Przepis dotyczący zaangażowania budżetów kół łowieckich i PZŁ w walkę z COVID-19 wyszedł od NRŁ
Maj 06
15:09
2020
Wydrukuj
Senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych na posiedzeniu 6 maja br. obradowała nad ustawą o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (zwaną tarczą antykryzysową 3.0). Nie tylko wprowadza ona do Prawa łowieckiego zapis pozwalający Zarządowi Głównemu PZŁ decydować w czasie epidemii o przeznaczaniu pochodzących z działalności gospodarczej dochodów kół łowieckich i PZŁ na walkę z trwającą pandemią, lecz także – najpewniej w wyniku nieprzemyślanej redakcji – uzależnia od akceptacji władz zrzeszenia wszystkie wydatki pokrywane z pieniędzy uzyskanych z tego źródła.
Przewodniczący komisji Kazimierz Kleina (KO) postawił pytanie, dlaczego regulacja pozwalająca na finansowe angażowanie się w działania społeczne w trakcie epidemii odnosi się tylko do PZŁ, a pomija inne organizacje pozarządowe. Jednocześnie wskazał, że przepis powinien być ogólny i umożliwiać w sytuacjach kryzysowych wydatkowanie środków na cele nieokreślone w statutach takich instytucji oraz dopuszczać prowadzenie zdalnych posiedzeń ich organów. Najprawdopodobniej skutek odniosła m.in. akcja powszechnego zgłaszania senatorom sprzeciwu wobec zmiany Prawa łowieckiego przyjętej w tarczy antykryzysowej 3.0. Do takich kroków zachęcała myśliwych fundacja Instytut Analiz Środowiskowych. Jak mówił senator Kleina, sygnały braku zgody na przyjęty w ustawie zapis napłynęły z samego PZŁ oraz kół łowieckich. Zdaniem myśliwych podobne uregulowania powinny wynikać z demokratycznych, wewnątrzzwiązkowych procedur, a nie z odgórnego przymusu. Te postulaty poparł wiceprzewodniczący komisji senator Leszek Czarnobaj (KO). Stwierdził on, że decyzje co do dysponowania pieniędzmi należy pozostawić kołom łowieckim.
Obecna na posiedzeniu wiceminister środowiska Małgorzata Golińska (PiS) wyjaśniła, że pomysł, który doprowadził do przyjęcia kontestowanej regulacji, wyszedł od Naczelnej Rady Łowieckiej – to ona wystosowała do premiera Mateusza Morawieckiego pismo, w którym wyrażono chęć wsparcia walki z koronawirusem, ale jednocześnie wskazano na uniemożliwiające podjęcie stosowanych decyzji przeszkody formalne. Rada wnioskowała więc o odstępstwo od ograniczeń w gromadzeniu się, co miałoby pozwolić na zgodne z prawem zorganizowanie posiedzenia tego organu.
Przypomnijmy, że dokument w imieniu NRŁ wystosował 15 kwietnia br. jej prezes Rafał Malec. W piśmie podkreślono zamiar „nabycia, a następnie darowania przez Polski Związek Łowiecki na rzecz Ministerstwa Zdrowia 44 ambulansów, które zostaną rozdysponowane i przekazane do placówek na terenie całego kraju zgodnie z przeznaczeniem i potrzebami”. W związku z tym Rafał Malec zwrócił się do premiera z prośbą o wyrażenie jednorazowej zgody na urządzenie obrad kierowanego przez siebie organu. W uzasadnieniu tego wniosku odwołał się do uchwały NRŁ z 25 maja 2019 r., która precyzuje, że ZG PZŁ ma prawo nabywać lub zbywać ruchomości na rzecz zrzeszenia bez zgody NRŁ, jeśli ich wartość nie przekracza 100 tys. zł brutto. Wspomniany zakup ambulansów, niezależnie od tego, czy powyższy zapis znajduje tutaj zastosowanie, pochłonąłby znacznie większą kwotę. „Mając na uwadze konieczność udzielenia wsparcia podmiotom medycznym w ochronie życia i zdrowia ludzi, w obliczu epidemii koronawirusa, niezbędne staje się wprowadzenie działań mających na celu umożliwienie podjęcia stosownej uchwały przez kompetentny organ” – czytamy w piśmie prezesa Malca.
Małgorzata Golińska stwierdziła, że zgoda na proponowane odstępstwo była niemożliwa. Zaznaczyła ponadto, że NRŁ pominęła we wspomnianym dokumencie istotny fakt. Mianowicie zgodnie z Prawem łowieckim PZŁ może przeznaczać środki pieniężne wyłącznie na cele statutowe. Jak argumentowała wiceminister, to właśnie stąd wzięła się propozycja przepisu otwierającego myśliwym furtkę do realizacji działań, które sami chcą podejmować. Zaznaczyła także, że ustawa wprowadza taką możliwość, a nie konieczność. – Jeszcze raz wskażę, że jest to pomysł, który wyszedł od Naczelnej Rady Łowieckiej, a Naczelna Rada Łowiecka jest organem, który jest wybierany oddolnie, czyli jest jakby najbardziej samorządowym organem w Polskim Związku Łowieckim – podsumowała wiceminister.
Wystąpienie Małgorzaty Golińskiej spowodowało reakcję Rafała Malca, który w piśmie do marszałka senatu Tomasza Grodzkiego wyjaśnił, o co mu chodziło we wcześniejszym piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego. Prezes NRŁ zaznaczył m.in., że jego intencją nie była zmiana obowiązującego stanu prawnego.
Jarosław Wenderlich, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, na posiedzeniu komisji reprezentujący stronę rządową, zgodził się, aby dyskutowany przepis został zmieniony tak, by ustanowić fakultatywność udziału finansowego kół łowieckich i PZŁ w działaniach związanych z epidemią. Jak zaznaczył, to właśnie ten aspekt budził największe wątpliwości. Wyraził nadzieję, że ustawa wyjdzie z senatu z odpowiednią poprawką w tym zakresie (zgłosił ją – w brzmieniu, którego na razie nie znamy – senator Krzysztof Mróz z PiS-u). Wenderlich przyznał także, że nie widzi przeciwskazań, aby senat rozciągnął dyskutowane rozwiązanie również na inne organizacje pozarządowe.
Komisja nie zakończyła prac nad ustawą. Mają one być kontynuowane we wtorek 12 maja.
Red., Fot. archiwum