strona główna

Aktualności

Kandydatów na łowczego krajowego pomysły na łowiectwo

Kandydatów na łowczego krajowego pomysły na łowiectwo
Marzec 04 14:34 2019 Wydrukuj

W gronie trzech kandydatów na łowczego krajowego, którzy 28 lutego zostali wybrani przez NRŁ i przedstawieni ministrowi środowiska, znaleźli się: wyłoniony w pierwszej turze głosowań były wieloletni olsztyński łowczy okręgowy Dariusz Zalewski, a także wytypowani kolejno w drugiej i trzeciej turze prezes zarządu spółki Orlen Serwis i dotychczasowy (od maja 2018 r.) członek Zarządu Głównego PZŁ Albert Kołodziejski oraz przewodniczący zarządu katowickiego Mariusz Miśka. W posiedzeniu Rady gościnnie brali udział radcy ministra w zespole ds. łowiectwa Departamentu Leśnictwa, Wojciech Cieplak i Hubert Hamulecki, którzy uchwałę z nazwiskami trzech kandydatów niezwłocznie dostarczyli do ministerstwa.

 
Jeszcze tego samego dnia poznaliśmy, choć jeszcze nieoficjalnie, nazwisko nowego przewodniczącego ZG PZŁ. Wybór padł na Alberta Kołodziejskiego. Oficjalne powołanie ma nastąpić we wtorek 5 marca.
 
Chętnych do objęcia fotela przewodniczącego Zarządu Głównego PZŁ było szesnaścioro. Kandydatury Jerzego Wachowiaka i Stanisława Pawluka jednak odrzucono, ponieważ nie zostali oni formalnie zgłoszeni przez żadnego członka NRŁ. Dariusza Dudkiewicza, który początkowo miał podobny status, ostatecznie zarekomendował Antoni Przybylski z okręgu pilskiego. Podczas posiedzenia Rady 28 lutego oprócz wyżej wymienionych prezentowali się: Dariusz Sadowski (zgłaszający Paweł Piątkiewicz, okręg ciechanowski), Maciej Gacyk (Robert Kamieniarz, okręg poznański), Andrzej Łacic (Roman Dziedzic, okręg lubelski), Henryk Okarma (Marek Wajdzik, okręg krakowski), Jarosław Kuczaj (Bartłomiej Peret, okręg rzeszowski), Aleksandra Szulc (Sławomir Strzelczyk, okręg częstochowski), Wanda Olech (Maria Grzywińska, okręg białostocki), Stefan Traczyk (Zbigniew Kopczak, okręg przemyski), Andrzej Hinc (Jan Kantypowicz, okręg elbląski) i Tomasz Pinkowski (Sylwester Domek, okręg bydgoski). Kandydaci mieli pięć minut na wystąpienie, po którym dodatkowe pytania zadawali im członkowie Rady.
 
Przedstawione koncepcje zarządzania zrzeszeniem oraz wizje jego rozwoju stanowiły dobrą diagnozę niedomagań PZŁ, skądinąd doskonale znanych. Pojawiły się jednak propozycje rozwiązań, które można by rozważyć niezależnie od programu zaprezentowanego przez zwycięzcę tych wyborów. Przede wszystkim zwracano uwagę na konieczność opracowania przez firmę zewnętrzną i wdrożenia strategii Polskiego Związku Łowieckiego mającej m.in. rozwiązać kwestie kształtowania prawdziwego wizerunku myśliwych oraz właściwego informowania społeczeństwa i zmiany jego negatywnego nastawienia do łowiectwa. Możliwości opracowania takiego dokumentu i jego podstawowe założenia zostały omówione na posiedzeniu Rady, a wykorzystanie dotychczasowych osiągnięć w tym zakresie będzie zależało od nowego łowczego krajowego. Przy tej okazji wspomniano także o potrzebie otwarcia się na pozostałe grupy osób korzystających ze środowiska, w tym rolników i przyrodników (włączając w to przeciwników łowiectwa), oraz rozpoczęcia z nimi realnego dialogu. Tutaj zapewne mieściłyby się będące wspólnym mianownikiem kilku wystąpień usprawnienie komunikacji ze społeczeństwem zarówno w ramach Związku, jak i na zewnątrz, a także budowanie akceptacji dla łowiectwa jako elementu ochrony środowiska i zrównoważonego zarządzania zasobami przyrody.
 
