Przedłuża się senacka debata nad Prawem łowieckim. Ustawa wraca do komisji

Przedłuża się senacka debata nad Prawem łowieckim. Ustawa wraca do komisji
Marzec 15 10:38 2018 Wydrukuj

Prace nad ustawą nowelizującą Prawo łowieckie w senacie ulegają wydłużeniu. Sprawozdanie połączonych komisji Środowiska oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi (które obradowały 13 marca) zostało rozpatrzone na posiedzeniu plenarnym 14 marca, skąd po przedstawieniu kolejnych poprawek ustawa wróciła do komisji. Niestety, na jej posiedzeniu głos łowieckich oponentów był donośniejszy niż myśliwych.

Tomasz Zdrojewski z koalicji „Niech żyją!” sugerował, że stronę społeczną próbuje się wrobić w chęć likwidacji łowiectwa, a to nieprawda, ponieważ 12 proponowanych przez nią poprawek ma zadbać o priorytetowe zagadnienia bezpieczeństwa, podstawowych zasad etycznych dotyczących łowiectwa, zakazania brutalnych praktyk, nieograniczonego żadnym wiekiem udziału dzieci w polowaniach czy zasadniczych kwestii modelu zarządzania populacjami dzikich zwierząt, który obecnie został postawiony na głowie.

 
Jak dotąd nie znalazł się senator, który przejąłby oraz zgłosił bez wyjątku te postulaty. – Wszystkie dowody psychologiczne i badania socjologiczne wykazują absolutnie niezbicie, że bez względu na fałszywą propagandę łowiecką ich celem jest satysfakcja, gratyfikacja, zapewnianie swojego układu, nagrody z zabijania zwierząt. W XXI w., w takiej sytuacji społecznej i filozoficznej dochodzimy do tego, że marginalna społecznie grupa ma licencję na wykonywanie zabijania ze szczególnym okrucieństwem – grzmiał z kolei prof. Andrzej Elżanowski z Polskiego Towarzystwa Etycznego. Natomiast Paweł Średziński z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze zauważył, że wieszczenie upadku sokolnictwa to przesada, ponieważ do ochrony lotnisk nie trzeba polować. Poznaliśmy wreszcie nowy argument przeciwko udziałowi dzieci w polowaniach. Zdaniem Ewy Sufin-Jacquemart z Fundacji Strefa Zieleni chodzi nie tylko o aspekt etyczny dotyczący psychiki młodych ludzi, lecz także o narażenie ich na kontakt z ołowiem. A ten – jak wiadomo – jest ogromnie niebezpieczny.
 
Po drugiej stronie stanął Bartłomiej Popczyk, kierownik Działu Hodowli Zwierzyny i OHZ ZG PZŁ. Podkreślił on wagę senackich poprawek nie dla działaczy związkowych, ale dla myśliwych. Zasygnalizował, że przepisy uchwalone przez sejm utrudnią im codzienną pracę, realizację zadania zleconego przez państwo. Stwierdził też, że ograniczenia możliwości szkolenia psów i układania ptaków oraz zakaz udziału dzieci w polowaniach pozbawią szans sprawnego wykonywania polowania, a w konsekwencji doprowadzą do tego, że myśliwych będzie mniej i staną się oni mniej efektywni, szczególnie w przeciwdziałaniu szkodom wyrządzanym przez zwierzynę w uprawach rolnych. Całkowicie zbagatelizowano zaś głos Edwarda Trojanowskiego, sekretarza Związku Gmin Wiejskich RP, który zwrócił uwagę na prawne niedociągnięcia w zakresie zaproponowanego mechanizmu likwidacji szkód łowieckich z zaangażowaniem urzędów gmin. Podkreślał, że sołtys (który ma pełnić funkcję rozjemcy w trzyosobowych zespołach szacujących) nie jest urzędnikiem podlegającym wójtowi. Wójt nie może go delegować ani zwrócić mu poniesionych kosztów. Podkreślił ponadto, że większość sołtysów to nie rolnicy, ale pracujące osoby – nie przeprowadzą szacowania w ciągu trzech dni. Stąd postulat zrezygnowania z tego zapisu lub doprecyzowania szczegółów realizacji zadań z zakresu likwidacji szkód.
 
Na posiedzeniu komisji odrzucono zapis o ewidencjonowaniu niepodniesionych postrzałków. Podtrzymano zaś usunięcie zakazu o umyślnym utrudnianiu lub uniemożliwianiu realizacji polowań zbiorowych. Zaproponowano także skrócenie do 15 lat wieku, w którym nieletnim wolno byłoby brać udział w polowaniu.
 
