strona główna

Aktualności

Konferencja prasowa prezesa NRŁ. Rada wnioskuje o odwołanie Zarządu Głównego PZŁ

Konferencja prasowa prezesa NRŁ. Rada wnioskuje o odwołanie Zarządu Głównego PZŁ
Kwiecień 14 16:48 2023 Wydrukuj

Publikowane przez PZŁ nieprawdziwe lub wprowadzające w błąd informacje o funkcjonowaniu Naczelnej Rady Łowieckiej, kompromitujące ją w oczach myśliwych i sugerujące brak profesjonalizmu tego organu, stały się przyczynkiem do zwołania konferencji prasowej prezesa Rafała Malca dla niezależnych mediów branżowych. W spotkaniu zorganizowanym 13 kwietnia w siedzibie PZŁ na Nowym Świecie w Warszawie towarzyszył mu prawnik NRŁ Grzegorz Sobolak.

Prezes Malec prostuje

Prezes NRŁ Rafał Malec przyznał, że dostrzega pozytywne strony działania Zarządu Głównego PZŁ, są one jednak jego zdaniem przyćmiewane aspektami negatywnymi. Według niego przewodniczący Paweł Lisiak traktuje związek jak firmę, która ma generować zyski. Rada dostrzega ponadto spadek poziomu merytorycznego pracowników Nowego Światu oraz krytycznie ocenia skonfliktowanie organizacji z kynologami i dostawcą elektronicznej książki polowań PZŁ EKEP. Wizja kierunków rozwoju zrzeszenia, którą ma rada, jest odmienna od tego, co realizuje ZG PZŁ.
 
Rafał Malec sprostował też trzy dyskutowane w ostatnim czasie informacje. Po pierwsze, NRŁ nie zamierzała przedłużać swojej kadencji. Zarząd Główny PZŁ podał do publicznej wiadomości stanowisko w tej sprawie przygotowane przez mec. Sobolaka wyłącznie do celów wewnętrznych Prezydium NRŁ. Uwzględniało ono regulacje pandemiczne, które – jak wynikło z dalszych analiz prawnych – nie mają w tym przypadku zastosowania.
 
Po drugie, niesłuszny jest zarzut zaniechania w kwestii bohatera głośnego reportażu TVN-u pt. „Król kłusowników”. Jak przekonywał prezes Malec, NRŁ interweniowała w tej sprawie jako pierwsza, potępiając uchwałą czyny przedstawionej na nagraniach osoby. Podkreślił on również, że rada nie ma możliwości usuwania ze zrzeszenia jego członków – to zadanie rzeczników dyscyplinarnych i sądów łowieckich. Dlatego też, kiedy się dowiedziała, że być może to właśnie jej członek dopuszcza się czynów naruszających obowiązujące zasady, skierowano odpowiednie pismo do głównego rzecznika dyscyplinarnego.
 
Po trzecie wreszcie, zamiarem rady nie było działanie wbrew woli ministra klimatu i środowiska, jeśli chodzi o zwołanie nadzwyczajnego krajowego zjazdu delegatów. Przypomnijmy, że pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa Edward Siarka wstrzymał wykonalność decyzji w tej sprawie w związku z wątpliwością, czy rada w składzie pomniejszonym o trzy osoby (po rezygnacji Jacka Bąkowskiego z Kalisza, Tomasza Pilarza z Sieradza i Sławomira Strzelczyka z Częstochowy) jest władna podejmować uchwały. Jak jednak informuje Rafał Malec, o złożeniu rezygnacji członków NRŁ jej prezydium formalnie dowiedziało się dopiero na początku kwietnia i to wówczas wygasły ich mandaty. Wcześniej dokumenty trafiły do Zarządu Głównego PZŁ, który zwrócił się do ministra z wątpliwością prawną bez uprzedniego powiadomienia rady, co należy traktować jako naruszenie statutu – to prezes NRŁ powinien pytać ministra, czy kierowany przez niego organ w niepełnym składzie może podejmować uchwały.

