Śląsk pod presją, by skrócić okresy polowań na pióro
Marzec 16
12:21
2022
Wydrukuj
W niespełna miesiąc fundacji Instytut Analiz Środowiskowych udało się zebrać przeszło 2,5 tys. podpisów (2696 wg stanu na ranek 16 marca) pod internetową petycją do Jakuba Chełstowskiego, marszałka województwa śląskiego. Wyraża ona sprzeciw wobec wprowadzania zmian w okresach ochronnych dla ptaków na Śląsku.
Sprawa wzięła początek w maju 2021 r., kiedy RDOŚ w Katowicach złożyła do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego wniosek o skrócenie okresu polowań na niektóre łowne gatunki ptaków (krzyżówka, cyraneczka, głowienka, czernica, łyska, gęgawa, gęś zbożowa/tundrowa oraz gęś białoczelna) na obszarach Natura 2000 oraz w łącznie 24 gminach województwa. Ptaki podzielono na dwie grupy, dla których rozpoczęcie sezonu następowałoby 15 października lub 15 września, a jego koniec w obu przypadkach wypadałby 21 grudnia.
Inicjatorzy skrócenia okresów polowań na ptactwo na Śląsku zainspirowali się sukcesem odniesionym w minionym roku w województwie małopolskim. Tam uchwałą sejmiku podjętą na wniosek RDOŚ w Krakowie, przy okazji obradowania nad podziałem województwa na obwody łowieckie, w granicach trzech obszarów Natura 2000 (jeden z nich obejmuje słynny OHZ Zator zarządzany przez ZO PZŁ w Krakowie) rozpoczęcie sezonu na krzyżówkę, głowienkę, cyraneczkę, czernicę, łyskę, gęgawę oraz gęsi zbożową i białoczelną przesunięto na 15 września.
Akcja fundacji IAŚ została zorganizowana w kontrze do przygotowanej przez koalicję Niech Żyją! petycji „NIE dla polowań w czasie ptasich lęgów!”, w ramach której można poprzeć skrócenie sezonu na ptactwo na Śląsku (3500 podpisów wg stanu na ranek 16 marca). Ma ona związek z listem otwartym do marszałka Chełstowskiego, w którym wniosek RDOŚ w Katowicach poparło przeszło 40 organizacji pozarządowych i niemal 180 przyrodników i ornitologów, w tym utytułowanych naukowców.
W liście czytamy, że polowania mają negatywny wpływ na ptaki, zwłaszcza jeśli rozpoczynają się przed rzeczywistym końcem sezonu lęgowego. Wiążą się z płoszeniem gatunków zarówno chronionych, jak i łownych, a to jest szczególnie niebezpieczne w okresie wodzenia młodych. Płoszenie w tym czasie może skutkować ich upadkami, stoi więc w sprzeczności z prawem krajowym oraz unijnym. Nie omieszkano ponadto zaznaczyć, że polowania na ptactwo powodują utrudnienia i ograniczenia w dostępności do wielu miejsc atrakcyjnych turystycznie oraz rekreacyjnie. Zaznaczono wreszcie, że jest to aktywność pozbawiona przesłanek przyrodniczych i ekonomicznych, trudna do merytorycznego uzasadnienia i nieakceptowana przez znaczną część społeczeństwa. Zaostrzenie regulacji odnoszących się do myśliwych byłoby, zdaniem sygnatariuszy, „spójne z analogicznym działaniem w województwie małopolskim, jak również zasadne merytorycznie i prawnie”.
Z kolei IAŚ w swojej petycji podkreśla przede wszystkim walory dziczyzny zdobywanej podczas polowań na ptactwo, która nie podlega eksportowi i jest w całości konsumowana w Polsce. Stanowi ona element naszego dziedzictwa kulinarnego i ważny składnik diety osób cierpiących na różnego rodzaju alergie pokarmowe. Fundacja zaznaczyła również, że zmiany w okresach polowań na dzikie kaczki i łyskę, które wprowadzono nowelizacją rozporządzenia ministra klimatu i środowiska z 24 czerwca 2021 r., były konsensusem międzyśrodowiskowym (przypomnijmy, że okres polowań na wymienione gatunki ustanowiono wtedy od 1 września do 31 grudnia). Łamanie tego porozumienia przez próbę wpłynięcia na akty prawa miejscowego wynika wyłącznie z pobudek ideologicznych. Autorzy petycji sygnalizują ponadto całkowicie bagatelizowany problem szkód wyrządzanych przez ptactwo w uprawach i płodach rolnych oraz brak prawnych możliwości ich ograniczania, co grozi negatywnymi konsekwencjami, z nielegalnym zabijaniem włącznie.
IAŚ zwracał się z prośbą o rozpowszechnienie zainicjowanej przez siebie zbiórki podpisów do Zarządu Głównego PZŁ w Warszawie oraz zarządów okręgowych PZŁ w Katowicach i Częstochowie. Niestety pozostało to bez reakcji i jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony naszych władz. Petycję można jeszcze podpisać na www.petycjeonline.com.
Red., Fot. Aggi Schmid/Adobe Stock