Kandydaci deklarowali zamiar ścisłej współpracy z NRŁ. Ten organ powinien wyznaczać kierunki zadań, których wykonawcą będzie Zarząd Główny. Łowczy krajowy ma natomiast przewidywać pewne działania w perspektywie najbliższej przyszłości, z uwzględnieniem przemian na scenie politycznej. Jako odosobniony głos pojawił się pomysł przetasowań w utartej hierarchii funkcjonowania organów PZŁ, by zaczęły one wreszcie służyć myśliwym i kołom łowieckim.
 
W wystąpieniach zgłaszano też potrzebę przeprowadzenia oceny funkcjonowania PZŁ pod względem organizacyjnym i finansowym, w tym weryfikacji i optymalizacji struktury zatrudnienia w organach Związku, analizy dochodowości i celowości utrzymywania OHZ-etów (które ponoć zamknęły miniony rok z kilkumilionową stratą), a także rozważenia zasadności zmiany istniejącego podziału na okręgi. Jednocześnie deklarowano konieczność wzmocnienia i zwiększenia rangi Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu, a zarazem podniesienia poziomu badań łowieckich. Wśród zadań niezbędnych do podjęcia zaraz po objęciu urzędu przez nowego łowczego wymieniano: wdrożenie nowego statutu (w tym organizację szkoleń z tego zakresu), przygotowanie kół do przedłużania dzierżaw obwodów, pilne stworzenie regulacji z zakresu kynologii łowieckiej oraz przygotowanie jasnej koncepcji udziału w walce z ASF-em.
 
Kandydaci dostrzegli potrzebę podnoszenia kwalifikacji, a zatem i profesjonalizacji myśliwych przez szkolenia oraz wzrostu atrakcyjności łowiectwa i jego otwarcia na młodych ludzi. Jako jedną z prowadzących do tego dróg wymieniano strzelectwo. W zwiększeniu potencjału strzelnic można by ponadto upatrywać źródła dodatkowych wpływów do kasy Związku. Postulowano również uspołecznienie funkcjonowania PZŁ przez skupianie jak największej liczby myśliwych wokół zarządów okręgowych oraz angażowanie ich w prace tych organów. Kandydaci jednym głosem mówili też o konieczności odwrócenia niekorzystnych dla łowiectwa zmian w prawie, w tym przede wszystkim zniesienia wprowadzonego bez merytorycznych przesłanek zakazu udziału dzieci w polowaniach.
 
Albert Kołodziejski, jak relacjonuje nam członek Rady, od początku był jednym z głównych faworytów w wyborach na łowczego krajowego. W swojej prezentacji zastrzegał, że skuteczność kierowania zrzeszeniem uzależnia od dobrej współpracy i wsparcia ze strony NRŁ. W odpowiedzi na jedno z zadanych pytań przekonywał, że upolitycznienie Związku, do którego doszło, należy wykorzystać do jego wzmocnienia. Podkreślał także, że o sile PZŁ świadczy jego budżet. Ważną rolę odgrywają nie tylko zagwarantowanie środków finansowych na realizację wyznaczanych celów, w tym sięganie do źródeł zewnętrznych, lecz także zapewnienie przejrzystości ich przepływu. Kołodziejski jednoznacznie zadeklarował też, że nie będzie rezygnował z dotychczas pełnionych obowiązków. Słysząc wątpliwości członków Rady co do pogodzenia tej działalności z zadaniami łowczego krajowego, uspokajał, że dzisiejsze modele zarządzania nie wymagają, aby szef Związku codziennie przebywał na Nowym Świecie.
 
NRŁ debatowała także nad ustaleniem sposobu przekazywania uwag do statutu, które zgodnie z uchwałą XXIV KZD myśliwi mogą zgłaszać do końca marca br. Dyskusja nad szczegółami (stanęło na tym, że zarządy okręgowe mają skoordynować konsultacje statutu z kołami łowieckimi i przekazać propozycje poprawek wraz z uzasadnieniem na utworzoną do tego celu skrzynkę mailową w ZG PZŁ) została jednak przerwana przez prezesa Rafała Malca jako „bezprzedmiotowa i niekonstruktywna”, po czym posiedzenie zakończono. W jego trakcie poruszono ponadto kwestię powołania głównego kapelana PZŁ (nie jest nim już ks. prał. dr hab. Wojciech Frątczak) oraz podjętych w tym zakresie działań bez wiedzy NRŁ, a także zmian w zarządzie spółki Łowiec Polski, zainicjowanych w niejasnych okolicznościach przez Zarząd Główny pod kierownictwem Piotra Jenocha. Rada spotka się teraz na posiedzeniu wyjazdowym w kwietniu.
 
Red., Fot. archiwum
Tekst aktualizowany 7 marca 2019 r.

 

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.