strona główna

Aktualności

Minister Woś i prezes Piątkiewicz na sympozjum u ojca Rydzyka

Minister Woś i prezes Piątkiewicz na sympozjum u ojca Rydzyka
Styczeń 28 11:07 2020 Wydrukuj

W minioną sobotę, 25 stycznia, w Toruniu odbyło się sympozjum „Oblicza ekologii”, zorganizowane przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej ku czci śp. prof. Jana Szyszki. Licznie wzięli w nim udział m.in. leśnicy, myśliwi oraz przedstawiciele środowisk rolniczych. Wśród gości można było zobaczyć m.in. wymienianych jako kandydatów na nowego przewodniczącego ZG PZŁ Dariusza Sadowskiego, Bartłomieja Popczyka i Jarosława Kuczaja. Po mszy świętej odprawionej pod przewodnictwem abpa Sławoja Leszka Głódzia nastąpiło odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej prof. Janowi Szyszce.

 
Zawisła ona u wejścia do audytorium nr 114 WSKSiM, któremu zarazem nadano imię zmarłego wykładowcy, twórcy realizowanych na tej uczelni studiów podyplomowych „Polityka ochrony środowiska – ekologia i zarządzanie”.
 
Prelegenci w swoich wystąpieniach nawiązywali do idei głoszonych przez prof. Szyszkę oraz jego dokonań na polu ochrony rodzimej przyrody i polityki zagranicznej. Kilkukrotnie zwracano uwagę na jego niezłomną, ale merytorycznie ugruntowaną postawę w trakcie negocjacji klimatycznych. Jak z kolei mówił o. Tadeusz Rydzyk, prof. Szyszko uczulał na to, co jest prawdą.
 
Dyrektor generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny przywitał zebranych pozdrowieniem „Szczęść Boże i Darz Bór!”, które zawsze padało z ust prof. Szyszki, oraz zapewnił, że on również będzie je stosował. W wygłoszonym przez siebie referacie wspomniał m.in. o intensyfikacji zmian atmosferycznych, które przekładają się na pogorszenie stanu lasów. Trzeba mieć świadomość, że w konsekwencji odbije się to na możliwościach prowadzenia gospodarki łowieckiej, czego symptomy zauważamy już w zwiększaniu pozyskania jeleniowatych.
 
Minister środowiska Michał Woś (formalnie nadal bez teki) stwierdził, że z wielką pokorą przyjdzie mu kontynuować dzieło Jana Szyszki. Zwrócił uwagę, że rząd jest złożony z różnych odcieni Zjednoczonej Prawicy, jednak Solidarna Polska, do której należy, chce stać na straży dziedzictwa profesora. Nie przeszkadzało mu to w poparciu pozbawienia PZŁ samorządności przez likwidację udziału NRŁ w wyborze łowczego krajowego, co wyraził w toku procedowania specustawy ws. zwalczania ASF-u. Woś podniósł także, że wypracowana przez Komisję Europejską propozycja nowego Zielonego Ładu odrzuca osiągnięcia Szyszki, który doprowadził do przyjęcia idei neutralności klimatycznej opartej na pochłanianiu CO2 przez lasy, oraz wraca do założeń dekarbonizacji gospodarki, a na to Polska nie może się zgodzić.
 
Jana Szyszkę jako myśliwego wspominał z kolei prof. Paweł Piątkiewicz, oficjalnie reprezentujący tego dnia Warszawski Uniwersytet Medyczny. Jego wystąpienie znalazło się w programie sympozjum już po zamknięciu listy prelegentów i dla części uczestników spotkania stanowiło pewne zaskoczenie. Prof. Piątkiewicz nadmienił, że z prof. Szyszką łączyła go pasja łowiecka i niejednokrotnie wspólnie polowali. Były minister środowiska był zaś wybitnym myśliwym i doskonałym strzelcem. Piątkiewicz nie omieszkał wspomnieć mimochodem, że jego oddanie sprawom łowieckim spowodowało, że przyjął społeczną funkcję prezesa NRŁ (gwoli ścisłości – sprawa prezesury w NRŁ wciąż nie została rozstrzygnięta na szczeblu ministerstwa, wobec czego do pełnienia tej funkcji w równym stopniu poczuwa się Rafał Malec). Podobnie jak prof. Szyszko zawsze walczył o dobro PZŁ oraz myśliwych, tak i jemu zależy na tym, by dążyć do zachowania samorządności i niezależności PZŁ. Piątkiewicz zadeklarował, że NRŁ chce stać na straży forsowanych przez Szyszkę fundamentów, tj.: jednej organizacji łowieckiej, jaką jest PZŁ, zwierzyny stanowiącej własność skarbu państwa i dużych obwodów łowieckich o powierzchni min. 3 tys. ha. Referatu Piątkiewicza miał jednak dotyczyć nie kwestii łowieckich, ale implikacji medycznych nieprawidłowego odżywiania się. W istocie wystąpienie stało się małym manifestem politycznym. Profesor powiedział o problemie otyłości w polskim społeczeństwie. Poparł ograniczanie spożycia mięsa, ale negatywnie ocenił zaszczepianie dzieciom wegetarianizmu oraz weganizmu. Pochwalił wreszcie dziczyznę jako najzdrowsze z mięs. Na zakończenie zapewnił, że NRŁ zamierza współpracować z ministrem środowiska na zdrowych zasadach, i skwitował, że bez właściwych relacji między PZŁ a ministerstwem nie będzie zdrowej żywności pochodzącej z dobrze zarządzanych populacji zwierząt łownych.
 
Redaktor Marek Miśko z fundacji Polska Ziemia, który mówił o manipulacjach organizacji prozwierzęcych, przestrzegał, że tylko zjednoczeni możemy stawić czoła ich nadużyciom. A niewątpliwie myśliwi i łowiectwo stają pod pręgierzem tych samych grup społecznych, które atakują dziś różne gałęzie rolnictwa związane z hodowlą zwierząt.
 
Sympozjum zakończyło się wystąpieniem wdowy po prof. Szyszce. Jak powiedziała, to nie krytyka opozycji była wyniszczająca dla jej męża – ta bowiem utwierdzała go w przekonaniu o słuszności realizowanych działań – ale zepchnięcie go na boczny tor przez własne ugrupowanie polityczne. Po usunięciu ze stanowiska ministra środowiska Jan Szyszko podobno utracił możliwość występowania w mediach publicznych, co dodatkowo zdezawuowało jego osiągnięcia. Ten fragment przemówienia odbił się głośnym echem w mediach. Raczej nie przytaczano już dalszej, nie mniej znaczącej jego części. Mianowicie Krystyna Szyszko podziękowała o. Tadeuszowi Rydzykowi za wsparcie udzielone przez jego media w walce o powstrzymanie zakusów na prywatyzację lasów przed kilkoma laty. Jednocześnie stwierdziła, że wkrótce może znów będzie potrzebna jego pomoc. Przeprowadzany małymi krokami demontaż PZŁ jej zdaniem stanowi bowiem słabo zauważalny, ale jednoznaczny przyczynek do prywatyzacji polskich lasów.
 
Tekst i zdjęcia ADP

Galeria

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.