Protest Związku Zawodowego Wspólna Sprawa podczas wizyty Dorożały w Bielsku-Białej
Czerwiec 27
12:33
2024
Wydrukuj
20 czerwca br. odbył się protest myśliwych i leśników przy siedzibie Nadleśnictwa Bielsko w Bielsku-Białej. Protestujący zebrali się w związku z wizytą wiceministra klimatu i środowiska Mikołaja Dorożały (Polska 2050), który przybył na konsultacje dotyczące prowadzenia gospodarki leśnej w beskidzkich lasach. Inicjatywa „Las wokół miast” reprezentująca mieszkańców regionu bielskiego zorganizowała kontrmanifestację, domagając się zaprzestania wycinek w lasach otaczających miasta.
Marginalizacja myśliwych
W siedzibie nadleśnictwa odbyły się konsultacje z udziałem leśników z regionu, którego dotyczy problem wycinek, oraz leśników ze Śląska Cieszyńskiego. W spotkaniu uczestniczyły również organizacje pozarządowe, pracownicy zakładów usług leśnych, samorządowcy z Bielska-Białej, Kóz, Jaworza, Wisły i Szczyrku oraz przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Na zaproszenie posła Mirosława Suchonia (Polska 2050), partyjnego kolegi wiceministra Mikołaja Dorożały, który był główną osobą odpowiedzialną za jego sprowadzenie do Bielska-Białej, w spotkaniu wziął udział także łowczy okręgowy ZO PZŁ w Bielsku-Białej Grzegorz Siwiec. Warto zaznaczyć, że myśliwych reprezentował jedynie łowczy okręgowy, co podkreśla marginalizację głosu tej grupy społecznej w tak ważnej kwestii.
U źródeł protestu
Głównym powodem protestu była obawa myśliwych i leśników przed planowanymi przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zmianami, które zakładają wyłączenie części lasów z gospodarki leśnej. Te zapowiedzi budzą niepokój wśród myśliwych, zwłaszcza reprezentujących koła łowieckie polujące w tym regionie. Obawiają się oni, że doprowadzi to do niekontrolowanego rozrostu populacji zwierzyny, co może stanowić zagrożenie dla mieszkańców nie tylko wsi, ale i miast. Planowane zmiany w Prawie łowieckim, takie jak zakazy polowań zbiorowych, stosowania noktowizji podczas łowów oraz polowań na niektóre gatunki ptaków są postrzegane jako nieuzasadnione restrykcje, a w przypadku zakazu używania noktowizji to wręcz cofnięcie się w czasie. Noktowizja pozwala na zwiększenie bezpieczeństwa polowań w nocy, co jest niezwykle istotne dla myśliwych działających po zmroku.
Na terenie ziemi bielskiej działa 13 kół łowieckich dzierżawiących obwody łowieckie, za które ponoszą odpowiedzialność i gdzie prowadzą gospodarkę łowiecką zgodnie z prawem i Statutem PZŁ. Stanowi to dostateczną podstawę do tego, aby były one uznane za stronę społeczną w rozmowach. Jest to jednak skutecznie blokowane przez ministra Dorożałę. Obwody łowieckie obejmują obszar, o którym wiceminister rozmawiał z zainteresowanymi stronami, ale przedstawiciele dzierżawiących je kół nie byli zaproszeni jako strona tej debaty, mimo że doskonale znają teren okalający Bielsko-Białą i gospodarują na nim od dziesięcioleci, a dobro tamtejszych łowisk leży w ich najlepiej rozumianym interesie. Warto ponadto podkreślić, że ZO PZŁ w Bielsku-Białej skupia ponad 70 kół łowieckich zrzeszających około 2,5 tys. myśliwych. Są to osoby żywo zainteresowane sprawami lasów na tych terenach, a mimo to nie zostały wzięte pod uwagę w procesie ministerialnych konsultacji!
