strona główna

Aktualności

Ogromne (?) premie za strzelone dziki w Niemczech

Ogromne (?) premie za strzelone dziki w Niemczech
Luty 17 12:13 2020 Wydrukuj

W styczniu br. w wielu portalach internetowych i w niektórych polskich mediach pojawiły się utrzymane w sensacyjnym tonie informacje, mówiące o tym, że „Niemcy się nie szczypią” i wręczają „ogromne premie dla myśliwych za odstrzał dzików”. W kontekście takich nagłówków prasowych po bliższym przyjrzeniu się problematyce premiowania odstrzału dzików w Niemczech przychodzi na myśl stary dowcip dotyczący sensacyjnych doniesień Radia Erywań o rozdawaniu przez władze radzieckie samochodów w Moskwie. W rzeczywistości chodziło nie o Moskwę, lecz o Leningrad, i nie o samochody, ale o rowery, które były nie rozdawane, tylko kradzione.

 
Bezpośrednim powodem pisania w naszej prasie o „ogromnych premiach” za Odrą i Nysą była decyzja administracji bawarskiej o podwyższeniu premii do 100 euro za strzelonego dzika w miejsce dotychczasowych 20 euro. O tym, że ta stosunkowo wysoka premia ma być wypłacana wyłącznie w kilku powiatach graniczących z Czechami i ze wschodnimi landami, w dodatku dopiero od kwietnia 2020 r., polskie media nie wspominały, co najwyżej na marginesie. Nie zająknięto się również o tym, że dotowanie odstrzałów w powiatach uznanych za najbardziej zagrożone ryzykiem pojawienia się wirusa ASF-u stanowiło w Bawarii jedno z działań o charakterze prewencyjnym. Te zaś obejmowały nie tylko lokalne podniesienie premii dla myśliwych, lecz także naprawę i uzupełnienie grodzeń wzdłuż tamtejszych autostrad czy zakup 250 km mobilnych płotów i pastuchów elektrycznych oraz środków odstraszających, które są tam obecnie do dyspozycji w razie konieczności izolowania dużych fragmentów krajobrazu. Równolegle za publiczne pieniądze nabyto w Bawarii drony w celu zwiększenia efektywności polowań na zwierzynę czarną, pomocne przy lokalizacji dzików w zapowietrzonych strefach i przy poszukiwaniu padłych zwierząt. W tym kontekście „ogromne premie”, które przewidziano za upolowanie dzików w paru powiatach w Bawarii, i ich wysokość, choć naturalnie są interesujące, to niekoniecznie najistotniejsze spośród reakcji na ryzyko pojawienia się ASF-u u dzików w tym regionie Niemiec.
 
Samo premiowanie polowania na zwierzynę czarną przez administrację niemiecką ma swoje tradycje. Na długo przed pojawieniem się ASF-u u granic w niektórych landach ze środków publicznych wypłacano myśliwym premie w wysokości do 50 euro za odstrzał warchlaków, aby ich zmotywować do intensywniejszego pozyskania dzików właśnie w tej klasie wieku. W związku z występującym lokalnie skażeniem dzików radioaktywnym izotopem cezu już od lat w Turyngii i Bawarii wypłaca się rekompensaty w wysokości do 250 euro za kontaminowane tusze, które trzeba zutylizować. To też jest forma rekompensaty mającej motywować do intensywnego odstrzału tych zwierząt i przestrzegania obowiązku badań.
 
Aktualne zestawienie kwot dla myśliwych w związku z zagrożeniem ASF-em zostało przedstawione w styczniu br. w portalu rolniczym Agrarheute.com. Według niego odstrzał jest premiowany we wspomnianej Bawarii, gdzie wypłaca się od 20 do lokalnie 100 euro. W Dolnej Saksonii myśliwi już od 2018 r. mogli liczyć na 50 euro za dzika, jeśli w danym obwodzie i w danym sezonie odstrzał przekraczał średnie pozyskanie tego gatunku z ostatnich trzech lat – płatność dotyczy tam wyłącznie osobników strzelonych ponad tę średnią. Podobne regulacje obowiązują w Brandenburgii, gdzie przysługuje 50 euro za każdego dzika po przekroczeniu w danym łowisku pozyskania z sezonu 2015/2016. W Meklemburgii wprowadzono dla myśliwych ogólny zwrot kosztów polowania w wysokości 25 euro za każdego strzelonego dzika, pod warunkiem dostarczenia próbek do badań na obecność patogenów do odpowiedników polskich powiatowych inspektoratów weterynarii, a posiadacze psów myśliwskich biorący z nimi udział w zbiorówkach otrzymują dodatkowo 25 euro za każdy dzień łowów. W Saarze zaczęto niedawno wypłacać premie w wysokości 20 euro za dzika. Właściciele i dzierżawcy obwodów przeprowadzający tam wspólnie z sąsiednimi rewirami polowania zbiorowe na czarnego zwierza dostają zaś zwrot kosztów za organizację w kwocie 200 euro, pod warunkiem że liczba rewirów biorących udział we wspólnych łowach przekracza pięć. Z kolei w Nadrenii-Palatynacie nie wypłaca się, co prawda, premii za odstrzał dzików, lecz myśliwi otrzymują 50 euro za dostarczenie próbek z każdego padłego osobnika. Identyczną kwotę za zgłoszenie znalezionych martwych zwierząt wypłacają myśliwym w Dolnej Saksonii tamtejsze izby rolnicze.
 
Opublikowane w portalu Agrarheute.com zestawienie z pewnością jest niekompletne, gdyż niektóre organy administracji łowieckiej na szczeblu powiatów praktykują premiowanie na innych zasadach. W związku z regionalnym spadkiem cen dziczyzny lokalnie dotuje się również sprzedawane przez myśliwych tusze dzików, co de facto stanowi formę premiowania odstrzałów. W przygranicznej Saksonii nie obowiązują żadne premie za odstrzał, za to już dość dawno zniesiono tam opłaty za badanie próbek mięsa dzików na obecność włośnia.
 
W kontekście podanych wyżej przykładów premiowania redukcji populacji dzików w Niemczech warto zaznaczyć, że tych liczb nie można przeliczać na złotówki ani odnosić do warunków i sytuacji w Polsce ze względu na to, że za Odrą nie występuje jeszcze bezpośrednie zagrożenie epidemiologiczne.
 
Z Niemiec Andrzej R. Krysztofiński, Fot.
WildMedia,stockphoto-graf/Adobe Stock

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.