strona główna

Aktualności

50 lat KŁ "Dzik" w Dębnie

50 lat KŁ "Dzik" w Dębnie
Styczeń 28 12:00 2013 Wydrukuj

Historia, jakich wiele, ale każda z nich czymś się wyróżnia. W lipcu 1962 r. trzynastu myśliwych złożyło wniosek o rejestrację KŁ „Dzik” w Dębnie Lubuskim, a 10 września tegoż roku koło wpisano do rejestru i przydzielono mu dwa obwody łowieckie – jeden leśny i jeden polny o łącznej powierzchni 11 908 hektarów. W 2003 r. „Dzik” został przy jednym obwodzie nr 286 o powierzchni nieco ponad 8000 hektarów.

Spośród założycielskiej trzynastki do dziś żyje trzech kolegów: Edward Bogacki, Marian Izydorski i Jan Kołoch. Rodzinę Izydorskich reprezentuje już trzecie pokolenie, gdyż obecny łowczy Mariusz Izydorski to wnuk założyciela. Przewodniczącym „Dzika” jest Andrzej Szczypiński, skarbnikiem Kazimierz Janicki, sekretarzem Konstanty Krawczyk, a podłowczym Leszek Wojtczak. Dziś dla 44 członków to koło macierzyste, dla 10 niemacierzyste, a do wstąpienia w jego szeregi przygotowują się czterej kandydaci. W „Dziku” poluje także ks. Krzysztof, który jest kapelanem koła, oraz dwie diany: Renata zwana Małgosią i Beata. Jest również Ewa, która wprawdzie nie bierze udziału w łowach, ale to dobra dusza organizacyjna i kto wie, czy wkrótce sama nie dołączy do myśliwskiej braci. Tak się bowiem składa, że motywacje tych trzech pań są podobne – to radość obcowania z naturą i stawania się jej częścią. Strzał jest zaś najmniej ważny i często nawet do niego nie dochodzi. Nie dlatego, że diany nie umieją strzelać, ale dlatego, że przebywanie niejako wewnątrz przyrody ma dla nich większą wartość.

W porównaniu z pierwszymi latami koło straciło trochę terenu, ale za to liczba jego członków zwiększyła się do 54 myśliwych. Wielokrotnie wzrosły też wydatki na zagospodarowanie obwodu. Na początku w ogóle nie było poletek łowieckich, pasów zaporowych, łąk śródleśnych czy lizawek. Teraz jest ich bardzo dużo, podobnie jak paśników. Nic zatem dziwnego, że również liczba pozyskiwanej zwierzyny zwiększyła się ponad dwukrotnie, a do wyboru jest znacznie więcej ambon niż myśliwych. We wszystkim widać rękę mądrego gospodarza.

KŁ „Dzik” zajmuje się nie tylko sprawami łowieckimi. Współpracuje także z sąsiednimi kołami, Urzędem Miasta i Gminy w Dębnie oraz z sołectwami. Bardzo dobrze układają się jego relacje z Nadleśnictwem Dębno. Członkowie koła za najważniejszą sprawę uznali jednak współpracę ze szkołami. To działanie na korzyść zarówno „Dzika”, jak i rodzimej przyrody. Z tego względu cztery szkoły podstawowe otrzymują od koła wsparcie finansowe na działalność edukacyjną. Nic więc dziwnego, że 50-lecie koła obchodzono jak święto całej lokalnej społeczności.
 

Do jubileuszu przygotowywano się dwa lata. Członkowie „Dzika” bardzo poważnie potraktowali tę rocznicę. Jeszcze w 2010 r. podjęto starania o sztandar. Tak zacny cel zyskał wsparcie wielu sponsorów – władz łowieckich z Gorzowa Wielkopolskiego, Nadleśnictwa Dębno, władz miasta i kolegów z sąsiednich kół łowieckich. Wreszcie w maju 2011 r. nastąpiło wręczenie i poświęcenie sztandaru. To wydarzenie stanowiło przełom w przygotowaniach.

Uroczystość przebiegała w znakomitej atmosferze, a przybyli na nią goście, którzy szanują koło za jego dobre relacje z sąsiadami. W ich przemówieniach słychać było wyrazy uznania i zadowolenia ze współpracy, obietnice wspólnych działań w przyszłości oraz oczywiście życzenia dalszych sukcesów, do których się przyłączam.

Wielu członków KŁ „Dzik” otrzymało medale łowieckie, a sztandar koła udekorowano Złotym Medalem Zasługi Łowieckiej. Bal myśliwski trwał do białego rana.

Zbigniew Masłowski, Fot. M. Pereć | BŁ nr 2/2013
 


dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.