Składkowa karuzela. Ile zapłacimy za członkostwo w PZŁ w 2025 r.?
Listopad 22
11:38
2024
Wydrukuj
Wysokość rocznej składki członkowskiej PZŁ nie może być ustalana dowolnie, co niestety nie znaczy, że nie zostanie ona podniesiona znacząco w stosunku do jej dotychczasowego poziomu. Jeśli NRŁ zwiększy ją maksymalnie w ramach istniejących możliwości, dotkliwie odczują to w portfelach nie tylko myśliwi, ale też nowo wstępujący.
Prezes NRŁ Marcin Możdżonek powiadomił na facebookowym profilu rady, że jednym z tematów dyskutowanych na najbliższym posiedzeniu tego organu w sobotę 23 listopada br. będzie podniesienie składki członkowskiej. Próbował zarazem uzasadniać ten krok realizacją celów strategii zrównoważonego łowiectwa – ochroną różnorodności biologicznej, modernizacją administracji łowieckiej, lepszą komunikacją i edukacją ekologiczną.
– Łowiectwo musi się zmieniać i inwestować w swoją przyszłość Jednym z istotnych obszarów, które wymaga wsparcia jest nasz wizerunek w oczach polskiego społeczeństwa. Jesteśmy często postrzegani przez pryzmat stereotypów – mówił. I wymieniał, że aby to zmienić trzeba zwiększyć zaangażowanie w działania edukacyjne, współpracę z mediami oraz instytucjami rządowymi i pozarządowymi. Bez dodatkowych środków na te cele zmiana wizerunku myśliwych i łowiectwa pozostanie jego zdaniem jedynie ambitnym planem. Możdżonek nie podał jednak żadnych szczegółów dotyczących proponowanej wysokości opłaty, którą jeszcze przed końcem tego roku będą musieli ponieść myśliwi. W nieoficjalnych przekazach mówiono nawet o stuprocentowej podwyżce. Czy to w ogóle dopuszczalne?
Rośnie składka, rośnie wpisowe
Zgodnie z § 124 Statutu PZŁ górna granica składki członkowskiej na dany rok nie może przekroczyć „10% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, bez wypłat z zysku, za drugi kwartał roku poprzedniego”. Wspomniana wysokość wynagrodzenia, którą GUS podaje w formie obwieszczeń, w 2024 r. wyniosła 8167,77 zł. Składka normalna na przyszły rok w najgorszym wypadku może więc sięgnąć niespełna 820 zł, co stanowiłoby wzrost nawet o przeszło 100% w stosunku do tegorocznej składki. Do podanej kwoty należy rzecz jasna doliczyć ubezpieczenie, które od sześciu lat utrzymuje się na poziomie 43 zł.
Trzeba ponadto pamiętać, że wraz ze składką rosną wpisowe do zrzeszenia (równowartość składki członkowskiej PZŁ dla uczniów i studentów w wieku do 25 lat lub jej trzykrotność dla pozostałych) i górny pułap wpisowego do koła łowieckiego (nie więcej niż dziesięciokrotność rocznej składki członkowskiej PZŁ). Radykalna podwyżka byłaby niespotykanym dotąd zastrzykiem finansowym dla zrzeszenia. Taki wydatek byłby jednak zarazem nie tylko trudny do udźwignięcia przez wielu myśliwych, ale stanowiłby skuteczną barierę zniechęcającą wiele osób zainteresowanych zdobyciem uprawnień łowieckich do podjęcia tego wysiłku. Członkowie rady muszą zdawać sobie sprawę z tych konsekwencji i na pewno będą one wzięte pod uwagę w toku debaty nad uchwałą składkową. Pojawiają się nawet ze strony niektórych działaczy głosy, że w pierwszej kolejności należałoby raczej ocenić możliwości optymalizacji wydatków zrzeszenia.
Uzasadnienia podwyżek
Przy okazji warto się przyjrzeć, jak zmiany składki członkowskiej kształtowały się na przestrzeni minionych lat. Cezurą niech będzie 2015 r. Dla porządku tylko dodajmy, że przez wcześniejszą dekadę składka systematycznie wzrastała o średnio 10,5 zł rocznie, co z dzisiejszej perspektywy jest podwyżką symboliczną, a uzasadniano ją zazwyczaj prognozowaną inflacją.
