Wotum nieufności wobec Szyszki odrzucone
Marzec 26
22:53
2017
Wydrukuj
W czwartek 23 marca w Sejmie przeprowadzono głosowanie nad złożonym przez grupę posłów PO wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności dla ministra środowiska Jana Szyszki. Wynik był już w zasadzie przesądzony na etapie oświadczeń poselskich, choć od samego początku chyba nikt się nie łudził, że może dojść do przyjęcia wotum nieufności. Sam wniosek został zresztą zaopiniowany negatywnie na posiedzeniu KOŚZNiL 7 marca br. Jej wiceprzewodnicząca Anna Paluch (PiS) określiła go jako kuriozalny, nieuzasadniony i hucpiarski. Podczas głosowania w Sejmie lojalności wobec swojego ministra dowiodło stanowiące sejmową większość PiS. Wsparło je również ugrupowanie Kukiz’15.
Na niewiele zdała się zatem manifestacja poparcia dla rządu PiS trwająca pod kompleksem budynków parlamentu, zorganizowana pod szyldem „Gazety Polskiej”, w której swoją obecność w geście obrony ministra Szyszki zaznaczyli także leśnicy oraz myśliwi.
Ostatecznie wynik wieczornego głosowania w Sejmie ukształtował się następująco: spośród 439 głosujących (nie głosowało zaledwie 21 osób) za wnioskiem było 173 posłów, przeciw – 262, natomiast wstrzymało się 4.
W uzasadnieniu wniosku o wotum nieufności dla Szyszki podniesiono przede wszystkim ostro dyskutowane kwestie ingerencji leśników w kompleks Puszczy Białowieskiej oraz ostatniej nowelizacji ustawy o ochronie przyrody łagodzącej zasady wycinki drzew. Nie było w nim właściwie odniesień do łowiectwa. Te pojawiły się w oświadczeniach poselskich – posłanka Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) nazwała Szyszkę zabójcą zwierząt i rzeźnikiem drzew. Z kolei poseł Piotr Zgorzelski (PSL) przypisał mu prowadzenie do zagłady polskiego modelu łowiectwa. Natomiast w głosach poparcia dla ministra środowiska pojawiało się stwierdzenie o przywróceniu przez niego ochrony własności prywatnej.
W obronie ministra Szyszki stanęła też sama premier Beata Szydło. Wytknęła wnioskodawcom hipokryzję związaną z wycinką drzew, a samo wotum nieufności nazwała ironicznie „fałszywą wiewiórką Platformy” (w nawiązaniu do popularnego w mediach zdjęcia przedstawiającego martwą wiewiórkę przy ściętym drzewie, które okazało się manipulacją). Sam minister pewny tryumfu skwitował zaś, aby o Puszczy Białowieskiej rozmawiać w Puszczy. Zaprosił również posłów do swojej posiadłości w Tucznie, gdzie z chęcią wyjaśni wątpliwości co do stanu polskiego systemu ochrony środowiska oraz rodzimej przyrody.
Następnego dnia Jan Szyszko pojawił się na otwarciu XIV edycji Międzynarodowych Targów Łowiectwa, Strzelectwa i Rekreacji „Hubertus Expo” w Warszawie. W swoim przemówieniu podkreślał dużą siłę PZŁ (czego dowiodła jesienna inwentaryzacja dzika), która pozwoli przezwyciężyć wszystkie niedogodności. Zwrócił też uwagę na jego zasługi w ochronie przyrody. Ponadto zapewnił, że wkrótce nastąpi nowelizacja Prawa łowieckiego oraz że zostanie rozwiązana kwestia likwidacji szkód łowieckich. W podobnym optymistycznym duchu wypowiadali się prezes NRŁ Andrzej Gdula oraz dyrektor generalny LP Konrad Tomaszewski. Pierwszy z nich poinformował, że kondycja Związku jest dobra, oraz podkreślił (czego minister Szyszko nie dopowiedział), że w Sejmie znajduje się tylko jeden projekt Prawa łowieckiego i mowa o dokumencie rządowym. Z kolei drugi zwrócił uwagę na analfabetyzm prawny, który skutkuje próbami podporządkowania gospodarki łowieckiej resortowi rolnictwa.
ADP, Fot. ADP