Dzień później, na posiedzeniu plenarnym, senatorowie pytali m.in. o: odległości strzelania do zwierząt od zabudowań (pojawiła się wątpliwość, czy koło będzie odpowiadało za szkody w wyłączonej strefie 150 m), badania okresowe (przychylono się do wprowadzenia takiego obowiązku dla starszych myśliwych), szkolenie psów myśliwskich na żywych zwierzętach (zastanawiano się, czy nie koliduje z zakazem znęcania się uregulowanym przez kodeks karny i ustawę o ochronie zwierząt), amunicję ołowianą, podstawy powoływania łowczego krajowego czy samorządność Związku i słuszność działań ją ograniczających. Wiele wątpliwości wywołała kwestia udziału dzieci w polowaniach. Zwrócono uwagę na niekonstytucyjność zapisu ograniczającego rodzicom prawo do wychowywania potomstwa wg własnych przekonań. Z drugiej strony senator Andrzej Mioduszewski (PiS), odwołując się do Konwencji o prawach dziecka, pytał, czy nie ma potrzeby chronienia dzieci przed „widokiem krwi i cierpienia”. Senator Józef Łyczak (PiS) uznał za optymalną granicę 15 lat, która pozwala na ukształtowanie pozytywnych cech u młodych ludzi. – To [polowanie – przyp. red.] jest najdostojniejszy sposób pozyskiwania mięsa. I uważam, że dzieci, które na to patrzą, nie doświadczają żadnego zgorszenia. Przyjmują to jako naturalny sposób pozyskiwania zwierzyny – mówił. Za pozostawieniem decyzji rodzicom opowiedział się senator Andrzej Pająk (PiS). Z kolei Konstanty Radziwiłł (odwołany w wyniku rekonstrukcji rządu minister zdrowia) przedstawił własne, dość zaskakujące, uzasadnienie potrzeby wydłużenia odległości strzelania do zwierząt od zabudowań mieszkalnych, nawiązujące również do kwestii dzieci. – Te 150 m to nie jest kwestia kuli czy śruciny, która dolatuje do okna, tylko po prostu znowu pewnego rodzaju, powiedziałbym, porządku moralnego. Ci, którzy żyją w tych domach, nie powinni być zmuszani do tego, żeby musieli zasłaniać oczy swoim dzieciom, które chcą chronić przed widokiem zabijanych czy ranionych zwierząt – mówił. Wspomniał też o tradycjach myśliwskich w swojej rodzinie, sięgających XIV w. Mimo to argumentował, że ustawa powinna zostać przyjęta w kształcie zaproponowanym przez sejm, w wariancie zaostrzającym pierwotne brzmienie projektu rządowego. – To piękna tradycja, gdy się na nią spogląda z dystansu, ale kiedy przyjrzeć się jej bliżej, to może już taka piękna przestaje być – mówił.
 
Wiceminister środowiska Małgorzata Golińska (PiS) wyraziła poparcie resortu dla przyjętego przez sejm zapisu regulującego udział dzieci w polowaniach. Jednocześnie jako skandaliczne oceniła zarzucanie myśliwym, że zabawiają się w zabijanie zwierząt oraz że sprawia im przyjemność, gdy jest to szczególnie okrutne. – Zejdźmy z poziomu emocji do poziomu merytorycznej dyskusji – apelowała.
 
Nawiązując jeszcze raz do drażliwej kwestii szkolenia psów i układania ptaków łowczych na żywych zwierzętach, Józef Łyczak stwierdził, że dotyczące ich regulacje powinny pozostać w dotychczasowym kształcie (propozycja wyłączająca możliwość ranienia lub zabijania przy szkoleniu psów i podtrzymująca wszystkie wykluczenia dla układania ptaków nie została zaaprobowana przez komisje). Poprawki do ustawy zgłosiła ponadto Jadwiga Rotnicka (PO). Odnosiły się one do: badań okresowych dla myśliwych, ujęcia współpracowników organów bezpieczeństwa Polski Ludowej w katalogu osób wykluczonych z pełnienia funkcji w organach PZŁ i zakazu stosowania ołowiu (na obszarach podmokłych, a od 1 stycznia 2020 r. – całkowitego). Natomiast Leszek Czarnobaj (PO) wnioskował o odrzucenie ustawy w całości i opracowanie nowego, doskonalszego projektu.
 
Dziś (15 marca) komisje ponownie pochylą się nad zapisami ustawy. Planowo ma być ona głosowana w ostatnim dniu bieżącego posiedzenia senatu, tj. 16 marca. Później dokument wróci do sejmu.


Aktualizacja: Połączone komisje Środowiska oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi na posiedzeniu 15 marca rozpatrzyły poprawki złożone dzień wcześniej w senacie. Nie przyjęto wniosku senatora Leszka Czarnobaja o odrzucenie ustawy w całości. Natomiast zostało przegłosowane usunięcie konieczności wpisywania zranionej i nieodnalezionej zwierzyny w książkach ewidencji polowań. Komisja opowiedziała się też za przywróceniem derogacji pozwalającej na układanie ptaków łowczych (zgoda na płoszenie, chwytanie, przetrzymywanie, ranienie i zabijanie zwierzyny) oraz szkolenie i sprawdziany psów myśliwskich (zgoda na płoszenie, chwytanie i przetrzymywanie zwierzyny). Ponadto przegłosowano zapis o wyłączeniu współpracowników organów bezpieczeństwa Polski Ludowej z katalogu osób mogących pełnić funkcje w organach PZŁ, a także obniżono graniczny wiek uprawniający nieletnich do udziału w polowaniu do 15 lat. Z aprobatą senatorów nie spotkały się zaś propozycje ponownego wprowadzenia do ustawy zapisów o zakazie umyślnego utrudniania lub uniemożliwiania wykonywania polowania oraz ograniczeniu stosowania amunicji ołowianej.
 
Tekst i zdjęcia ADP


 

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.