Treści publikowane na tej stronie możesz czytać za darmo dzięki osobom, które kupują „Brać Łowiecką” i w ten sposób wspierają naszą działalność. Dziękujemy czytelnikom papierowego i elektronicznego wydania czasopisma! Jeżeli uważasz zamieszczane tutaj materiały za wartościowe, to zachęcamy do kupowania miesięcznika. Dołącz do grona naszych prenumeratorów!
strona główna
Aktualności
Napisali o myśliwych - z prasy polskiej
Styczeń 31
14:41
2011
Wydrukuj
GRUDZIEŃ
Mogłoby się wydawać, że nielegalny proceder jakim jest kłusownictwo, z różnych względów traci w Polsce na znaczeniu. Jak dowiadujemy się z grudniowego przeglądu doniesień prasowych z kraju - nic bardziej mylnego. Z problemem nielegalnych łowów, nasilającym sie w okresie przedświatecznym, borykają się myśliwi w wielu regionach kraju. Podejmowane akcje zwalczania kłusownictwa z pewnością dają fundament do poprawy społecznego wizerunku łowiectwa, a zarazem dają wyraz zaangażowania myśliwych w ochronę zwierzyny.
Na uwagę zasługuje materiał opublikowany na łamach dziennika "Polska The Times", w którym autor cytując "ekologów" oddaje myśliwym oraz leśnikom miano specjalistów w zakresie zimowego dokarmiania zwierzyny.
(na zielono fragmenty nie publikowane w papierowym wydaniu BŁ)
Powstrzymać kłusowników.
Inspektorat Akademicki Straży Ochrony Przyrody wzorem lat ubiegłych organizuje akcję „Wnyk”. Tym samym (…) wypowiada walkę wszelkim formom zorganizowanego kłusownictwa i nielegalnego - choć zdarza się, że jawnie uprawianego na targowiskach - handlu narzędziami służącymi do zabijania dziko żyjących zwierząt. Inspektorzy SOP tropić więc będą sprzedawców wszelkiego rodzaju broni z demobilu, celowników na podczerwień, noktowizorów karabinowych, potrzasków, wnyków, nieatestowanych sieci itp. Akcja „Wnyk” (…) potrwa do końca grudnia. Obejmuje zasięgiem całe Pomorze Zachodnie. Oprócz inspektorów SOP wezmą w niej udział również członkowie Ligi Ochrony Przyrody, Polskiego Związku Łowieckiego, wędkarze oraz PTTK. Inspektorat SOP liczy też, że w walkę z kłusownikami włączy się również policja, straże leśne, rybackie i miejskie oraz harcerze. (…) Tylko skoordynowane działania mogą przynieść pożądane efekty.
(an)
24kurier.pl, 2.12.2010 r.
Polskie żubry na eksport.
Sześć żubrów chce w grudniu wysłać do Czech Białowieski Park Narodowy. (…) Mają trafić do dwóch pokazowych hodowli zamkniętych. (…) W polskiej części Puszczy Białowieskiej żyje ok. 450 żubrów. Według niektórych naukowców to za dużo. (…) Cena jednego waha się od 1 do 5 tys. euro.
pap, kęs
Dziennik „Metro”, 6.12.2010 r.
Nakarmią dziki, by je zastrzelić.
Gmina Wałbrzych kupiła dwie tony kukurydzy dla Koła Łowieckiego "Jeleń".Karma została kupiona w ramach pomocy na dokarmianie dzików i po to, by zmniejszyć uciążliwości pojawiania się dzików na terenie miasta. (…) Jedzenie zostanie wyłożone w lesie. Tak, by dziki nie szukały go więcej w pobliżu gospodarstw. Za akcją kryje się jeszcze jeden cel. Kiedy dziki uda się już "wyprowadzić" z miasta, najbardziej agresywne lochy zostaną odstrzelone. (…) Brzmi to okrutnie, ale, niestety, innego wyjścia nie ma. Zwierzęta stały się agresywne i niebezpieczne. Odnotowano nawet pierwszy przypadek zaatakowania przez dziki mieszkanki Wałbrzycha. (…) Problemem jest rosnąca w szybkim tempie populacja zwierząt. Dziki nie mają naturalnych wrogów i również dlatego z roku na rok ich stado bardzo się powiększa. (…) Problem dotyczy całego Dolnego Śląska, bo wszędzie liczba dzików rośnie w zastraszającym tempie. W 2000 r. w lasach państwowych na Dolnym Śląsku było 8,4 tys. sztuk, w 2005 - już 16,4 tys., a w 2010 roku - aż 23,4 tys.