Dopiero w 2015 r. składkę podniesiono w stopniu odczuwalnym, jak na tamte lata, bo aż o 30 zł. Wzrosła z 290 do 320 zł, ale dla uspokojenia nastrojów od razu zamrożono ją na tym poziomie na pięć lat uchwałą NRŁ, tj. do 2019 r. Mimo, że 2015 r. był rokiem zjazdowym, uzasadnieniem podwyżki nie były wcale koszty organizacji okręgowych i krajowego zjazdu delegatów. Nie był nim także tradycyjny argument o prognozowanej inflacji (która wyniosła wówczas tylko 2,3%) czy już wówczas paląco potrzebne nakłady na działania promocyjne, tylko zakup siedziby PZŁ na Nowym Świecie w Warszawie.
Wspomniane pięcioletnie zamrożenie składki wydłużone zostało rzutem na taśmę do 2020 r. Na Nowym Świecie była zmiana gospodarzy i nastawały nowe porządki. NRŁ borykała się z paraliżującą jej prace przepychanką prezesów, a wkrótce na czele zarządu głównego stanął Paweł Lisiak, który tylko pogłębił problem. Zaczęła się też istna karuzela składkowa. W 2021 r. składkę podniesiono o 40 zł (normalna wyniosła 360 zł), tłumacząc to waloryzacją za minione lata, kiedy była na stałym poziomie. Pieniądze były potrzebne na załatanie dziury w budżecie zrzeszenia powstałej, jak tłumaczono, po rządach poprzedników Lisiaka. Konieczne było też dokapitalizowanie związkowych OHZ-etów (na ten cel miało trafić 10 zł ze wspomnianych 40 zł podwyżki). Mogło jednak być znacznie drożej, a to za sprawą pomysłu Zarządu Głównego PZŁ włączenia do składki kosztu obowiązkowej rocznej prenumeraty „Łowca Polskiego”. Rada sprzeciwiła się jednak takiemu rozwiązaniu, a rok później przegłosowała nawet obniżkę o… 10 zł (do 350 zł). Była to wspomniana wcześniej dola, która miała zasilać OHZ-ety. Z perspektywy płatnika niewiele, ale w skali ponad 100 tys. myśliwych dla PZŁ wcale nie tak mało. Nic dziwnego, że zaogniło to konflikt pomiędzy NRŁ a Zarządem Głównym PZŁ, który oczekiwał dalszego podnoszenia składki. Przeciwko łowczemu krajowemu wykorzystano jednak jego własny argument o sukcesie w ustabilizowaniu finansów zrzeszenia.
Niechybnie zbliżał się rok jubileuszu 100-lecia zjednoczonego łowiectwa w Polsce i szereg działań zaplanowanych w związku z jego obchodami, a zatem i niemałe wydatki (oszacowane przez Zarząd Główny PZŁ na niemal 5 mln zł). Składka poszła w związku z tym w górę o 110 zł (do 460 zł), a rozliczenia tych dodatkowych pieniędzy do dziś niestety nie poznaliśmy – transparentność finansów nigdy nie była i nie jest mocną stroną związku. W 2024 r. znowu było mniej do wydania, tym razem o 60 zł – myśliwi zapłacili za członkostwo w PZŁ 400 zł. To z grubsza odpowiada waloryzacji składki w 2023 r., sprzed podwyżki jubileuszowej, o wskaźnik inflacyjny (w 2023 r. wyniósł 11,4%, a na koniec tego roku prognozuje się 4,6%).
Ile zatem zapłacimy w 2025 r.? Żadnej prawidłowości w powyższych rachunkach nie wychwycimy. Przyjęte cele zwyczajnie uświęcają wysokość składki. Jedno jest zatem pewne: wzrost o prognozowaną w przyszłym roku inflację na optymistycznym poziomie 5% nie przejdzie. Wobec ambitnych zamiarów zarysowanych w wystąpieniu Możdżonka możemy się spodziewać znacznie mocniejszego uderzenia po kieszeni.
Aktualizacja: Składka członkowska PZŁ na 2025 r. została uchwałą NRŁ nr 246/2024 z 23 listopada 2024 r. jednogłośnie zwiększona do 500 zł plus 46 zł obowiązkowego ubezpieczenia. Młodzieży uczącej się oraz osobom powyżej 70. roku życia przysługuje 50%, a członkom PZŁ powyżej 80. roku życia – 75% zniżki.
KaZam, Fot. bzyxx/ Adobe Stock, archiwum