MSWiA niechętne broni krótkiej w rękach myśliwych. Zmiana regulaminu polowań po konsultacjach

x
Sierpień 03 10:36 2022 Wydrukuj

Zakończyły się uzgodnienia międzyresortowe i konsultacje publiczne projektu zmiany rozporządzenia ministra klimatu i środowiska w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz, który m.in. wprowadza możliwość dostrzeliwania postrzałków i uśmiercania schwytanych w pułapki żywołowne drapieżników przy użyciu broni krótkiej oraz polowania w nocy na drapieżniki z wykorzystaniem nokto- i termowizyjnych urządzeń celowniczych. Przyjrzyjmy się zgłoszonym uwagom.

 

Kuna leśna, tchórz i szakal pod parasolem dyrektywy

Jednym z założeń rozporządzenia jest usprawnienie walki z inwazyjnymi gatunkami obcymi (IGO) oraz zwiększenie skuteczności kontroli drapieżników w związku z szerzącą się wścieklizną. Pomocne w realizacji tego celu ma być rozszerzenie możliwości stosowania nokto- i termowizyjnych urządzeń celowniczych do odstrzału IGO oraz drapieżników. Jak jednak wytknął minister ds. Unii Europejskiej Konrad Szymański, kuna leśna, tchórz zwyczajny oraz szakal złocisty podlegają ochronie na mocy dyrektywy siedliskowej (znajdują się w załączniku V), która zabrania stosowania noktowizyjnych urządzeń strzeleckich zawierających elektroniczne urządzenia powiększające oraz przetwarzające obraz, uznanych za nieselektywne środki zabijania. Resort środowiska uwzględnił tę uwagę i sprecyzował w projekcie rozporządzenia, że regulacja będzie dotyczyć lisów, borsuków, kun domowych, norek amerykańskich oraz ptaków i ssaków zaliczających się do IGO.

 

Pistolety i rewolwery do obrony, nie do polowania

Jak się można było spodziewać, MSWiA zgłosiło negatywne stanowisko w sprawie zmian w zakresie wyposażenia myśliwych w pistolety i rewolwery. Resort wyraził obawę, że rozwiązanie zaproponowane przez MKiŚ to obejście przepisów dotyczących dostępu do broni, ponieważ właściwości konstrukcyjne, cel i przeznaczenie broni krótkiej są zupełnie inne, niż wskazuje projekt rozporządzenia. Słowem, nie może ona być traktowana jako skuteczne narzędzie skracania cierpienia rannej zwierzyny. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych i administracji jest wręcz odwrotnie – w znacznej liczbie przypadków dostrzelenie będzie wymagało wielokrotnego użycia pistoletu lub rewolweru i spowoduje dalsze zranienia.
 
Ministerstwo spraw wewnętrznych nie podziela więc argumentu, jakoby stosowanie broni o mniejszej celności i „mocy rażenia” niż w przypadku broni długiej poprawiło bezpieczeństwo uczestników polowania. Konstrukcja broni krótkiej – czytamy w piśmie sygnowanym przez sekretarza stanu w MSWiA Macieja Wąsika – jest powiązana głównie z funkcją obronną i odstraszającą, a nie uśmiercającą, dlatego ma służyć do ochrony osobistej oraz osób i mienia, a nie do polowania.
 
Minister zwrócił także uwagę, że obniżając wymagania dotyczące minimalnej energii pocisku dla myśliwskiej broni długiej (obniżenie tych wymagań z 1000 do 400 J w odległości 100 m od wylotu lufy dotyczy jedynie polowań na drapieżniki), autorzy projektu sami rozwiązali problem ryzyka związanego z dostrzeliwaniem postrzałków za jej pomocą. Ponadto prawo pozwala na stosowanie w tym celu metod uboju zwierząt gospodarskich. Kolejną obawą MSWiA jest niesprecyzowanie minimalnej energii dla pistoletów i rewolwerów. Może to skutkować stosowaniem broni o niewystarczających parametrach pocisku do skutecznego uśmiercenia zwierzęcia.
 
Edward Siarka, sekretarz stanu w MKiŚ, w wyjaśnieniach do omawianego stanowiska rozwiał obawy MSWiA, tłumacząc zasadność wszystkich kontestowanych regulacji. Zakończył zapewnieniem, że „myśliwi będą mieli prawo noszenia pistoletów i rewolwerów w rozumieniu ustawy o broni i amunicji tylko w obwodzie łowieckim i tylko w trakcie wykonywania polowania – w tożsamy sposób jak aktualnie posiadaną broń palną długą”.