Sylwia Królikowska
Gazeta Wrocławska, 6.12.2010 r.
Pułapka stała w... sadzie.
W sadzie na tyłach zabudowań w Smogorzowie w gminie Stopnica strażnicy zauważyli klatkę z zapadką, a w niej uwięzioną sójkę. W pułapce wyłożone były ziarno, siano i marchew. Ten, kto ją zastawił liczył, że mogą się w nią złapać bażant czy zając - wyjaśnia Michał Malarski, komendant wojewódzki PSŁ w Kielcach. Ślady na świeżym śniegu prowadziły (…) do zabudowań należących do 57-letniego mężczyzny. W sąsiedztwie domu strażnicy zauważyli (…) ciągnik, który miał przy błotniku zainstalowane uchwyty na wiatrówkę. Stał tak, że gdyby umieścić w nich broń, byłaby skierowana w miejsce, gdzie rozsypane było ziarno. Strażnicy podejrzewają, że chodziło o przywabienie bażantów. (…) Podczas przeszukania funkcjonariusze natrafili na poroże kozła, dwie wiatrówki i paczkę śrutu (…).
echodnia.eu, 7.12.2010 r.
Odławiają dziki, które buszują po mieście.
Dziki straszą helan, buszując w śmietnikach i niszcząc ryciem trawniki pod blokami.
- Szukają pożywienia i trochę nam dokuczają - przyznaje Marek Dykta, sekretarz Miasta Helu. (…) Spotkanie z dzikami może nie należeć do przyjemnych, ludzie więc słusznie mogą mieć obawy, np. wyrzucając śmieci, gdy na osiedlowym śmietniku słychać charakterystyczne chrząkania. (…) Sprawą zajmują się półwyspowi leśnicy. W lesie nieopodal miasta ustawiono specjalną zagrodę, do środka której wsypywana jest karma. Gdy dziki złapią się w pułapkę, są wywożone w specjalnych klatkach poza teren helskiej mierzei. (…) Podobne akcje leśnicy przeprowadzali także w ubiegłym roku. (…) Helskie dziki stały się już medialnymi bohaterami. To właśnie je podejrzewano o dziurawienie dawnego ogrodzenia rezydencji prezydenta RP, która ukryta jest w półwyspowych lasach.
Krzysztof Miśdzioł
Dziennik Bałtycki, 10.12.2010 r.
Żubr padł od ciosu niedźwiedzia.
Bieszczadzkie żubry, mimo że słusznie noszą tytuł „puszcz imperatorów”, padają czasami ofiarami drapieżników. (…) Na terenie Nadleśnictwa Baligród łupem niedźwiedzi padła kilkuletnia żubrzyca. Martwe zwierzę, częściowo już zjedzone, znalazł w sobotę 4 grudnia na terenie leśnictwa Roztoki leśniczy Jan Duell. (…) Leśnik zamontował na jednym z pobliskich drzew kamerę z fotokomórką, która kolejnej nocy utrwaliła widok potwierdzający przypuszczenia. W mroźną noc z soboty na niedzielę do padliny przyszły trzy niedźwiedzie; najprawdopodobniej matka z dwójką niemal rocznych młodych. O tym, że był to niedźwiedź świadczył rozległy wylew wewnętrzny w okolicach kręgosłupa, będący śladem po potężnym uderzeniu niedźwiedziej łapy. (…) Stwierdzono też ślady przeciągania żubra na odległość kilkunastu metrów, świadczące o ogromnej sile drapieżników.
Edward Marszałek
lasypolskie.pl, 10.12.2010 r.
Myśliwy postrzelony na polowaniu.
49-letni myśliwy, który w niedzielę przed południem polował w Sobkowie, nieszczęśliwie się postrzelił. Jak wyjaśnił policjantom, spotkał go nieszczęśliwy wypadek - gdy zdejmował broń z ramienia, ta nagle wystrzeliła prosto w jego kolano. Mężczyzna był trzeźwy.
Ada
Gazeta Wyborcza Kielce, 13.12.2010 r.
