W obronie obecnego modelu łowiectwa
Listopad 20
15:12
2019
Wydrukuj
Pokłosiem posiedzenia Naczelnej Rady Łowieckiej 14–15 października br. był szereg uchwał, w tym uchwała ustanawiająca wysokość składki członkowskiej do PZŁ na 2020 r. czy określająca zasady i kryteria oceny wniosków kół o dzierżawę obwodów łowieckich w czasie poprzedzającym nowy podział województw zgodnie z nowelizacją Prawa łowieckiego z marca ub.r. Pierwszego dnia NRŁ przyjęła także stanowisko w sprawie obrony obecnego modelu łowiectwa w Polsce (uchwała nr 236/2019), stanowiące odpowiedź na pojawiające się w przestrzeni publicznej koncepcje zmiany sposobu zarządzania zwierzyną. Uchwała przybrała formę apelu: „Naczelna Rada Łowiecka w trosce o utrzymanie dotychczasowego modelu polskiego łowiectwa (…) zwraca się do wszystkich członków Zrzeszenia oraz jego struktur organizacyjnych o przeciwstawianie się wszystkim próbom zmiany modelu gospodarki łowieckiej w naszym kraju”.
Jakie według rady są fundamenty „obecnego modelu łowiectwa”? Jedna ogólnokrajowa organizacja społeczna, która pod kontrolą państwa zarządza gospodarką łowiecką, kierując się zasadami ekologii, i odpowiada za stan populacji zwierząt łownych. Jak czytamy w uzasadnieniu do uchwały, to rozwiązanie powszechnie uznano za optymalne w polskich warunkach przyrodniczych, ekonomicznych i społecznych. Z uzasadnienia dowiadujemy się także, że zarówno zaliczenie łowiectwa do dziedzin ochrony przyrody, jak i „zjednoczenie stowarzyszeń łowieckich w jedną ogólnokrajową organizację myśliwych przyświecało koryfeuszom [tutaj chodziło prawdopodobnie o działaczy – przyp. red.] polskiego łowiectwa już w okresie międzywojennym”. Odejście od tych ideałów oznaczałoby natomiast zaprzepaszczenie stuletniej tradycji.
W 2016 r. minister Jan Szyszko definiował polski model łowiectwa jako oparty na trzech filarach. Jeden z nich dotyczył minimalnej wielkości obwodu łowieckiego, ustalonej na poziomie 3 tys. ha. Petycja w obronie polskiego modelu łowiectwa kierowana do premier RP w 2018 r., podpisana przez ponad 200 tys. myśliwych i członków ich rodzin, zawierała już główne cztery założenia jego funkcjonowania, z którymi nie każdy się zgadzał. Dwa z nich – zwierzyna w stanie wolnym własnością państwa oraz uznanie, że łowiectwo jest powszechne i dostępne, a polowanie wykonują osoby do tego przeszkolone i przygotowane – w zasadzie nie zostały wspomniane w przytaczanym uzasadnieniu stanowiska NRŁ.
Jakiego rozwiązania broni wobec tego rada? I czy intencją wyrażonego w uchwale stanowiska było pogodzenie się z regulacjami zaserwowanymi myśliwym ubiegłoroczną nowelizacją Prawa łowieckiego? Wątpliwość wydaje się w pełni uzasadniona, ponieważ zdaniem NRŁ próby zmiany dotychczasowych zasad prowadzenia gospodarki łowieckiej (rozumiane jako dążenie do osłabienia pozycji PZŁ, czyli podmiotu odpowiedzialnego za zarządzanie populacjami zwierząt łownych, oraz do upaństwowienia bądź sprywatyzowania tej dziedziny) należy uznać za szkodliwe, a gdy są propagowane przez członków zrzeszenia – za „sprzeczne z naszym kodeksem etyki łowieckiej”.
Red., Fot. Budimir Jevtic/Adobe Stock