strona główna

Aktualności

Dyktando łowieckie na SGGW już po raz drugi!

Grudzień 09 15:58 2013 Wydrukuj

Dyktando łowieckie zorganizowane przez Sekcję Łowiecką Koła Naukowego Leśników SGGW w Warszawie oraz redakcję BŁ w mikołajkowy piątek 6 grudnia br. już po raz drugi wzbogaciło program Dnia Koła Naukowego Leśników – cyklicznego seminarium podsumowującego całoroczną działalność badawczą studentów. Zainteresowanie udziałem w językowej potyczce przerosło wstępne przewidywania. W sali Rady Wydziału Leśnego do sprawdzianu ze znajomości zasad pisowni przystąpiły bowiem aż 42 osoby, czyli 15 uczestników więcej niż w zeszłym roku. We wspólnej ławie zasiedli studenci wraz z wykładowcami. Nie dało się ukryć, że szczególnie belfrom zamiana komputerowej klawiatury na długopis przysporzyła nieco trudności.

Tytuł i tematyka tegorocznego dyktanda – „W myśliwskiej kuchni Wojtka Charewicza” (treść wraz z omówieniem pisowni można pobrać TUTAJ) – nawiązywały do kulinarnego numeru specjalnego , który stanowił zarazem jedną z głównych nagród. Fundatorem upominków dla zwycięzców były również sklep myśliwski Artemix z Warszawy (przedstawiciel firmy poza nagrodami przekazał informację o 10-procentowym rabacie dla studentów i absolwentów Wydziału Leśnego SGGW na wszystkie produkty oferowane przez sklep, udzielanym po okazaniu dokumentu potwierdzającego właściwy status), redakcja dwutygodnika „Las Polski” oraz Koło Naukowe Leśników.

Zdecydowanie najwięcej trudności sprawiły piszącym popularne francuskie zapożyczenia obecne w języku polskim, jak chociażby vis-à-vis, à la, sauté czy purée. Zasady właściwego stawiania akcentów znane były jedynie garstce uczestników, którzy mieli zapewne bliższy kontakt z mową Moliera. Problemy pojawiały się także przy pisowni wyrażenia „z Nadrenii-Palatynatu” (ilość wariacji w zapisie nazwy tego niemieckiego kraju związkowego była naprawdę zadziwiająca) oraz wyrazów „ciut-ciut”, „niby-cud” i „żeń-szeń” – w tym przypadku najczęściej popełnianym błędem był brak łącznika.

Wśród adeptów leśnictwa najlepszymi znawcami ortografii okazali się kolejno: Kamil Banach (III rok studiów inżynierskich), Anna Bieniasz oraz Agnieszka Bielicka (obie z II roku studiów inżynierskich). Z grona wykładowców na podium stanęli zaś dr inż. Robert Tomusiak (Samodzielna Pracownia Dendrometrii i Nauki o Produkcyjności Lasu), dr hab. inż. Wiesława Ł. Nowacka (Katedra Użytkowania Lasu) oraz dr inż. Jarosław Sadowski (Katedra Użytkowania Lasu). W nawiązaniu do obyczajów panujących na polowaniach zbiorowych wyłoniono także króla pudlarzy – studenta, który popełnił najwięcej „byków”.


                                                                                                        Fot. ADP (2)

Inicjatorom całego przedsięwzięcia winszujemy oryginalnego pomysłu popularyzującego język łowiecki, a przy okazji również dbałość o poprawną pisownię, zwycięzcom zaś serdecznie gratulujemy. Mamy nadzieję, że lektura „W myśliwskiej kuchni Wojtka Charewicza” dostarczy Wam wielu wrażeń. Nie tylko smakowych, lecz także czysto językowych. Okazuje się bowiem, że ów zbiór wybornych przepisów posłużył jako wspaniała inspiracja do stworzenia wcale nie tak łatwego dyktanda.

Redakcja

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.