Ugoda z rolnikiem przy szacowaniu szkód
Kwiecień 27
11:48
2018
Wydrukuj
Kilka słów o szacowaniu szkód łowieckich wg nowej ustawy:
1. Nowe przepisy nie wykluczają możliwości oszacowania i naprawienia szkody w drodze samodzielnego porozumienia między poszkodowanym a kołem łowieckim, bez konieczności wdrażania procedury z udziałem gminy. Jest to postępowanie polubowne, wymagające zgody obu stron na takie załatwienie sprawy.
2. Polubowne wyjście przynosi korzyści obu stronom, ponieważ pozwala rolnikowi na mniej sformalizowane działania (szkody można np. zgłaszać kołu telefonicznie) oraz szybsze otrzymanie pieniędzy (w oficjalnym trybie od zgłoszenia szkody do wypłaty odszkodowania mija nawet 80 dni). Natomiast koła w zamian za powyższe ułatwienia mogą oczekiwać większej współpracy i zaangażowania rolników w ochronę upraw lub ustępstw finansowych.
3. Rolnik nic nie ryzykuje, godząc się na procedurę polubowną, gdyż jeśli ostatecznie nie dojdzie do porozumienia, to nadal ma otwartą drogę do oficjalnego zgłoszenia szkody gminie.
4. W przypadku polubownego zakończenia sprawy należy sporządzić ugodę, wyraźnie zaznaczając, że ustalone odszkodowanie wyczerpuje całość odszkodowania i poszkodowany zrzeka się roszczenia ponad daną kwotę.
Ugoda zostaje zawarta, a świadczenie wypełnione, nie ma więc podstaw do wypowiadania umowy. Dla ułatwienia załączamy formularz (TUTAJ), który można wykorzystać w takiej sytuacji.
Przedstawiony wyżej sposób zarekomendował nawet resort środowiska. Niesprawne funkcjonowanie procesu likwidacji szkód w myśl znowelizowanego Prawa łowieckiego poskutkowało wydaniem przez ministra Henryka Kowalczyka zalecenia, aby szacowanie przejmowali zarządcy i dzierżawcy obwodów łowieckich (pismo z 26 kwietnia skierowane do przewodniczącego ZG PZŁ Piotra Jenocha – załączone poniżej). Szef resortu poprosił, aby zawierać porozumienia w drodze ugody (na zasadach określonych w Kodeksie cywilnym), poza procedurą wskazaną w znowelizowanej ustawie. „Gdy ugoda nie wyczerpie całości roszczenia, tj. gdy poszkodowany nie zgodzi się z wysokością odszkodowania, poszkodowany rolnik może odwołać się do nadleśniczego” – czytamy w piśmie ministra.
Miłosz Kościelniak-Marszał, Red., Fot. Rafał Będkowski