Zwierzęta w Tatrach też przygotowują się do zimy.
Tatrzańskie jelenie zeszły w poszukiwaniu pożywienia na niższe regle, biebrzańskie łosie przeniosły się z bagien do lasów, a bieszczadzkie niedźwiedzie przygotowują się w gawrach do zimowego snu. Dzikie zwierzęta świetnie sobie radzą - uspokajają ekolodzy. Według ekologów, zima jest naturalną porą dla leśnych zwierząt i dokarmianie należy pozostawić specjalistom - leśnikom, pracownikom parków narodowych i myśliwym z kół łowieckich. (…) Żeby dokarmiać dzikie zwierzęta, trzeba znać ich zwyczaje i potrzeby. Inaczej taka pomoc może przynieść opłakane skutki - powiedział dyrektor Mazurskiego Parku Krajobrazowego, Włodzimierz Jankowski. (…) Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego uważają, że dokarmianie przez mieszkańców grozi synantropizacją, czyli utratą samodzielności i uzależnieniem od ludzi. Jelenie mogłyby zacząć wchodzić do miast, gdzie zagraża im potrącenie przez samochody. Mamy przygotowaną paszę na bardzo skrajne sytuacje, ale uważamy, że zwierzyny nie trzeba dokarmiać - powiedział dyrektor TPN, Paweł Skawiński. (…) Zima to również doskonały okres do wilczych polowań na osłabione jelenie lub sarny.
O tej porze roku największym problemem dla leśnych zwierząt jest brak wody. Dlatego w lasach na Lubelszczyźnie leśnicy i myśliwi odgarniają śnieg, aby ułatwić zwierzynie dostęp do wodopojów. (…) Tylko na terenie RDLP w Lublinie dla zwierząt przygotowano ponad 7,5 tys. ton paszy i 113 ton soli. W paśnikach znajda się też zapasy siana, koniczyny, kapusty, buraków, marchwi i kukurydzy.
PAP
Polska The Times, 14.12.2010 r.
Kłusownicy w lasach aktywni przed świętami.
- Przed świętami przybiera na sile proceder nielegalnego zabijania leśnej zwierzyny - mówi Wojciech Zajdel, koordynator Straży Leśnej RDLP w Krośnie. - Polują także członkowie Polskiego Związku Łowieckiego, nie posiadający zezwoleń. (…) W latach 2005-09 kłusownicy polowali na leśną zwierzynę najczęściej za pomocą wnyków i broni palnej. W tym okresie Służba Leśna zlikwidowała na terenie RDLP 2968 wnyków z drutu i linek stalowych, 260 sideł na zwierzynę drobną, 6 potrzasków oraz 17 innych pułapek, w tym m.in. kuszy. Zanotowała 126 przypadków kłusownictwa. Wartość skłusowanej zwierzyny wyniosła, bagatela, 527 tysięcy złotych! Wykryto 18 sprawców tego nielegalnego - i jak się okazuje - kosztownego procederu. (…) W pierwszym półroczu 2010 roku odnotowano 10 przypadków kłusownictwa (wartość skłusowanej zwierzyny opiewa na 65 tys. 290 zł).
Wioletta Zuzak
Super Nowości, 14.12.2010 r.
Obława na kłusowników i złodziei choinek. Quady i terenówki przeciwko przestępcom.
(…) Policja, Straż Graniczna, Państwowa Straż Łowiecka, Państwowa Straż Leśna, Państwowa Straż Rybacka oraz myśliwi z okolicznych kół łowieckich wyruszyli (…) na wspólną obławę. Tropili złodziei choinek, sprawdzali bezpieczeństwo osób wędkujących (…) oraz szukali wnyków zastawionych przez kłusowników na leśne zwierzęta. Zanim uczestnicy obławy wyruszyli w las Państwowa Straż Łowiecka otrzymała sygnał, że w rejonie wsi Krynica mężczyźni pracujący przy wycince drzewa odnaleźli owiniętą we wnyki dorosłą łanię. (…) Osoba, która ją skłusowała nie spodziewała się nawet, że jako pierwsze do miejsca, gdzie pozostawiona był pułapka, dotrą służby łowieckie. (…) W obławie prowadzonej między zaśnieżonymi leśnymi ostępami wspierały policjantów dwa quady oraz terenowe radiowozy. Łącznie odnaleziono w lasach aż 18 wnyków.
