Odstrzelić dzięcioła

Odstrzelić dzięcioła
Marzec 30 10:35 2017 Wydrukuj

Nie, to jeszcze nie primaaprilisowy żart. W styczniu br. przed krośnieńskim wymiarem sprawiedliwości zakończyła się sprawa, w której winowajcą był… dzięcioł. Jak wynika z uzasadnienia pozwu wniesionego do Sądu Rejonowego w Krośnie przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez ministra środowiska, biało-czarny (najprawdopodobniej chodzi o dzięcioła dużego). Lokatorzy zamieszkujący dom wybudowany w latach 70. XX w. od kilkunastu lat borykali się z uszkodzeniami elewacji budynku powodowanymi przez dzięcioły. W rezultacie musieli przeprowadzać kosztowne naprawy.
 

Pierwsza sprawa o zadośćuczynienie zakończyła się w 2013 r. uwzględnieniem żądania powodów i zasądzeniem przez Sąd Okręgowy w Krośnie odszkodowania w wysokości niespełna 2,5 tys. zł z mocy art. 417 k.c. (który w par. 1 mówi, że: „Za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa”). Dzięcioły jednak nie zaprzestały swojej aktywności. Właściciele nieruchomości ponowili więc wniosek o zwrot kosztów usunięcia wyrządzonych szkód. Minister środowiska wniósł natomiast o odrzucenie powództwa. Swoje stanowisko uzasadnił tym, że gatunki zwierząt, za które Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność, są ściśle określone w ustawie o ochronie przyrody oraz aktach wykonawczych do niej. Sąd rejonowy przychylił się do argumentacji resortu. Stwierdził, że powodowie, odwołując się do art. 417 k.c., m.in. nie wykazali bezprawności działania władzy publicznej. Takie postawienie sprawy poskutkowało wniesieniem apelacji, w której zarzucono pominięcie zgłoszonych dowodów i błędne ustalenie stanu faktycznego.
 
Poszkodowani od 2008 r. podejmowali próby uzyskania pomocy w rozwiązaniu problemu. Zgłaszali się do instytucji naukowych i odpowiedzialnych za ochronę środowiska, samorządów i samego Ministerstwa Środowiska. Na niewiele zdały się próby mechanicznego zabezpieczania elewacji i wywieszania budek lęgowych. Skuteczne nie było też ani płoszenie, ani niszczenie gniazd. Jedyny sposób uporania się dzięciołami to zatem fizyczna eliminacja bądź systematyczny odłów. Właściciele budynku wyjaśniali jednak, że wniosek o odstrzał nękających ptaków został rozpatrzony odmownie przez dyrektora GDOŚ. Wskazany przez tę instytucję ornitolog nie podjął się zaś odłowu w siatkę.
 
Ostatecznie Sąd Okręgowy w Krośnie zasądził na rzecz powodów zwrot udokumentowanych kosztów remontu w wysokości nieco ponad 4 tys. zł (z ustawowymi odsetkami i zwrotem kosztów postępowania) za straty spowodowane przez dzięcioły po 1 października 2011 r. (kiedy złożono pierwszy pozew). W uzasadnieniu swojej decyzji odwoływał się do argumentacji Trybunału Konstytucyjnego (wyrok z 28 września 2015 r., sygn. akt K 20/14): „(...) skoro nie ma konstytucyjnych podstaw do wywodzenia prawa do odszkodowania od Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez wszystkie objęte ochroną gatunki zwierząt, a ograniczenie prawa własności jest dopuszczalne, to podstawową konsekwencją wprowadzenia ochrony powinno być podejmowanie działań zapobiegawczych”. Tymczasem w przedstawionej sprawie, mimo starań poszkodowanych, nie zostały one przedsięwzięte. Zdaniem sądu nie można więc mówić tutaj o współpracy ze strony organów władzy publicznej. Podstawę odpowiedzialności z tytułu art. 417 k.c. stanowiło zatem wezwanie odpowiednich władz do podjęcia działań prewencyjnych. Według sądu powodowie dostatecznie dowiedli starań w tym zakresie.
 
Nie po raz pierwszy przekonaliśmy się o tym, że ochrona przyrody kosztuje.
 
ADP, Fot. Wojciech Misiukiewicz

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.