Opinia Biura Analiz Sejmowych w sprawie funkcjonowania NRŁ odmienna od poglądu resortu środowiska
Sierpień 24
17:00
2023
Wydrukuj
Biuro Analiz Sejmowych (BAS) wydało opinię na temat funkcjonowania Naczelnej Rady Łowieckiej w niepełnym składzie. Konkluzje są odmienne od zdania wyrażonego w maju tego roku w uzasadnieniu decyzji Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ), które stwierdziło nieważność szeregu uchwał rady w związku z uszczupleniem liczby jej członków o trzy osoby.
Pogląd MKiŚ
Zgodnie z nagłaśnianą przez władze PZŁ opinią Edwarda Siarki – sekretarza stanu w MKiŚ oraz pełnomocnika rządu ds. leśnictwa i łowiectwa – Naczelna Rada Łowiecka po odejściu trzech jej członków (przypomnijmy, że 14–15 marca 2023 r. rezygnacje złożyli Jacek Bąkowski z Kalisza, Tomasz Pilarz z Sieradza oraz Sławomir Strzelczyk z Częstochowy), których miejsca nie zajęli wybrani zastępcy, utraciła swoje kompetencje uchwałodawcze. Skład tego organu nie odpowiada bowiem wymogom ustawy Prawo łowieckie – ta stanowi, że tworzy go po jednym przedstawicielu każdego okręgu PZŁ.
Przepisy nie rozstrzygają jednak, co robić w razie rezygnacji członków rady i ich zastępców z zasiadania w tym organie. Minister uznał w tej sytuacji za zasadne odwołanie się do orzecznictwa i poglądów ukształtowanych w odniesieniu do organów kolegialnych w Kodeksie spółek handlowych, Prawie spółdzielczym i ustawie o fundacjach. Na gruncie zapisów wymienionych aktów prawnych Sąd Najwyższy przyjął, że zarząd składający się z liczby członków mniejszej niż określona w statucie liczba minimalna albo sztywna jest zarządem kadłubowym. Resort środowiska w piśmie sygnowanym z upoważnienia ministra przez Edwarda Siarkę wywiódł, że skoro organ kadłubowy nie ma prawa działać i nie może podejmować uchwał, to tym bardziej za nieistniejący należy uznać organ kolegialny, jakim jest NRŁ, którego skład osobowy nie odpowiada wskazanemu w Prawie łowieckim minimum. Podjęte przez uszczuplone gremium uchwały są w tej sytuacji nieważne.
Na tej podstawie resort środowiska najpierw wstrzymał wykonanie, a następnie uchylił uchwałę z 16 marca 2023 r. w sprawie zwołania nadzwyczajnego krajowego zjazdu delegatów PZŁ. Jak powiadomił wydział komunikacji medialnej resortu środowiska, minister uznał, że „spotkanie myśliwych”, które mimo wszystko odbyło się 11 maja tego roku (zjazd relacjonowaliśmy TUTAJ), nie było krajowym zjazdem delegatów, a podjęte w jego trakcie uchwały, w tym zmianę Statutu PZŁ, należy uznać za nieistniejące.
Opinia BAS-u
Biuro Analiz Sejmowych na wniosek przewodniczącej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Urszuli Pasławskiej (PSL), sporządziło własną opinię na temat konsekwencji działania NRŁ w niepełnym składzie (do pobrania TUTAJ). Trzeba jednak podkreślić, że podobnie jak zdanie resortu środowiska nie jest ona wiążąca.
Przedmiotem analizy BAS-u były dwie wątpliwości. Pierwsza dotyczyła tego, czy w przypadku rezygnacji członka NRŁ i braku jego zastępcy rada, mając kworum, może w dalszym ciągu podejmować skuteczne uchwały. Druga natomiast wiązała się w tym, czy rezygnacja członka NRŁ oraz jego zastępców skutecznie blokuje działania (możliwość podejmowania uchwał) rady. Konkluzja sporządzonej opinii jest odmienna od zdania wyrażonego przez ministerstwo.
Dyrektor BAS-u, dr Przemysław Sobolewski, wskazał przede wszystkim, że stosowanie do organów PZŁ przepisów i orzecznictwa odnoszących się do spółek handlowych budzi wątpliwości, tym bardziej że w Prawie łowieckim nie ma stosownego odesłania do Kodeksu spółek handlowych. Doszukiwanie się analogii między organami PZŁ a organami spółek kapitałowych jest natomiast zbyt daleko idące, m.in. ze względu na odmienne cele tych podmiotów oraz ich różne kompetencje i charakter prawny. Zarządy i rady nadzorcze są ponadto organami mniej licznymi niż 49-osobowa NRŁ. Sobolewski wyraził wobec tego pogląd, że prawidłowo wybrany organ kolegialny w chwili rezygnacji jego członka nie przestaje istnieć, jeśli w jego składzie pozostają inni członkowie.
Przepisy nie rozstrzygają, czy pełne obsadzenie organu jest warunkiem realizowania przez niego swoich kompetencji uchwałodawczych. Pewną wskazówkę daje tutaj Kodeks cywilny, który jednak literalnie odnosi się do oceny umów i jednostronnych czynności prawnych, więc stosowanie jego zapisów powinno być zależne od przedmiotu konkretnej uchwały NRŁ. Jak ponadto wskazuje dr Sobolewski, istotna w sprawie jest również linia orzecznicza SN, zgodnie z którą uchybienia formalne przy podejmowaniu uchwał przez legalnie wybrany organ bez wpływu na treść tych uchwał nie ma znaczenia dla ich ważności. Ta reguła nie odnosi się do konkretnej ustawy, ale wynika z ogólnego założenia, że procedury mają zapewnić właściwy przebieg posiedzenia organu, a naruszenia pozbawione wpływu na treść uchwał nie powinny być podstawą ich unieważniania.
Jak wyjaśnia Rafał Malec, wciąż prezes NRŁ (12 sierpnia br. wybrany przez okręgowy zjazd delegatów PZŁ w Bielsku-Białej na członka NRŁ kolejnej kadencji), analogiczne stanowisko dotyczące możliwości działania rady wyraziła Komisja Prawna NRŁ, w której skład wchodzi czterech czynnych sędziów, zasiadających w Sądzie Najwyższym, sądzie okręgowym, sądzie pracy i wojewódzkim sądzie administracyjnym. Wszyscy oni byli w powyższej sprawie jednomyślni. W związku z korzystną dla NRŁ opinią BAS-u prezes rady Rafał Malec zapowiada złożenie w przyszłym tygodniu skargi do WSA w Warszawie.
Red., Fot. ADP