(dor)
Kurier poranny, 16.12.2010 r.
Dzik na zamówienie.
W grudniu, tuż przed świętami, w lasach i na zbiornikach wodnych w okolicach Włocławka nasila się kłusownictwo. (…) Od około sześciu lat zauważa się zwiększoną działalność kłusowników polujących na zlecenie. (…) Przed świętami (…) dziczyzna cieszy się dużym zainteresowaniem, a jej cena w sprzedaży detalicznej osiąga astronomiczne ceny. Niedawno w okolicach Przyborowa znaleziono łosia zastrzelonego przez kłusowników, a w zeszłym tygodniu - martwą sarnę. (…) Sarny i dziki najczęściej padają łupem kłusowników. (…) Zastrzelony łoś to jeden z najbardziej niepokojących przykładów, ponieważ od 2001 roku ten gatunek objęty jest całorocznym okresem ochronnym. - Staramy się odbudować populację łosi na naszym terenie. Niestety, zwierzęta te są często zabijane przez kłusowników lub giną pod kołami samochodów - dodaje łowczy okręgowy z Włocławka. (…) W 2010 roku włocławscy myśliwi i strażnicy leśni znaleźli 1572 wnyki, 21 żelaznych pułapek, 172 innych urządzeń oraz blisko 300 skłusowanych zwierząt.
Jarosław Czerwiński
Dziennik Nowości, 17.12.2010 r.
Zającom i kuropatwom grozi wyginięcie. Lubelskie wydało 200 tys. zł.
Władze województwa wydały 200 tysięcy na zakup zajęcy i kuropatw, których w naszym regionie jest w ostatnich latach coraz mniej. (…) Zdecydowano się kupić kuropatwy i zające, by na wiosnę wypuścić je do lasów. 1060 kuropatw i 230 zajęcy przezimuje w specjalnych legowiskach. (…) Zające są już tam od połowy listopada, wczoraj "kwaterowano” kuropatwy. (…) – Chcemy, by późną zimą albo wiosną, już na wolności, kuropatwy hodowlane połączyły się w pary z dzikimi – dodaje Andrzej Gaweł z KŁ "Bażant” w Bełżycach. – Wtedy ich potomstwo będzie miało geny obu grup i dzięki temu łatwiej przetrwa w naturze. (…) Urzędnicy marszałka liczą, że dzięki takim akcjom uda się zahamować proces wymierania gatunków. Program odbudowy zwierzyny drobnej prowadzi na razie tylko kilka województw w kraju. (…) Dodatkowo, aby uratować zagrożone gatunki, koła łowieckie otrzymały zakaz odstrzału mniejszych zwierząt i nakaz ograniczenia liczby drapieżników w ciągu najbliższych pięciu lat. – Jedna kuropatwa kosztuje ok. 40 zł, za to zając aż 400 zł – wylicza Tomasz Mizura z Departamentu Rolnictwa i Środowiska UM w Lublinie. – To dlatego że hodowla zajęcy jest bardzo trudna i w Polsce są tylko trzy fermy tych zwierząt
Piotr Tyczyński
Dziennik Wschodni, 17.12.2010 r.
Kłusownicy wyruszyli na przedświąteczne polowania.
Łatwo sprzedać po niższej cenie pieczeń z sarny (…) bo święta za pasem. Koniunktura sprzyja kłusownikom, więc wielu z nich próbuje skorzystać z okazji. Z ich punktu widzenia takie „żniwa” zdarzają się tylko raz w roku. W drugiej połowie grudnia raczej nie mają problemów ze spieniężeniem nielegalnej zdobyczy. (…) – Rzeczywiście, pogoda sprzyja kłusownikom – przyznaje Jan Goździewski, szef PZŁ w Suwałkach – Na świeżym śniegu zwierzyna zostawia wyraźne ślady. Wiedzą, gdzie najlepiej zastawiać sidła. (…) Zdaniem Goździewskiego, odchodzą już powoli w przeszłość metalowe wnyki, bo nie ma ich kto produkować, ale sideł nie brakuje. (…) Stosunkowo rzadkie w ostatnich latach jest kłusowanie z bronią palną, chociaż zdarzają się i takie przypadki.
Ireneusz Sewastianowicz
Gazeta Współczesna, 17.12.2010 r.