Sytuacja finansowa zrzeszenia

Rafał Malec odniósł się też do zamieszania związanego z wynikami kontroli działalności Zarządu Głównego PZŁ za 2021 rok. Zwrócił uwagę na niejasności w wydatkowaniu pieniędzy z majątku zrzeszenia. Nie do końca wiadomo, na jakie cele są one przeznaczane. Prezes NRŁ podkreślał, że mimo ingerencji Edwarda Siarki, który polecił łowczemu krajowemu stosowanie się do uchwał rady, ta nie ma możliwości skutecznego kontrolowania finansów zrzeszenia. Komisja Nadzoru i Kontroli NRŁ nie została bowiem dopuszczona do zbadania wszystkich dokumentów finansowych. Owiane tajemnicą są także forma zatrudnienia i wysokość poborów łowczego krajowego. Należy tutaj nadmienić, że przed sądem toczą się dwa postępowania z jego powództwa – pierwsza dotyczy odszkodowania za zwolnienie dyscyplinarne, druga zaś przywrócenia warunków zatrudnienia i wynagrodzenia.
 
W reakcji na pokontrolny protokół komisji Kantypowicza (zwanej tak od nazwiska jej przewodniczącego) oraz „uporczywe niewykonywanie uchwał NRŁ, uniemożliwienie dokonania kontroli przez NRŁ, wprowadzanie w błąd członków zrzeszenia oraz bezpodstawne pobieranie środków pieniężnych” rada zobowiązała prezesa Malca do złożenia zawiadomień do głównego rzecznika dyscyplinarnego oraz prokuratury. Zarazem na ręce minister klimatu i środowiska Anny Moskwy trafił jednogłośnie przyjęty przez 33 obecnych na posiedzeniu członków rady wniosek z prośbą o odwołanie przewodniczącego i wszystkich członków ZG PZŁ.

Krajowy zjazd delegatów

Opinie prawników, których porad zasięgnęła NRŁ, są zgodne co do tego, że może ona procedować mimo braku w jej składzie trzech członków. Zjazd ma się zatem odbyć zgodnie z planem i w przyjętym trybie, tj. 9 maja nastąpi jego otwarcie i odroczenie obrad o dwa dni. Z chwilą wstrzymania wykonania uchwał rada złożyła ponadto skargę do WSA w Warszawie na działania ministra, prosząc zarazem o zabezpieczenie w postaci wstrzymania wykonania jego decyzji. Jeżeli wszystko się powiedzie, to nie powinno być wątpliwości co do tego, czy zjazd jest zwołany prawomocnie.
 
Nie zmienia to jednak faktu, że uchwała o zwołaniu KZD nie została opublikowana przez ZG PZŁ w wyznaczonym terminie. A nawet wstrzymanie jej wykonalności przez ministra nie zwalnia – jak przekonywał Rafał Malec – z obowiązku podania jej do publicznej wiadomości. Zarząd Główny PZŁ uchyla się także od przekazywania swoich uchwał do weryfikacji radzie, do czego został formalnie zobowiązany. Problem jest też z terminowym i merytorycznym rozpatrywaniem odwołań myśliwych oraz kół łowieckich.

Podłoże sporu

Jawny konflikt między NRŁ a ZG PZŁ trwa od czterech lat. Rafał Malec wskazał, że jego podłoże to niewykonywanie uchwał rady, ale źródła problemu należy upatrywać w feralnej nowelizacji Prawa łowieckiego z 2018 roku. W praktyce doprowadziła ona do ubezwłasnowolnienia NRŁ i uniemożliwiła jej sprawny nadzór nad działalnością zrzeszenia. Likwidacja okręgowych rad łowieckich spowodowała ponadto zasypanie Warszawy sprawami kół łowieckich i myśliwych w liczbie, która nie pozwala na ich sprawne rozpatrywanie.
 
Jak podkreślał Rafał Malec, obecnie nominaci ministra klimatu i środowiska nie wykonują nawet jego poleceń. Nie wiadomo więc, kto faktycznie jest w PZŁ organem decyzyjnym.
 
Co na to wszystko Paweł Lisiak? Korzystając z jego obecności na targach Hunt Expo w Krakowie, poprosiliśmy go o komentarz do głównych zagadnień poruszonych na konferencji prezesa NRŁ. Samą konferencję określił jako bzdurną, ale mimo deklaracji chęci rozmowy nie znalazł dla nas na nią czasu. Spodziewamy się, że stosowne stanowisko pojawi się wkrótce w witrynie internetowej PZŁ.
 
Tekst i zdjęcie ADP

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.