strona główna

Aktualności

Łosie do ponownego liczenia - do czterech razy sztuka?

Lipiec 04 10:18 2014 Wydrukuj

Obrońcy zwierząt i przeciwnicy łowiectwa znowu zatryumfowali. Minister Środowiska uległ krzykliwym obywatelskim naciskom i wstrzymał się od podpisania nowelizacji rozporządzenia, która na trzy najbliższe sezony łowieckie miała przywrócić możliwość polowań na łosie tam, gdzie notuje się ich największe zagęszczenia. Decyzja zapadła 3 lipca br., w samą porę przed zapowiadaną na 8 lipca manifestacją w obronie gatunku.

Główne zasługi za spowodowanie reakcji ministra przypisują sobie połączone siły polskiego oddziału WWF, koalicji „Niech Żyją!” (która na co dzień na sztandarach niesie postulat zakazania polowań na pióro) oraz wirtualnej grupy skupionej wokół fanpage’a „Łapy precz od łosi”. Spontaniczna akcja zmierzająca do „uratowania łosi” przed myśliwymi została poparta na piśmie przez 54 tys. osób.

Ministerstwo zapowiada kolejną ogólnopolską inwentaryzację tego gatunku (przypomnijmy, że już czwartą), aby ponownie zweryfikować oficjalne dane, co do których wątpliwości zgłaszają aktywiści (sami nazywający siebie „łosicielami”), i ustalić, czy odstrzał na pewno jest zasadny. Trudno się oprzeć wrażeniu, że urzędnikom byłoby łatwiej, gdyby okazało się, że liczebność łosi jednak się zmniejsza.

Jak informuje w komunikacie prasowym WWF, zarówno związane z tymi ssakami obniżenie bezpieczeństwa na drogach, jak i szkody wyrządzane w lasach to problemy, z którymi można się uporać sposobami innymi niż odstrzał.

Do czasu ponownego porachowania łosi w Polsce (inwentaryzacja ma zostać przeprowadzona przed 31 marca 2015 r.) prace nad nowelizacją rozporządzenia zostały wstrzymane.

Decyzję ministra wraz z uzasadnieniem można znaleźć TUTAJ

Red., Fot. Archiwum

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.