Pogryźli się obrońcy zwierząt.
Rozmowa z prof. Andrzejem Elżanowskim, bioetykiem (fragment)
Chcieliście zabronić myśliwym strzelania do błąkających się psów i kotów. Jak dużą skalę ma dziś to zjawisko?
Statystyk nie ma, ale ciągle płyną sygnały, że gdzieś w Polsce myśliwy zastrzelił psa nawet na oczach właścicieli. A ile ginie poza tym? Kotów nikt nie jest w stanie policzyć. Na wsiach sytuacja jest taka, że kot po prostu pewnego dnia nie wraca i właściciel bierze sobie nowego. Wystarczy otworzyć miesięcznik „Łowiec Polski”, by zobaczyć dzielnych strażników łowieckich, targających za ogony zastrzelone koty. Kto tu jest winny? Kot, że wyszedł zapolować na norniki? Właściciel, że nie zrobił kotoszczelnego ogrodzenia i pozwolił mu wyjść? Koty nie powodują znaczących szkód łowieckich, ale myśliwi lubią sobie postrzelać do dobrze widocznych ruchomych celów. To paradoks, że kilka lat temu lobby myśliwskiemu udało się przemycić do ustawy o ochronie zwierząt przepis o strzelaniu do psów i kotów. I nie będzie łatwo go zmienić, bo lobby myśliwskie jest nadal silne w Sejmie. A mamy przeciwko sobie także część działaczy ochrony przyrody, których interesują tylko gatunki dzikie, przynajmniej dopóki są rzadkie. Ale próbować trzeba.
Joanna Podgórska
Polityka, 17.12.2010 r.
Bestia wbiła kły w pomocnika myśliwego.
Myśliwy i jego trzech pomocników poszli w piątek wieczorem zapolować na grubego zwierza w okolicach Magierowej Woli. (…) W pewnym momencie myśliwy zauważył dzika i strzelił do niego. Nie udało mu się zabić zwierzęcia (…) Krwawiący dzik uciekł. (…) Myśliwy i pomocnicy ruszyli za nim. (…) Po kilku minutach poszukiwań, rozjuszony dzik wyskoczył nagle z zarośli i zaatakował ludzi. Jednego z pomocników tak nieszczęśliwie ugodził szablami, że przebił mu tętnicę udową i wyrzucił w górę. (…) Zwierzę uciekło. Koledzy (…) rzucili się na pomoc rannemu. (…) Zanim dotarli do auta, mężczyzna wykrwawił się na śmierć. Miał 29 lat (…)
RF
echodnia.eu, 18.12.2010 r.
Pomorze. Leśne zwierzęta dostaną pomoc.
Obfite opady śniegu zmusiły leśników z Mierzei Wiślanej do rozpoczęcia, szybciej niż w latach ubiegłych, akcji dokarmiania leśnych zwierząt. (…) - Dokarmianie to wyjątkowa sytuacja, bo dzikie zwierzęta muszą radzić sobie same i żywić się typowo leśnym pokarmem - mówi Wojciech Woch z Parku Krajobrazowego Mierzeja Wiślana. - Tylko w sporadycznych sytuacjach, przy trudnych warunkach pogodowych, leśna zwierzyna ma problemy z odnalezieniem pokarmu. Tylko wtedy potrzebna jest im pomoc ludzi. Co istotne, przygotowany dla nich pokarm musi być jednak jak najbardziej zbliżony do tego, który same zdobywają w lesie. (…) Warto dodać, że co roku, jesienią, leśnicy wykorzystują akcję gromadzenia pokarmu do edukacyjnych lekcji dla dzieci i młodzieży. (…) Wspólnie z myśliwymi, którzy jak co roku wspomagają leśników, przybliżają uczniom ciekawostki dotyczące zwierząt, korzystających z pomocy człowieka.
Paulina Strzałkowska
Dziennik Bałtycki, 18.12.2010 r.
Gdy poluje słaba płeć, nie ma sentymentów.
Polowanie, to nie jest prosta sztuka. Trzeba wiedzieć, gdzie zwierzęta żerują, ile mają potomstwa, jakie pozostawiają ślady. Albo, jak należy do zwierzyny podchodzić. Kobiety polujące tę wiedzę mają w małym palcu. I uważają że są lepszymi myśliwymi, niż mężczyźni. (…) Na Suwalszczyźnie poluje 46 kobiet. Na co dzień pracują w szkołach, prowadzą własne biznesy, doradzają w kancelariach prawnych, czy wychowują dzieci. A gdy przychodzi pełnia księżyca biorą sztucery i idą w las.