 

IGO bez przepisów ochronnych

Kilka uwag do projektu rozporządzenia zgłosiła fundacja Instytut Analiz Środowiskowych. Przede wszystkim zasygnalizowała, że w przypadku IGO nieuzasadnione jest stosowanie przepisów ochronnych dotyczących zwierzyny (zakaz strzału przy paśnikach, ogrodzonych poletkach czy do ptactwa niebędącego w locie), do czego prowadziłby zapis o „odpowiednim” stosowaniu regulacji łowieckich odnoszących się do zwierząt łownych. Niewłaściwe odesłania do przepisów spowodowałyby natomiast, że gatunków obcych nie byłoby można uznać za postrzałki. Ministerstwo uwzględniło tę uwagę i sprecyzowało przepisy, których nie stosuje się przy polowaniu na IGO.
 
Pozostałe sugestie fundacji zostały odrzucone. W związku z rosnącymi szkodami w uprawach rolnych wyrządzanych przez dzikie gęsi rekomendowała ona m.in. umożliwienie polowania na nie przy użyciu broni kulowej oraz amunicji półpłaszczowej lub pełnopłaszczowej, w tym dopuszczenie broni bocznego zapłonu. Miałaby ona nie tylko pozwolić na wykorzystanie upolowanych gęsi do konsumpcji, lecz także zmniejszyć koszty treningu strzeleckiego czy ograniczyć hałas w przypadkach odstrzału IGO w odległości mniejszej niż 150 m od budynków mieszkalnych.
 
Instytut Analiz Środowiskowych sygnalizował także, że niezasadne jest wprowadzenie do rozporządzenia definicji myśliwskiej broni palnej i naboi myśliwskich oraz sugerował rozwianie wątpliwości interpretacyjnych związanych z noszeniem broni krótkiej.

 

Indywidualnie na zające

Głos podczas konsultacji zabrał także Zarząd Główny PZŁ, który w odpowiedzi na liczne pisemne prośby plantatorów próbował wykorzystać to, że rozszerzono sposoby polowań na zające o indywidualne łowy z ptakiem łowczym, i przeforsować polowanie indywidualne na szaraki również przez pozostałych myśliwych. Miałoby się to odbywać „przy pomocy ułożonego do polowania psa myśliwskiego z grupy psów myśliwskich wielostronnych i wszechstronnych” w województwach lubelskim, mazowieckim, małopolskim i świętokrzyskim oraz służyć rozwiązaniu problemu „wzrostowej dynamiki liczebności populacji zająca w wielu regionach Polski”. Zażegnano by zarazem narastające konflikty z rolnikami, które są konsekwencją szkód wyrządzonych przez szaraki w sadach oraz uprawach warzywniczych, z czym – jak wskazuje Zarząd Główny PZŁ – poszkodowani niejednokrotnie radzą sobie we własnym zakresie.
 
Ministerstwo Klimatu i Środowiska odrzuciło tę propozycję jako wykraczającą poza zakres procedowanych zmian. Resort zwrócił ponadto uwagę na brak danych potwierdzających z jednej strony zbyt liczną populację zajęcy we wskazanych województwach, z drugiej zaś – efektywność indywidualnego polowania z psem. Do warstwy merytorycznej projektu rozporządzenia Zarząd Główny PZŁ w ogóle się nie odniósł.

 

Łuki i boczny zapłon

Propozycje daleko idących zmian zostały także złożone przez osoby indywidualne. Chodziło m.in. o wprowadzenie możliwości stosowania broni krótkiej przez strażników łowieckich w celu ochrony zwierzyny oraz przez osoby odławiające zwierzęta spoza listy gatunków łownych, w szczególności bobry, ale też do uśmiercania zwierząt potrąconych w wyniku zdarzeń drogowych. Postulowano również umożliwienie użycia pułapek zabijających na drapieżniki, IGO oraz niełowne gatunki podlegające odłowom, a także rozszerzenie stosowania celowników termo- i noktowizyjnych na zadania związane z odstrzałem lub odłowem redukcyjnym, który nie jest polowaniem. Ponownie pojawiła się też propozycja dopuszczenia do polowania na IGO broni bocznego zapłonu, ale też tłumików i innych rodzajów broni, w tym łuków, broni pneumatycznej i czarnoprochowej.
 
Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie uwzględniło jednak żadnej z tych propozycji. Argumentowano, że również wykraczają one poza upoważnienie ustawowe do wydania projektowanego rozporządzenia.
 
APr, Fot. Archiwum

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.