Transgraniczne drapieżniki
Luty 01
08:35
2013
Wydrukuj
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zorganizowała 6–7 listopada 2012 r. międzynarodową konferencję dotyczącą ochrony dużych
drapieżników w aspekcie transgranicznym. Wzięli w niej udział
przedstawiciele Niemiec, Czech, Litwy i Białorusi. Niestety na spotkanie
nie dotarli reprezentanci Słowacji i Ukrainy. Szkoda, bo oba kraje mają
ogromny wpływ na transgraniczne populacje największych europejskich
drapieżników.
Pierwszy
dzień konferencji należał do polskich naukowców. Przedstawili oni
sytuację niedźwiedzia, wilka i rysia w naszym kraju oraz ich aktualny
status prawny, a także dotychczasową współpracę z innymi państwami na
rzecz ochrony populacji tych gatunków. Tomasz Borowik (IBS PAN)
przybliżył standardy monitoringu wspomnianych trzech drapieżników,
prowadzonego w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska. Szczegółową
sytuację i zagrożenia poszczególnych gatunków referowali: wilka – dr
Sabina Nowak (SdN Wilk), niedźwiedzia – dr Nuria Selva (IOP PAN), a rysia – dr hab. Krzysztof Schmidt (IBS PAN). Ciekawą
prezentację dotyczącą dużych drapieżników z regionu wschodnich Karpat
przedstawił dr Wojciech Śmietana (stowarzyszenie ProNatura).
Drugiego
dnia spotkania prelegenci z zagranicy przybliżyli aktualny stan
populacji dużych drapieżników oraz możliwości współdziałania na rzecz
ich ochrony.
Założeniem
konferencji było sformułowanie wniosków w zakresie możliwości
nawiązania rzeczywistej współpracy między państwami zarządzającymi
transgranicznymi populacjami wilka, niedźwiedzia i rysia. Gospodarowanie
dużymi drapieżnikami, których zasięgi występowania przekraczają granice
kilku krajów, a także ich ochrona, stanowią poważne wyzwanie
organizacyjne. O ile w przypadku niedźwiedzia i rysia problem związany
ze statusem ochronnym u naszych sąsiadów w zasadzie nie istnieje, o tyle
z wilkiem sprawa się komplikuje. Różnice w ustawodawstwie państw
ościennych skutkują absurdalną sytuacją – ta sama
wataha po jednej stronie granicy znajduje się pod ochroną, po
drugiej natomiast może być legalnie pozyskiwana. Na Ukrainie, Słowacji i
Litwie wilk jest bowiem gatunkiem łownym. Tymczasem Polska, mająca
wspólne przygraniczne populacje z tymi państwami, stanowi szczególny
pomost między wschodnią a zachodnią Europą. Położenie geograficzne
naszego kraju oraz ochrona wilka od 1998 r. sprawiają, że tworzymy
bezpieczne zaplecze do rozprzestrzeniania się populacji tego gatunku na
teren Niemiec i Czech. Jako kraj strategiczny m.in. dla jego ochrony, w
dyskusji nad międzynarodową współpracą teoretycznie powinniśmy dawać
przykład innym. Jednak już po pierwszym dniu konferencji można było
wywnioskować, że borykamy się z wieloma problemami wynikającymi z braku
wewnątrzkrajowej spójności w działaniach dotyczących monitoringu dużych
drapieżników.
Doktor
Śmietana pokazał, jak bardzo różni się liczebność wilka czy
niedźwiedzia podawana przez rozmaite podmioty. Prowadzone dotychczas
projekty badawcze dotyczące tych zwierząt niejednokrotnie się dublowały, co generowało niepotrzebne koszty. Rozwiązaniem byłoby
wdrożenie krajowych strategii gospodarowania gatunkami, które
powoływałyby grupy robocze odpowiedzialne za koordynację działań na
rzecz dużych drapieżników w całej Polsce. Scedowanie odpowiedzialności
za realizację badań na jedną organizację mogłoby obniżyć koszty ogólne, a
to z kolei ułatwiłoby prowadzenie monitoringu genetycznego, dającego
najbardziej wiarygodne informacje o liczebności populacji. Projekty
strategii zalecających takie postępowanie, m.in. w odniesieniu do rysia,
wilka i niedźwiedzia, zostały opracowane rok temu przez SGGW w
Warszawie, jednak do dzisiaj żadnej z nich nie wprowadzono w życie.
Wiele
kontrowersji wywołała prezentacja z Białorusi. Przedstawiono w niej
plan zarządzania populacją wilka, który zakłada m.in. redukcję 35 z 53 bytujących w tym kraju watah. Mimo że populacja tego
gatunku u naszych wschodnich sąsiadów (szacowana na ok. 1500 osobników)
wydaje się stabilna, to propozycja ta, ze względu na niekorzystne
konsekwencje transgraniczne, jest niedopuszczalna. Projekt został w
ubiegłym roku przedłożony do oceny Komisji Europejskiej i spotkał się z
negatywną opinią Polski. Nadzieję budzi chęć podjęcia przez Białoruś
współpracy w zakresie stworzenia nowego programu.
Podczas
konferencji wielokrotnie wspominano o potrzebie wprowadzenia
przygranicznych stref buforowych wolnych od polowań, jako narzędzia
międzynarodowej ochrony populacji wilka. Czesi i Niemcy podkreślili
konieczność podjęcia wspólnych działań służących wdrożeniu
międzynarodowej sieci korytarzy ekologicznych, umożliwiających swobodną
migrację dużych drapieżników. Jest to bardzo ważne, ponieważ
ponadregionalna łączność zapewnia stałą wymianę genów, co zwiększa
stabilność populacji. Najistotniejsza wydaje się kooperacja ze Słowacją,
Ukrainą i Białorusią, a więc krajami, w których sposób gospodarowania
dużymi drapieżnikami znacząco wpływa na ich występowanie w Europie
Zachodniej.
Niestety
w konferencji nie wzięli udziału przedstawiciele PZŁ. Zabrakło też
naukowców znanych z mniej radykalnych poglądów na ochronę populacji
dużych drapieżników. Można było odnieść wrażenie, że organizatorzy
zaniechali zapraszania osób i reprezentantów instytucji dla nich
niewygodnych, a do tych z pewnością zaliczają się myśliwi. Z jednej więc
strony dąży się do wypracowania porozumienia na szczeblu
międzynarodowym, z drugiej zaś pomija krytyczne głosy i wątpliwości
płynące z kraju, zakładając, że nie wniosą do dyskusji nic nowego. A
stąd tylko krok do kolejnych konfliktów.
Katarzyna A. Pleskot