– To jest pasja, ogromna pasja – mówi Małgorzata Lutowska. – Wciąga. Kto raz spróbuje strzelić, będzie polować. Wiem to z własnego doświadczenia.
– To jest pasja, ogromna pasja – mówi Małgorzata Lutowska. – Wciąga. Kto raz spróbuje strzelić, będzie polować. Wiem to z własnego doświadczenia.
W miniony weekend panie zorganizowały polowanie na Suwalszczyźnie. Z zaproszenia koła łowieckiego "Hańcza” skorzystało kilkadziesiąt Dian z całej Polski. Zwierzynę naganiali im ... panowie. Nic nie upolowały, ale nie to się liczy. Ważne, że były w lesie. – Ze strony myśliwych nigdy nie spotkałam się ani z nadmierną uprzejmością, ani lekceważeniem – dodaje pani Małgorzata. – Traktują nas jak partnerów. A co na to panowie? Tadeusz Szymańczyk, wieloletni myśliwy z Suwałk śmieje się, że kobiety polujące mogą rozpraszać uwagę. A poważnie? – W naszym kole nie ma pań – mówi. – Ale z tego co słyszałem, bardzo dobrze sobie radzą. W podobnym tonie wypowiada się Jarocki. Myślę, że polują tak samo dobrze, jak mężczyźni – mówi. – A czasem może jeszcze lepiej. Niejednokrotnie widziałem, jak kobieta wraca ze zwierzyną, a jej mąż ze spuszczoną głową.
Helena Wysocka
Gazeta Współczesna, 19.12.2010r.
Film, na którym psy rozszarpują dzika.
Bardzo brutalny film z polowania umieścili na swoich stronach internetowych myśliwi z okolic Zielonej Góry. Widać na nim rozszarpywanego przez cztery psy młodego dzika. Mimo, że zwierzę bardzo cierpi myśliwi są z siebie wyjątkowo zadowoleni.
Na film natrafili członkowie Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt "Animals" z Gdyni. (…) Napisali skargę do związku łowieckiego. Nie dostali odpowiedzi. Jedynym efektem interwencji było zniknięcie filmu z sieci. Reporter TOK FM rozmawiał z szefem OZŁ z Zielonej Góry, który stwierdził, po obejrzeniu film, że jest pod ogromnym wrażeniem profesjonalizmu osób biorących udział w polowaniu.
(…) Witold Ciechanowicz, leśniczy z Trójmiasta, mówi, że choć film jest wstrząsający to niestety pokazuje prawdę. - Tak wyglądają polowania - tak wygląda rzeczywistość. Niestety szczucie dzikich zwierząt psami jest oficjalnie dopuszczoną metoda łowiecką w Polsce - przyznaje. (…) Pytanie czy dzik powinien tak długo czekać na dobicie? Trudno się spodziewać by zachowanie myśliwych spod Zielonej Góry potępili koledzy z innych kół łowieckich. To niezwykle solidarna grupa, które wszelkie zastrzeżenia do tego osobliwego hobby odbiera jako zamach na "świętą tradycję". Zresztą twierdzą, że w ten sposób regulują populację dzikich zwierząt. Być może gdyby zimą ich nie dokarmiali natura sama potrafiłaby o to zadbać.
Sebastian Furtak
gazeta.pl, 20.12.2010 r.
Kłusownik przewrócił się na własny nóż.
20 listopada (…) pogotowie powiadomiło policję o przywiezieniu z lasu do szpitala mężczyzny z raną kłutą klatki piersiowej. Brat i ojciec rannego twierdzili, że poszli do lasu na grzyby, wtedy mężczyzna przewrócił się i zranił swoim nożem. (…) Policja (…) wykazała, że osoby zamieszane w sprawę mogą zajmować się kłusownictwem.
