strona główna

Aktualności

Choroba saren – poinformuj, jeśli pozyskasz chore zwierzę

Choroba saren – poinformuj, jeśli pozyskasz chore zwierzę
Maj 09 16:20 2025 Wydrukuj

Sarna jako gatunek zwierzyny płowej nie jest wolna od schorzeń, które mają większy lub mniejszy wpływ na jej egzystencję w ekosystemie. To nie tylko schorzenia metaboliczne, spowodowane np. skarmianiem przemarzniętego rzepaku, czy bakteryjne, ale także wirusowe lub prionowe. W ostatnim czasie miałem kilka zgłoszeń od myśliwych o zaobserwowaniu saren z guzowatymi zmianami na sukni. Informacje pochodziły z okolic Legnicy i Głogowa oraz doliny Baryczy. To unaoczniło mi, że ten problem wcale nie jest rzadki. Coraz więcej obserwacji napływa również z innych regionów kraju. W dodatku są to stwierdzenia choroby nie tylko u saren, lecz także u jeleni oraz danieli. Warto więc poznać nieco bliżej tę przypadłość, jej przyczyny i wpływ na zwierzęta, tym bardziej że do tej pory w Polsce była w naturze odnotowywana raczej sporadycznie.

Etiopatologia i wektory

Czynnikiem chorobotwórczym brodawczakowatości, bo o niej mowa, nazywanej też w literaturze fachowej fibropapilomatozą, jest onkogenny wirus brodawczaka CcPV1 Deltapapillomavirus. Zmiany nowotworowe, jakie wywołuje, przybierają postać różnej wielkości guzków i guzów umiejscowionych na skórze. Przypadki tej choroby u domowych przeżuwaczy były dość powszechnie opisywane. Natomiast u dzikich zwierząt przeżuwających pierwszy przypadek opisano w 2009 r. na Słowacji. (Na Węgrzech już w latach 60. ub.w., jednak identyfikacja wirusa nastąpiła dopiero w latach 2000). Od tego czasu choroba znacznie się rozprzestrzeniła i objęła swym zasięgiem inne kraje Europy.

Głównym czynnikiem przenoszącym wirusa są ektopasożyty – kleszcze, a niewykluczone, że również owady krwiopijne, w tym meszki i komary. Wirusa można zidentyfikować w ciele pajęczaka lub owada za pomocą badań laboratoryjnych. Obserwuje się wyraźnie letnią preferencję występowania tej choroby u jeleniowatych.

Obraz choroby

Wspomniane zmiany guzowate nie zagrażają życiu saren pod warunkiem, że nie są umiejscowione nad ważnymi dla normalnego funkcjonowania organami, np. nad tchawicą czy przełykiem. Guzy najczęściej znajdują się w miejscach o delikatnej skórze, tam gdzie kleszcz może najszybciej się wkłuć, a zatem na głowie, szyi czy w pachwinach. Czasami są one uszypułowane i wtedy najczęściej dochodzi do ich zranień, a za tym postępują wtórne infekcje bakteryjne, co nierzadko kończy się martwicą tkanki guza. Guz może także penetrować podskórze.

Guzy są twarde, o słoninowatej konsystencji, łatwo dające się oddzielić (usunąć) od podłoża (nawet jeśli znajdują się w podskórzu). W przekroju mają kolor różowy lub różowo-szary. Wielkość tych zmian bywa różna – od rozmiaru orzecha laskowego do pomarańczy lub małej piłki. W czeskich publikacjach można znaleźć informację, że ciężar największych zmian dochodził nawet do 2 kg. Literatura podaje również informacje o bezobjawowym obrazie choroby u saren.

Przeżywalność zainfekowanych zwierząt jest wysoka. Tak jak wspomniałem, zależy od usytuowania guzów, ich wielkości oraz ewentualnie pojawiających się wtórnych zmian bakteryjnych z możliwą nekrozą tkanek.

Zdatność mięsa do spożycia

To, czy tusza zainfekowanego zwierzęcia będzie zdatna do spożycia, zależy od jakości i liczby zmian. Jeśli nie doszło do wtórnej infekcji bakteryjnej, to mięso nadaje się do użytku lub może być skierowane do spożycia warunkowo (gdy liczba guzów jest duża, lecz bez zmian poinfekcyjnych).

Zmiany u saren z łowisk Dolnego Śląska (Legnica i Głogów) były poddane badaniu histopatologicznemu w Zakładzie Patomorfologii i Weterynarii Sądowej Katedry Patologii Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Obraz badań bezsprzecznie potwierdził  fibropapilomatozę.

Myśliwi, którzy stwierdzą objawy choroby u strzelonej przez siebie zwierzyny, mogą mailowo sygnalizować mi takie przypadki (mile widziane dobrej jakości zdjęcie oraz informacja dotycząca lokalizacji) pod adresem: p.szymanski.saker@interia.pl.

lek. wet. Piotr Szymański, Fot. Małgorzata Szlendak | 1/2025


Bardzo dziękuję Filipowi Siochowi za informację o obserwacjach chorych osobników, Małgorzacie Szlendak za zdjęcia dokumentacyjne, Tomaszowi Szlendakowi za pomoc w pozyskaniu próbek oraz dr. hab. Stanisławowi Dzimirze, prof. UPWr, za  wykonanie badań histopatologicznych.

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.