strona główna

Aktualności

NKZD negatywnie ocenia działania ZG PZŁ i wnioskuje o jego odwołanie. Czy obrady były prawomocne?

NKZD negatywnie ocenia działania ZG PZŁ i wnioskuje o jego odwołanie. Czy obrady były prawomocne?
Maj 12 12:00 2023 Wydrukuj

Relację z nadzwyczajnego krajowego zjazdu delegatów PZŁ, który 11 maja odbył się w Ołtarzewie pod Warszawą, zacznijmy od próby rozwiania wątpliwości co do tego, czy zjazd był prawomocny, które narosły w związku z szumem informacyjnym wokół działalności władz zrzeszenia. Tę kwestię wyjaśnił reprezentujący Naczelną Radę Łowiecką prawnik, mec. Grzegorz Sobolak.

 

Jak wiemy (pisaliśmy o tym TUTAJ), minister klimatu i środowiska wstrzymał do wyjaśnienia wykonalność uchwały NRŁ z marca tego roku, którą nadzwyczajny krajowy zjazd delegatów PZŁ zwołano na 11 maja. Do jej formalnego uchylenia doszło dopiero przed tygodniem, 4 maja. NRŁ skorzystała z przysługującego jej prawa do odwołania i wniosła o ponowne rozpatrzenie sprawy, tym samym utrzymując w mocy uchwałę zwołującą zjazd. Nie było zatem potrzeby otwierania zjazdu 9 maja i ogłaszania dwudniowej przerwy w jego obradach, jak pierwotnie zamierzano. Przerwę prezes NRŁ Rafał Malec zarządził natomiast zaraz po otwarciu w Ołtarzewie nadzwyczajnego posiedzenia rady, po którym niezwłocznie zainaugurowano NKZD PZŁ.

 

Jest kworum!

Wśród zaproszonych na zjazd gości znaleźli się posłowie Urszula Pasławska (PSL) i Krzysztof Tuduj (Konfederacja Wolność i Niepodległość). Z opóźnieniem dotarł także Grzegorz Braun (Konfederacja Wolność i Niepodległość). W sali był również obecny prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz.
Spotkanie rozpoczęło się wystąpieniem Rafała Malca, który kilkukrotnie zbierał owacje zgromadzonych. Przyznał, że NRŁ nie działała wzorcowo, ale nie zmienia to faktu, że jest organem demokratycznie wybranym przez myśliwych, a lekceważonym przez Zarząd Główny PZŁ. Ten przypisuje sobie niezasłużenie wiele sukcesów. Jednego wszak odebrać mu nie sposób – zjednoczył myśliwych na skalę, jakiej jeszcze w historii nie udało się osiągnąć. Jak stwierdził Malec, Związkiem zarządzają ludzie, których u władzy nie chcemy.
 
Wreszcie wybrano prezydium zjazdu, na którego czele stanął Andrzej Daniluk z okręgu bialskiego, a także komisji skrutacyjnej, mandatowej oraz uchwał i wniosków. Pierwsza z nich potwierdziła kworum – w zjeździe wzięło udział 159 delegatów spośród 269, co stanowiło 59% uprawnionych.

 

Złom dla Pasławskiej

Pierwszy wniosek formalny zgłosił prezes NRŁ Rafał Malec. Było nim nadanie Złomu Urszuli Pasławskiej, wiceprzewodniczącej PSL-u i dianie, która wielokrotnie stawała w obronie myśliwych i PZŁ. Delegaci jednogłośnie przychylili się do tej propozycji, a Kapituła Odznaczeń Łowieckich w trybie przyspieszonym nadała posłance odznaczenie. Udekorowano ją jeszcze w trakcie zjazdu. Przewodniczący tego organu Maciej Kaliski wystąpił jako jedyny z przedstawicieli organów PZŁ. Naświetlił on m.in. ideę przyświecającą stworzeniu jubileuszowego odznaczenia łowieckiego – Medalu z Okazji 100-lecia Zjednoczonego Łowiectwa w Polsce, również przyjętego uchwałą zjazdu. Delegaci przystali ponadto na nadanie 11 myśliwym członkostwa honorowego w PZŁ.
 
W zjeździe zgodnie z deklaracjami nie wzięli udziału przedstawiciele ministra klimatu i środowiska ani Zarządu Głównego PZŁ. Nie było także głównego rzecznika dyscyplinarnego ani prezesa Głównego Sądu Łowieckiego – mimo to przewodniczący Daniluk, czyniąc zadość formalnościom, zaprosił ich do zabrania głosu.

 

Statut poprawiony, ale nie naprawiony

Debata nad zmianą Statutu PZŁ, która m.in. wzmacnia kompetencje NRŁ, przebiegła bez większych emocji. Złożono dwie propozycje poprawek – pierwsza miała eliminować ryzyko paraliżu prac rady, do jakiego doszło w związku z niedawną rezygnacją trzech jej członków. Okrojony skład stał się podstawą do kwestionowania przez ministra klimatu i środowiska zdolności NRŁ do podejmowania uchwał. Druga poprawka zaś zmierzała do usunięcia ze statutu zapisów o obowiązku uczestnictwa myśliwych i kół łowieckich w zadaniach zleconych przez organy administracji. O wycofanie obu poprawek zaapelował przewodniczący Komisji Statutowej NRŁ Andrzej Skibiński z okręgu zielonogórskiego. Pierwszą, nie do końca przemyślaną, wycofał zgłaszający. Nad drugą zaś nawet nie głosowano, ponieważ zjazd przyjął statut bez zmian stosunkiem głosów 153 za do 6 wstrzymujących się. Jak ponadto usłyszeliśmy od jednego z delegatów, zjazd nie jest miejscem na toczenie dyskusji nad zmianami w już przygotowanym statucie!
 