W czasie penetracji lasu policjanci znaleźli skórę, głowę i fragment nogi wypatroszonego dzika. Obok leżały puste butelki po nalewkach alkoholowych i wnyk z fragmentami sierści dzika. W pobliżu założone były inne wnyki. Według policji ojciec zranionego mężczyzny zastawił w lesie 18 zasadzek na zwierzynę (…). Kiedy zorientował się, że na jeden wnyk złapał się dzik, wysłał syna do domu po noże, siekierę i torby, aby rozebrać mięso dzika. (…) W czasie rozbierania dzika mężczyźni pili alkohol. Wracając jeden z braci przewrócił się na torbę, w której były podroby zwierzyny, a także siekiera i noże, zranił się w klatkę piersiową.
PAP
dziennik.pl, 23.12.2010 r.
Zające z importu wypuścili na swoje tereny myśliwi z "Szaraka".
Aby uzupełnić populację "długouchich", myśliwi z Koła Łowieckiego "Szarak" w Nowym Mieście Lubawskim zakupili na Słowacji 50 zajęcy, które wypuszczono do dzierżawionych (…) obwodów. Za jednego (…) trzeba było zapłacić 300 złotych. Pieniądze na zakup zajęcy pochodziły z organizacji polowań tzw. dewizowych. (…) Gmina Grodziczno przeznaczyła na ten cel 3 tysiące złotych. Zające oznaczone są zielonymi kolczykami, co pozwala na monitorowanie ich losów (…). Myśliwi zwracają się do osób, które napotkają nieżywego, tak oznakowanego zająca o informację telefoniczną.
Stanisław R. Ulatowski
Gazeta Olsztyńska.pl, 23.12.2010 r.
Dzik pod choinką, czyli Gwiazdka w lesie.
Niedziela rano. Na dworze siarczysty mróz. Grupa mężczyzn spotyka się pod kościołem. Nie będą się modlić. Ich nabożeństwo rozegra się kilkanaście kilometrów dalej, w lesie. Będą strzelać. W myślistwie Bożonarodzeniowe polowanie to wielowiekowa tradycja. Dawniej polowano rano, w dzień wigilii. Dziś strzela się kilka dni przed świętami, ale wszystko inne pozostało takie samo. Kilka godzin w lesie, jak Bór będzie darzył, uda się ustrzelić dzika a później pokot (uroczyste zakończenie polowania) i dzielenie się opłatkiem.
Nowe Miasteczko, 19 grudnia, tuż przed godz. 8 rano. Koło kościoła krząta się kilkadziesiąt osób, słychać szczekanie psów. W rękach strzelby, na czapkach i kapeluszach pomarańczowe opaski, a serce rozgrzewa mały kawałek metalu z czarodziejską zawartością. To jeden z bardziej magicznych atrybutów każdego myśliwego.
A. Dębska, K. Kołodziejczyk
Tygodnik krąg.pl, 25.12.2010r.
Zające ze Słowacji trafiły do Radzionkowa.
Biegając na nartach można nie tylko zrzucić zbędne kilogramy po świętach, ale w Radzionkowie także podpatrzeć ... zające.(…) W grudniu członkowie koła łowieckiego "Orzeł" z Piekar Śl. i leżajskiej firmy "Art-Hubert" przywieźli tu 15 zajęcy szaraków. Zwierzęta pochodzą z hodowli na Słowacji, która przygotowuje je do życia na wolności. Kilka miesięcy temu wypuszczono tu także 50 bażantów.
Krzysztof Szendzielorz
Dziennik Zachodni, 27.12.2010 r.
Zebrał: ADP
wszystkie artykuły
Przeczytaj również
- Rzadka żołędnica znaleziona na Suwalszczyźnie
- KE rozpoczyna prace nad całkowitym wycofaniem ołowiu z amunicji myśliwskiej
- Puchar Bałtyku 2025. Druga edycja konkursu dzikarzy na Łotwie
- Przegrało dobro psów myśliwskich
- Organizacja KZD PZŁ w marcu nie ma sensu?
- Co dalej z Zespołem do spraw reformy łowiectwa? MKiŚ zapowiada usprawnienie jego działania
- Wesołych świąt Bożego Narodzenia!
- Co nam niesiesz, Mikołaju? Zmiany na liście gatunków łownych w 2025 r.
- „Nie wierzymy w tego Mikołaja!” – protest leśników w Warszawie
- Pierwszy Puchar Myśliwskiej Biesiady Dzikarzy. Wyniki konkursu na Słowacji
dodaj komentarz
0 komentarzy
Napisz komentarz
Uwaga!
Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.