strona główna

Aktualności

Co dalej z polskim łowiectwem?

Październik 21 14:07 2014 Wydrukuj

Debata nt. przyszłości polskiego łowiectwa, którą 9 października w Pałacu Kultury i Nauki zorganizowała Wszechnica Polska Szkoła Wyższa w Warszawie wraz z redakcją BŁ była pierwszą odnoszącą się do sytuacji spowodowanej wyrokami TK w zakresie Prawa łowieckiego. Spotkanie zgromadziło grupę osób zainteresowanych w szczególności następstwami prawnymi ostatniego werdyktu sędziów Trybunału. Byli wśród nich przedstawiciele parlamentu – senatorowie Stanisław Gorczyca, Stanisław Hodorowicz oraz Jarosław Lasecki (wszyscy są członkami Parlamentarnego Zespołu ds. Leśnictwa, Ochrony Środowiska i Tradycji Łowieckich), a także środowisk rolniczych – prezes zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych Wacław Szmulewicz oraz prezes Śląskiej Izby Rolniczej Roman Włodarz, naukowcy, przedsiębiorcy, rzeczoznawcy od wyceny szkód łowieckich, rolnicy i myśliwi.

Zabrakło niestety „gospodarzy” nowelizacji Prawa łowieckiego, reprezentantów Ministerstwa Środowiska i ZG PZŁ (rzecznik prasowy ZG PZŁ Marek Matysek, wyjaśniał, że przedstawiciele PZŁ biorą udział w pracach sejmowych nad nowelizacją Prawa łowieckiego, w związku z czym niezręcznością byłoby dla nich wzięcie udziału w debacie), choć obie te instytucje miały na sali swoje „oczy i uszy”. Nie dotarł również poseł Stanisław Wziątek, który reprezentuje grupę parlamentarzystów przygotowujących projekt nowelizacji (był na konferencji dotyczącej bezpieczeństwa narodowego w Spale).

 
Wymiana zdań nt. ostatniego wyroku TK obnażyła cały wachlarz wadliwych zapisów ustawy Prawo łowieckie. Mówi się o nich zresztą nie od dziś. Wobec wielu problemów od lat narastających w polskim łowiectwie trudno było ograniczyć wypowiedzi wyłącznie do zagadnień związanych z prawem własności i procedurami wydzierżawiania obwodów. Dyskutanci poruszali tematykę od nieuregulowanej od lat kwestii szkód łowieckich, monopolu PZŁ, hermetyczności kół łowieckich, aż po brak zainteresowania młodego pokolenia myślistwem.

Pierwsze z tych zagadnień zdecydowanie zdominowało dyskusję. Wskazywano potrzebę profesjonalizacji szacowania i szerszej współpracy ze środowiskiem rolniczym. To problematyka szkód łowieckich, na co zwracał uwagę Roman Włodarz, leży u podstaw większości konfliktów pomiędzy rolnikami a myśliwymi. Casus związany z naruszeniem prawa własności, który trafił pod osąd TK, przelał jedynie czarę goryczy, która napełniała się przez lata lekceważenia i nadużyć wobec właścicieli ziemi. Uporanie się z ułomnościami w zakresie szacowania szkód łowieckich powinno zatem stanowić jedno z podstawowych zadań przyświecających twórcom nowej ustawy, choć o wypracowanie satysfakcjonujących rozwiązań na pewno nie będzie łatwo. Prezes Wiktor Szmulewicz wskazywał przy tym na konieczność opracowania systemu ubezpieczeniowego w tym zakresie oraz partycypację państwa w odszkodowaniach za straty wyrządzone przez zwierzęta łowne.

Wszyscy zgromadzeni zgodzili się co do konieczności zmian w Prawie łowieckim, które powinny znacząco wykraczać poza zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny w ostatnim wyroku przepis art. 27 ust. 1 w zw. z art. 26 Prawa łowieckiego. Mecenas Miłosz Kościelniak-Marszał postawił w związku z tym zasadnicze pytanie – zmienić system, wybiegając w przód czy ograniczyć się wyłącznie do korekty zaskarżonego artykułu („zmiana modelu czy zmiana w modelu?”), mając jednocześnie świadomość, że prędzej czy później będą wymuszane kolejne poprawki. Obowiązujące prawo cementuje bowiem rozwiązania z lat 50. ubiegłego wieku, które zupełnie nie przystają do dzisiejszej rzeczywistości. Nie ulega przy tym wątpliwości, że w interesie NRŁ i ZG PZŁ nie jest stworzenie ustawy na miarę XXI wieku, a raczej „plastrowanie” (określenie zaproponowane przez Romana Włodarza bardzo łatwo się przyjęło) niedociągnięć wytykanych przez Trybunał.

W trakcie spotkania nie zaproponowano żadnych gotowych recept, wiele było jednak sugestii, w jakim kierunku powinny zmierzać zmiany. Mówiono o potrzebie przejęcia przez państwo kompetencji regulacyjno-administracyjnych w zakresie łowiectwa. Pojawiły się również sugestie powierzenia zadania napisania nowej ustawy podmiotom niezależnym, a nawet uruchomienie inicjatywy obywatelskiej przez myśliwych.

Co do samych zasad tworzenia i wydzierżawiania obwodów łowieckich nie padły konkretne propozycje. Jakkolwiek nie rozwiązano by tej kwestii stawki opłat dzierżawnych będą musiały zostać urealnione. W ślad za tym wzrosną koszty uprawiania łowiectwa, chociaż kilku dyskutantów podkreślało, że czas, aby myśliwi otwarcie zaczęli mówić o wszystkich kosztach, jakie ponoszą w związku z obecnym modelem łowiectwa (m.in. składki od kół łowieckich, koszty wyceny odszkodowań).

Jedno jest pewne. Model łowiectwa będzie musiał ulec zmianom, z którymi nie wszystkim łatwo będzie się pogodzić. W zgodnej opinii rozmówców rewolucja w tym zakresie nie nastąpi szybko, co będzie niestety ze szkodą dla myśliwych. Będziemy raczej mieli do czynienia z „plastrowaniem” kolejnych problemów. TK nie po raz pierwszy zaznaczył bowiem, że Prawo łowieckie jako ustawa wprowadzona jeszcze przed podpisaniem Konstytucji nie spełnia wielu określonych w niej standardów. Jednym z bardziej jaskrawych przykładów niekonstytucyjności prawa łowieckiego, podkreślonym przez Miłosza Kościelniaka-Marszała, jest uprzywilejowane traktowanie myśliwych zagranicznych w stosunku do łowców krajowych.

Spotkanie na Wszechnicy pokazało, że jest potrzeba dyskusji na temat kształtu polskiego łowiectwa w przyszłości. Czasu na to nie pozostało wcale dużo.

Red., fot. ADP (3)
 
W listopadowym numerze zostanie opublikowany artykuł mec. Witolda Daniłowicza nt. propozycji zmian w polskim modelu łowieckim. Zostaną w nim poruszone również kwestie dyskutowane podczas spotkania w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. 

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.