Manifestacja i kontrmanifestacja
Protest został zorganizowany przez Bartłomieja Francuza, przewodniczącego śląskiego zarządu wojewódzkiego Związku Zawodowego Wspólna Sprawa, przy wsparciu Tomasza Pieczonki. Protestujący myśliwi, w liczbie ok. 300 osób, spotkali się pod stadionem lekkoatletycznym KS Sprint i przemaszerowali pod siedzibę Nadleśnictwa Bielsko. Dołączyli do nich przedstawiciele Klubów Gazety Polskiej oraz działacze regionu podbeskidzkiego NSZZ Solidarność, wyrażając swoje poparcie dla myśliwych i leśników.
Odbyła się również kontrmanifestacja zorganizowana przez organizacje sprzeciwiające się wycince lasów i popierające inicjatywę „Las wokół miast”. Była znacznie skromniejsza, wzięło w niej udział zaledwie ok. 20 osób. Ich obecność miała na celu wyrażenie poparcia dla zaprzestania wycinki lasów beskidzkich.
Protest myśliwych i leśników w Bielsku-Białej pokazał, jak silne emocje wzbudzają plany Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Myśliwi i leśnicy obawiają się, że mogą one negatywnie wpłynąć m.in. na zarządzanie populacją zwierzyny oraz ich działalność łowiecką. Wiceminister Mikołaj Dorożała, mimo że odpowiada za myśliwych w swoim resorcie, nie zechciał się z nimi spotkać. Preferuje on współpracę z organizacjami pozarządowymi, ostentacyjnie ignorując tym samym myśliwych – jedną z najważniejszych grup społecznych, za którą w dodatku odpowiada w ministerstwie. Brak wsparcia ze strony wiceministra Dorożały oraz ewidentne faworyzowanie przez niego organizacji pozarządowych nastawionych przeciwko myśliwym i leśnikom budzi ogromne rozczarowanie w środowisku łowieckim.
Ostatecznie dopuszczono jedynie możliwość złożenia przez manifestujących swoich postulatów na piśmie. Jak poinformowało Nadleśnictwo Bielsko, zostaną one opracowane i podane do publicznej wiadomości.
Potrzeba konsultacji
Odpowiednie zarządzanie drzewostanami oraz zamieszkującymi je populacjami zwierząt łownych jest niezbędne dla zaspokajania potrzeb człowieka, utrzymywania równowagi w przyrodzie oraz zapobiegania szkodom w rolnictwie i leśnictwie. Konsultacje społeczne, takie jak te, które odbyły się w Bielsku-Białej, są kluczowe dla podejmowania decyzji dotyczących zarządzania lasami. Umożliwiają wysłuchanie różnych stron konfliktu i znalezienie kompromisowych rozwiązań. Niestety, wykluczenie z tych rozmów myśliwych, którzy mają bezpośrednie doświadczenie i wiedzę na temat zarządzania zwierzyną, może prowadzić do podjęcia decyzji, które nie uwzględnią wszystkich aspektów problemu.
Protest w Bielsku-Białej uwidocznił głębokie podziały w kwestii zarządzania lasami i pokazał, jak ważne jest branie pod uwagę głosu wszystkich zainteresowanych stron w procesie decyzyjnym. Ministerstwo Klimatu i Środowiska powinno dążyć do otwartego dialogu z myśliwymi, leśnikami oraz organizacjami społecznymi, aby znaleźć rozwiązania, które będą korzystne dla środowiska, lokalnych społeczności oraz gospodarki. Myśliwi jako grupa mająca wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu populacjami zwierząt łownych mogą wnieść do tej debaty cenne informacje i propozycje, które pomogą w utrzymaniu równowagi ekologicznej w lasach. Ich głos powinien być uwzględniony w dyskusjach na temat przyszłości gospodarki leśnej w Polsce.
Kolejne spotkanie z zainteresowanymi w sprawie lasów wokół Bielska-Białej zaplanowano na pierwsze tygodnie lipca. Nadleśnictwo ma czas do września na wypracowanie porozumienia ze społecznością lokalną.
Barbara Halek, Fot. Iwona Bury