Nie żyje podróżnik Romuald Koperski
Listopad 25
12:32
2019
Wydrukuj
W sobotę 23 października w wieku 64 lat zmarł Romuald Koperski – podróżnik, przewodnik po Syberii, pisarz, dziennikarz, reportażysta, fotograf, pianista, pilot samolotowy I klasy, miłośnik przyrody i myśliwy (członek KŁ „Tur” w Gdańsku).
Sopocianin. W wywiadzie dla nas mówił, że od zawsze ciągnęło go do lasu. Stwierdził, że to właśnie dzięki spacerom po kniei, które uczą wrażliwości i spostrzegawczości, oraz literaturze podróżniczej dla młodzieży sam zaczął odwiedzać różne zakątki świata. – Zawsze ciągnęło mnie do miejsc niedostępnych, niepewnych, bo z mojej perspektywy odkrywanie właśnie takich ma sens – przyznał w rozmowie. Dlatego też postawił na Syberię, która bardzo go zaskoczyła. Wcześniej spotykał się tylko z opisami, które przedstawiały ją jako miejsce zsyłek. Okazało się jednak, że to przepiękna kraina z unikatową przyrodą, gdzie żyją pozytywnie nastawieni ludzie. Myśliwych wybierających się na Wschód ostrzegał: – Należy się nastawić na to, że na Syberii niczego nie da się przewidzieć i że wszystko może się wydarzyć.
Rekompensuje to syberyjska fauna, która „zachwyca swoim bogactwem”. I najwyraźniej działa jak magnes, bo Koperski wielokrotnie do niej wracał i przemierzył ją wzdłuż i wszerz. – Syberia niezwykle dużo mi dała (…). Wśród mieszkających tam ludzi przeszedłem prawdziwą szkołę życia, nauczyłem się jeszcze bardziej szanować i rozumieć przyrodę. Zajrzałem także wewnątrz siebie i uświadomiłem sobie, że tzw. stabilizacja, jak ją postrzega większość społeczeństwa, mi nie odpowiada.
Rzeczywiście przepełniała go niesamowita energia. W związku ze swoją aktywnością został laureatem prestiżowej nagrody podróżniczej Kolos, a w 1999 r. zdobył tytuł Podróżnika Roku. Trafił też do „Księgi rekordów Guinnessa” za wykonanie najdłuższego koncertu fortepianowego na świecie (trwał 103 godziny i 8 sekund). Znajdował też czas na pisanie. Wspomnienia z jego wypraw można znaleźć w jego książkach, m.in.: „Pojedynek z Syberią”, „Przez Syberię na gapę”, „1001 obrazów Syberii”, „Syberia. Zimowa odyseja” czy „Ocean Niespokojny”.
Jego miłość do Syberii przejawiała się też w działalności założonej przez niego Fundacji Romualda Koperskiego, którą określał „formą spłacenia długu”. Fundacja prowadziła akcję „Okulary dla Syberii”, polegającą na zbiórce używanych okularów i przekazaniu ich (po dobraniu przez grupę okulistów wolontariuszy) Sybirakom. Urządzano też mikołajki na Syberii oraz zapraszano mieszkające tam polskie dzieci na wakacje do ojczyzny ich przodków. W tę inicjatywę włączali się też myśliwi z Nadwiślańskiego Klubu Safari. Ostatnią taką wycieczkę dla dzieci z Wierszyny, wsi koło Irkucka, gdzie niemal wszyscy mieszkańcy – potomkowie emigrantów z Małopolski i Zagłębia Dąbrowskiego – posługują się językiem polskim, zorganizowano w 2016 roku. Akcja miała być kontynuowana również w tym roku, ale te plany pokrzyżowała choroba Koperskiego. Nie udało mu się już też ukończyć wyprawy do Japonii samolotem An-2. Jej uczestnicy upamiętniali w ten sposób lot pilota płk. Bolesława Orlińskiego, który z mechanikiem Leonardem Kubiakiem w 1926 r. przeleciał z Warszawy do Tokio i z powrotem, większość trasy z uszkodzonym śmigłem i dolnym płatem.
Wywiad z Romualdem Koperskim, który publikowaliśmy w styczniu 2016 r., można przeczytać TUTAJ. Powiedział wówczas: „Kto wie, co przyniesie jutro… Może sięgnę po swój worek, wrzucę do niego bieliznę na zmianę, myśliwski nóż i ruszę w drogę”. W minioną sobotę wybrał się w swoją ostatnią podróż.
Red., Fot. arch. rodziny Romualda Koperskiego