strona główna

Aktualności

Dokąd zmierza prezes NRŁ?

Dokąd zmierza prezes NRŁ?
Lipiec 01 17:50 2021 Wydrukuj

29 czerwca br. na stronie Zarządu Głównego PZŁ ukazał się tekst „W »Braci Łowieckiej« nic się nie zmienia… komentarz Prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej prof. dr hab. Pawła Piątkiewicza”, który odnosi się do wywiadu Dariusza Gizaka z Mirosławem Olszewskim, zamieszczonego w lipcowym numerze „Braci Łowieckiej”.

Prezes NRŁ wykorzystał stronę internetową PZŁ do załatwienia swojej prywatnej sprawy (wywiad dotyczy bowiem jego działalności w kole „Luszyn”, a nie w NRŁ), a ponadto w ogóle się nie odniósł do konkretnych zarzutów stawianych mu przez Olszewskiego jako prezesowi i założycielowi koła „Luszyn”. Niestety w swoim komentarzu Paweł Piątkiewicz napisał też wiele kłamstw.
 
 
1. „(…) ze zdziwieniem, a wręcz z zażenowaniem przeczytałem artykuł w lipcowym numerze BŁ, który jest de facto wywiadem z milionerem Mirosławem Olszewskim, właścicielem pałacu w Luszynie a także niemal 1000 ha okolicznych ziem i łąk oraz wielu innych dóbr materialnych”.
 
Prostujemy – Mirosław Olszewski nie jest właścicielem „niemal 1000 ha”. Ma 52 ha gruntów ornych i łąk oraz 29 ha nieużytków. Posiada także, za sprawą polskiej spółki, której jest właścicielem, 500 ha gruntów. Czy jest milionerem? Redakcja nie ma takich informacji. Ziemia ta została odebrana przedwojennym właścicielom w ramach reformy rolnej. Mirosław Olszewski kupił ją od spadkobierców, którym udało się ją odzyskać (m.in. od rodziny zamordowanego w Katyniu oficera WP Kazimierza Glińskiego, którego pomnik znajduje się w obwodzie – o czym prezes KŁ „Luszyn” Paweł Piątkiewicz powinien wiedzieć, ponieważ wielokrotnie przy tym pomniku przejeżdżał, gdy polował we wspomnianym kole).
 
2. „Dziwi natomiast fakt, że redakcja BŁ nie pokusiła się o zweryfikowanie sensacyjnej narracji pana Olszewskiego”. 

Prostujemy – przed publikacją wywiadu Dariusz Gizak spotkał się z Pawłem Piątkiewiczem, który miał okazję sprostować wszystkie informacje na temat koła „Luszyn” (spotkanie, które odbyło się w siedzibie ZG PZŁ na Nowym Świecie 35, umawiała pracownica Zarządu Głównego).
 
3. „Otóż tenże rolnik [Mirosław Olszewski] w ramach swoiście pojętej »dobrej« współpracy z myśliwymi »wykończył« już niejedno koło łowieckie”. 

Żałujemy, że prezes NRŁ nie wymienia nazw tych kół i nie podjął działań zmierzających do ich uratowania. Trudno się więc odnieść do tak sensacyjnych wiadomości. Próbowaliśmy ustalić wiarygodność informacji podanych przez Pawła Piątkiewicza. Niestety nie jest znane żadne koło „wykończone” przez Mirosława Olszewskiego.
 
4. „Opisane powyżej zdarzenia świadczą dobitnie o istniejącym w naszym kraju konflikcie pomiędzy bogatymi posiadaczami ziemskimi a zwykłymi, nieraz nie najlepiej sytuowanymi finansowo myśliwymi”.
 
Pawłowi Piątkiewiczowi nie przeszkadzało „bogactwo” Olszewskiego, gdy zakładał z nim koło „Luszyn” ani gdy podczas polowań z kolegami mieszkał w pałacu w Luszynie. Zaczęło przeszkadzać, gdy Mirosław Olszewski podjął próbę unormowania stosunków z prezesem koła. Dziwi również, że Paweł Piątkiewicz – jeden z głównych sponsorów komercyjnych polowań dawnego łowczego krajowego dra Lecha Blocha oraz wraz z nim współudziałowiec kilku spółek – zalicza siebie do „zwykłych obywateli”, którzy „mogą tylko pomarzyć” i zazdrościć bogactwa Olszewskiemu.

Nie było naszym zamiarem osłabianie pozycji prezesa NRŁ. Uważamy jedynie, że jego nieudolność w kierowaniu radą jest osłabianiem Polskiego Związku Łowieckiego, które może zmierzać do prywatyzacji polskich obwodów i zagarnięcia majątku polskich kół łowieckich, które skończą swój żywot jak „Luszyn” czy „Zlot”.

Paweł Piątkiewicz napisał: „Przecież lubimy przedstawiać się w jak najlepszym świetle, a mówić o sobie w samych superlatywach…”. Tak, Panie Prezesie, dobitnie widać to w treści Pana wystąpienia. Dlaczego jednak Zarząd Główny PZŁ pozwala na zamieszczanie kłamstw na swojej stronie? Tego zrozumieć nie sposób. 

Poniżej zamieszczamy notatkę z rozmowy z łowczym z Płocka oraz oświadczenie Krzysztofa Zembskiego, których Paweł Piątkiewicz wymienił w swoim tekście.

Redakcja, Fot. archiwum

Marek Zaborowski, łowczy okręgowy z Płocka, w rozmowie telefonicznej przeprowadzonej 1 lipca 2021 r. stwierdził, że słowa o „wykończeniu” przez Mirosława Olszewskiego niejednego koła łowieckiego są bezpodstawne. Łowczy wie o konflikcie między Mirosławem Olszewskim a kołem „Hubertus”, natomiast o żadnym przypadku „wykończenia” przez Olszewskiego koła w okręgu płockim nic mu nie wiadomo.

Łowczy Marek Zaborowski nikogo nie upoważniał do podania kontaktu do siebie w sprawie podniesionej przez Pawła Piątkiewicza. Ponadto numer telefonu do ZO PZŁ w Płocku zamieszczony w oświadczeniu opublikowanym w witrynie PZŁ jest błędny – zawiera niewłaściwy numer kierunkowy.
 
 
E-mail wysłany 30 czerwca o godz. 9.15 przez Krzysztofa Zembskiego do redaktora naczelnego „Braci Łowieckiej”
 
Witam serdecznie
Od miesiąca czerwca 2019 roku jestem łowczym Koła Łowieckiego „Hubertus” i od tego czasu odpowiadam za sprawy związane ściśle z prowadzeniem gospodarki łowieckiej. Zostałem wprowadzony w błąd przez Kolegów, że artykuł [w „Braci Łowieckiej” – przyp. red.] dotyczy mojej osoby. Artykułu nie czytałem.
Nigdy nie byłem i nie będę przeciwnikiem „Braci Łowieckiej”.
Z myśliwskim pozdrowieniem Darz Bór
Krzysztof Zembski

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.