- i termowizyjnych do polowania na drapieżniki i piżmaki wbrew pierwotnej intencji, która miała ograniczać ich użycie do polowań na dziki. Tymczasem w rozporządzeniu odnośnie do tej grupy zwierząt jest mowa o optoelektronice obserwacyjnej, a nie celowniczej. W każdym razie ministerstwo nie uznało za słuszną żadnej z propozycji autorstwa wymienionych wyżej organizacji.
Amunicja ekspansywna zamiast półpłaszczowej
Ministerstwo uwzględniło nie tylko poprawki redakcyjne oraz porządkowe, które zostały zgłoszone przez Komisję ds. Zwierząt Państwowej Rady Ochrony Przyrody i osoby indywidualne (m.in. rezygnację z zamiaru wprowadzenia dodatkowej kolumny „Uwagi” w książce ewidencji pobytu myśliwych na polowaniu indywidualnym, która byłaby niezgodna z regulacją ustawową, pozostawienie prowadzącemu polowanie zbiorowe prawa do decydowania o jego zakończeniu czy kwestię podpisu w elektronicznych książkach polowań), lecz także ważną sugestię wspomnianej już Komisji Łowieckiej PTL. Wniosła ona mianowicie o skreślenie z obowiązującego rozporządzenia zapisu mówiącego o pociskach półpłaszczowych jako wyłącznych dopuszczonych do polowań na zwierzynę grubą (problem związany z taką regulacją omawiał Miłosz Kościelniak-Marszał w BŁ nr 12/2018). Konstrukcje monolityczne, w tym amunicja bezołowiowa, są dostępne w obrocie rynkowym i od dawna stosowane w praktyce łowieckiej. Zasugerowano więc, aby przeredagować kłopotliwe brzmienie dwóch paragrafów i wprowadzić do ich treści pojęcia myśliwskiej amunicji i pocisków ekspansywnych.
Nowelizacja rozporządzenia ma wejść w życie dzień po jej publikacji w Dzienniku Ustaw RP.
Red., Fot. RobertNyholm/Adobe Stock
Przeczytaj również
- Trwają konsultacje publiczne w sprawie usunięcia siedmiu gatunków ptaków z listy zwierząt łownych
- Program zwalczania ASF-u obejmie trzy kolejne lata od 2025 r.
- Hańbiący projekt Hołowni. Plany wprowadzenia okresowych badań myśliwych pokrzyżowane przez sejm
- Stanowisko TSUE dotyczące zakazu używania amunicji ołowianej
- Nowelizacja UoBiA w zakresie okresowych badań myśliwych do odrzucenia w pierwszym czytaniu
- MKiŚ wywraca stolik negocjacyjny. Polska 2050 złożyła projekt wprowadzenia badań okresowych
- PSL przywraca samorządność PZŁ w projekcie noweli Prawa łowieckiego
- Program zwalczania ASF-u na 2024 r. Mniej środków na odstrzał dzików
- Ważny wyrok sądu – zwrot wypłaconego przez koło odszkodowania
- Prace nad zakazem importu trofeów wstrzymane. Afryka weźmie udział w debacie parlamentarnej