„Ten statut to wszystko, na co nas dzisiaj stać” – skwitował Andrzej Daniluk. „Statut został poprawiony, ale nie naprawiony” – podnosił z kolei Radosław Żołnierzak z okręgu warszawskiego. Jego zdaniem ten dokument nie może być dobry bez dobrego Prawa łowieckiego, które po nowelizacji w 2018 r. doprowadziło do dysfunkcji zrzeszenia, pozbawiając je struktur samorządowych na poziomie okręgów. To z kolei prowadzi do kumulacji wielu spraw do rozstrzygnięcia przez 49-osobową radę, w dodatku pozbawioną aparatu administracyjnego. Tak czy inaczej nowy statut jeszcze nie obowiązuje – teraz czeka na zatwierdzenie przez ministra.

 

Kierunki działania PZŁ

Podczas zjazdu dyskutowano też nad kilkunastostronicowym dokumentem pt. „Kierunki działania Polskiego Związku Łowieckiego”, opracowanym przez Dariusza Zalewskiego z okręgu olsztyńskiego. Sporo miejsca poświęcono przy tym kynologii łowieckiej. Pojawiła się sugestia usunięcia zapisów mówiących o konieczności zbudowania nowego systemu szkolenia i oceny przydatności łowieckiej oraz hodowlanej psów zgodnie z ich przeznaczeniem do pracy, a także stworzenia trybu wyłaniania sędziów kynologicznych PZŁ. Stanęło jednak na tym, żeby nie ograniczać myśliwym możliwości potwierdzania użytkowości swoich psów zgodnie z wewnętrznymi uregulowaniami, co nie musi być sprzeczne z zamiarem przywrócenia porozumienia ze Związkiem Kynologicznym w Polsce, ale wymaga odpowiedniej regulacji ustawowej. Jeden z delegatów zauważył także, że myśliwym-hodowcom zależy głównie na uzyskiwaniu dla swoich psów uprawnień hodowlanych, a wizja kynologii łowieckiej forowana przez Pawła Lisiaka i tak upadnie.
 
Wspomniany dokument uzupełniono natomiast o dwa punkty. Pierwszy z nich zobowiązuje NRŁ do przygotowania i złożenia obywatelskiego projektu zmiany Prawa łowieckiego w zakresie przywracającym samorządność PZŁ oraz do zadbania o zbadanie konstytucyjności zapisów ustawy w zakresie udziału dzieci w polowaniach i wpływu ministra właściwego ds. środowiska na wybór zarządu głównego oraz przewodniczących zarządów okręgowych. W drugim punkcie, w trosce o pewność realizacji wspomnianego dokumentu, a wobec negatywnej oceny dotychczasowych działań zarządu głównego, nadzwyczajny krajowy zjazd delegatów zawnioskował o niezwłoczne odwołanie tego organu.

 

Rezolucja do decydentów

Na zakończenie swoich obrad zjazd przyjął (przy jednym głosie wstrzymującym się) jeszcze jeden ważny dokument. Była nim przygotowana przez Michała Przepierskiego z okręgu toruńskiego rezolucja kierowana do parlamentarzystów oraz władz państwowych, w której wyrażono sprzeciw wobec sytuacji panującej w zrzeszeniu, w tym nierespektowania przez ZG PZŁ uchwał rady przy aprobacie nadzorującego zrzeszenie ministra. Korzystając z okazji, posłanka Urszula Pasławska poinformowała, że jeszcze w maju złoży do sejmu projekt nowelizacji Prawa łowieckiego przywracającego samorządność i transparentność finansową zrzeszenia, a także możliwość udziału dzieci w polowaniach. Ma jednak świadomość, że w obecnej kadencji parlamentu na pewno nie uda się podjąć nad nią prac. Przychyliła się jednak do padających z mównicy sugestii większej aktywności obywatelskiej myśliwych w procesie ustawodawczym i zachęciła do podejmowania takich działań.
 
Jednym z kolejnych przejawów czynienia obstrukcji organizatorom NKZD przez zarząd główny była odmowa pokrycia związanych z tym wydarzeniem kosztów ze związkowej kasy. Hotelowa sala, w której odbywało się posiedzenie, została wynajęta za pieniądze pochodzące ze zrzutki przeprowadzonej wśród członków rady. Na zjeździe zabrakło sztandarów, nie było też poczęstunku, wody ani kawy. Najważniejsze jednak, że myśliwi siłą kworum jednomyślnie zademonstrowali swoje niezadowolenie z sytuacji panującej w zrzeszeniu. O tym, jak ten manifest odczytają minister środowiska oraz ZG PZŁ, przekonamy się zapewne niebawem.
 
Tekst i zdjęcie Adam Depka Prądzinski

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.