Utrata obwodu za niewykonanie odstrzału sanitarnego
Lipiec 26
10:52
2017
Wydrukuj
Na ostatnim przedwakacyjnym posiedzeniu Sejm uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Wprowadza ona w życie restrykcyjne zmiany, które będą silnie oddziaływać na myśliwych i realizowaną przez nich gospodarkę łowiecką. Rządowa ustawa została przekazana do Senatu 21 lipca po jej przepracowaniu przez sejmową Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi (z treścią druku nr 570 można się zapoznać TUTAJ). Ma ją rozpatrywać izba wyższa na trwającym właśnie posiedzeniu (26–28 lipca).
Jak w trakcie prac sejmowej komisji mówił jej wiceprzewodniczący poseł Jan Krzysztof Ardanowski (PiS), ustawa precyzuje odpowiedzialność inspekcji weterynaryjnej za zwalczanie chorób zakaźnych, wyposażając ją w prawne narzędzia do realizacji tego zadania. Nie krył jednak sceptycyzmu co do skuteczności podejmowanych zmian w ograniczeniu dalszego rozprzestrzeniania się ASF-u.
Głównym zapisem odnoszącym się do gospodarki łowieckiej jest obligatoryjne wypowiedzenie przez dyrektora RDLP lub starostę umowy dzierżawy obwodu łowieckiego na wniosek powiatowego lekarza weterynarii bądź PZŁ w przypadku niewykonania nakazu odstrzału sanitarnego przez dzierżawcę. To radykalny sposób na ukaranie koła łowieckiego, który zdecydowano się zapisać w ustawie, mimo że wg informacji wiceminister rolnictwa Ewy Lech dotąd nie było potrzeby nakładania na polujących mandatów za nierealizowanie redukcji dzików, administracyjnie narzucanej przez powiatowych lekarzy weterynarii. Nie stało to jednak na przeszkodzie, aby wprowadzany przepis uzasadnić powtarzanym jak mantra stwierdzeniem o niewywiązywaniu się „pewnej instytucji” (w domyśle PZŁ) z zadań w zakresie redukcji pogłowia czarnego zwierza, stanowiącego wektor i rezerwuar wirusa ASF w środowisku. Minister Lech wyraziła nadzieję, że proponowany zapis umożliwi osiągnięcie założonego celu, czyli zatrzymanie dalszego szerzenia się choroby. Pojawiały się wprawdzie sugestie wprowadzenia łagodniejszego środka dyscyplinowania myśliwych w postaci sankcji finansowych, jednak – jak dosadnie skwitował poseł Ardanowski – koła łowieckie więcej, niż wynosi proponowana wysokość kar, wydają na bigos na polowaniu. Zdecydowanie skuteczniejszy straszak, który skłania je do współpracy z inspekcją weterynaryjną, to odebranie obwodu. Wątpliwość co do konstrukcji prawnej tego rozwiązania zgłosił wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski. Stwierdził, że umowy dzierżawy (w większości kraju przedłużone na kolejne 10 lat) zawarte na podstawie Prawa łowieckiego określają zobowiązania stron, ale nie uwzględniają kwestii odstrzału sanitarnego, uregulowanych ponadto w odrębnym akcie prawnym. Członkowie komisji zbagatelizowali tę uwagę. Zareplikowali, że dodatkowe kryterium wypowiedzenia jest wprowadzane z mocy ustawy i nie musi mieć związku z zawartymi umowami. Zasugerowali też ich ewentualne aneksowanie.
Postulowane przez posła Jarosława Sachajkę (Kukiz’15), przewodniczącego sejmowej komisji RiRW, umocowanie do wnioskowania o wypowiedzenie dzierżaw izb rolniczych (rozwiązanie przez poseł Dorotę Niedzielę z PO nazwane „dodatkową furtką kontroli społecznej”) zostało odrzucone w głosowaniach.
Ustawa nakłada również na myśliwych szereg nowych zadań. PZŁ będzie musiał wyznaczyć dodatkowe osoby do prowadzenia redukcji zwierzyny, jeśli takie żądanie wysunie powiatowy lekarz weterynarii (chodzi o myśliwych spoza danego koła łowieckiego lub OHZ-etu). Na zarządców i dzierżawców obwodów spadnie ponadto obowiązek przekazywania organom inspekcji weterynaryjnej danych o liczbie zwierząt łownych, a także planach łowieckich i stopniu zaawansowania ich realizacji. Niewypełnienie tego żądania może skutkować karą finansową o wielkości od 0,1 do 2 przeciętnych wynagrodzeń miesięcznych w gospodarce narodowej. Zapisy tzw. ustawy zakaźnej wprowadzają też mechanizm nakazania posiadaczowi gospodarstwa podjęcia działań pozwalających na swobodną realizację odstrzału sanitarnego oraz zakazania przedsięwzięć ją utrudniających (chodzi tutaj przede wszystkim o problematycznych rolników, którzy sprzeciwiają się wykonywaniu polowania lub stawianiu urządzeń łowieckich na swoim gruncie).
Myśliwi będą także zobowiązani do: niezwłocznego informowania organów inspekcji weterynaryjnej o podejrzeniu wystąpienia choroby zakaźnej u zwierząt wolno żyjących, zablokowania osobom postronnym dostępu do miejsc, gdzie znajdują się chore zwierzęta lub ich zwłoki, pomocy przy zabiegach i badaniach weterynaryjnych oraz udzielania wyjaśnień, które potencjalnie doprowadzą do wykrycia źródła zakażenia i zapobiegną dalszemu szerzeniu się patogenu. Mogą zostać ponadto zobligowani do pobierania próbek do badań laboratoryjnych wg wytycznych lekarza weterynarii.
Na mocy nowelizacji odstrzał sanitarny będzie też wolno prowadzić na obszarach chronionych (w parkach narodowych i rezerwatach przyrody) z pominięciem zapisów ustawy o ochronie przyrody (ale po konsultacji z dyrektorem parku narodowego i RDOŚ).
Choć ustawa jest nowelizowana w związku z koniecznością zahamowania pochodu ASF-u, którego tempo zauważalnie rośnie, to jej zapisy odnoszą się ogólnie do wszystkich chorób zakaźnych w przyszłości mogących się rozwinąć w populacjach zwierząt łownych.
Oprócz regulacji uderzających w myśliwych zmiany w „ustawie zakaźnej” nakładają na zarządców dróg publicznych obowiązek wykładania mat dezynfekcyjnych (jak poinformowała minister Lech, przewidziano rekompensatę za realizację tego zadania) oraz wprowadzają obostrzenia dla hodowców, m.in. możliwość zakazu utrzymywania zwierząt z gatunków wrażliwych oraz kary finansowe za nieprzestrzeganie wytycznych weterynaryjnych.
Red., Fot. Budimir Jevtic/Fotolia