PZŁ na stulecie w rozsypce. Alarmistyczna konferencja prasowa NRŁ
Kwiecień 28
13:56
2023
Wydrukuj
Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Naczelnej Rady Łowieckiej 27 kwietnia jej prezes Rafał Malec skonstatował, że Polski Związek Łowiecki jest sparaliżowany i w roku stulecia zjednoczonego łowiectwa w Polsce znajduje się w stanie rozkładu. Opłakany stan zrzeszenia to następstwo nowelizacji Prawa łowieckiego z 2018 r., która otworzyła drogę do upolitycznienia tej organizacji. Destrukcja, zdaniem Malca, się pogłębia – nominacje partyjne na łowczego krajowego oraz łowczych okręgowych skutkują spadkiem profesjonalizmu i utratą zaufania do PZŁ zarówno w kręgach spoza środowiska, jak i ze strony samych myśliwych.
Widmo upolitycznienia rady
Rada zdecydowanie się temu wszystkiemu przeciwstawia. Jej niepokój budzi w szczególności ryzyko wspierania przez zrzeszenie partii politycznych. Niedawno mieliśmy do czynienia z namawianiem myśliwych do zbiórki podpisów pod przygotowanym przez Solidarną Polskę obywatelskim projektem ustawy o obronie polskich lasów. Według Rafała Malca sama inicjatywa jest słuszna, jednak zademonstrowano tutaj, jak działa mechanizm wpływania polityków na organizację społeczną.
Ponadto prezes NRŁ powiadomił, że w Ministerstwie Klimatu i Środowiska powstał podobno projekt nowelizacji Prawa łowieckiego, przygotowany zapewne – choć nie zostało to potwierdzone – w porozumieniu z Zarządem Głównym PZŁ, w myśl którego NRŁ składałaby się z 16 członków powoływanych przez ministra właściwego ds. środowiska. Pozbawiony niezależności organ zostałby wówczas podporządkowany partii sprawującej akurat nadzór nad zrzeszeniem, a politycy zyskaliby możliwość dowolnego dysponowania jego funduszami. Na szczęście projekt nie wyszedł poza mury ministerstwa, a sprzeciwiła się mu ponoć sama minister Anna Moskwa.
– Chcemy się odciąć od polityki i zajmować się tym, do czego jesteśmy zobowiązani przez ustawę, a mianowicie chronić naszą ojczystą przyrodę i w sposób racjonalny zarządzać jej zasobami oraz kultywować to, co jest zapisane w statucie – przekonywał Malec.
Karuzela nieprawidłowości
Podczas konferencji usłyszeliśmy znane już zarzuty kierowane przez radę pod adresem ZG PZŁ, takie jak niewykonywanie uchwał rady oraz nieprzekazywanie jej swoich uchwał, uchylanie się od kontroli skutkujące brakiem przejrzystości wydatkowania pieniędzy czy zła atmosfera na Nowym Świecie oraz idące za tym duża rotacja kadrowa i spadek poziomu merytorycznego pracowników. Wątpliwości budzi także sposób prowadzenia audytów zewnętrznych w zarządach okręgowych – zleca je zarząd główny, ale opłacają okręgi. Zdaniem członków NRŁ ma to na celu poprawę wyniku finansowego centrali. Odrębną kwestią pozostaje to, że PZŁ ma własne organy, które mogłyby bez dodatkowych kosztów prowadzić takie audyty.
Nie wiadomo wreszcie, jakie są tryb zatrudnienia oraz zarobki łowczego krajowego powołanego przez ministra, a opłacanego przecież ze składek myśliwych. Nie ma też pewności, czy do ustalenia wynagrodzenia przewodniczącego zarządu głównego, co odbyło się za plecami rady, nie doszło z naruszeniem prawa. Rafał Malec zasygnalizował ponadto, że NRŁ została pozbawiona obsługi prawnej, a to paraliżuje jej pracę i znacząco wydłuża czas rozpatrywania odwołań kół łowieckich oraz myśliwych od decyzji ZG PZŁ.
Prośba o odwołanie po raz drugi
Prośba o odwołanie zarządu głównego złożona przez NRŁ na ręce minister klimatu i środowiska przed trzema tygodniami na razie pozostaje bez odzewu, a pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa Edward Siarka nie wyciąga żadnych konsekwencji wobec łowczego krajowego, który dopuszcza się sygnalizowanych resortowi naruszeń. Dlatego rada ponownie zwraca się z tą prośbą do minister Anny Moskwy. Przychyliło się do tego jednogłośnie 41 obecnych na ostatnim posiedzeniu członków NRŁ (trzy tygodnie temu wniosek przyjęły jednogłośnie 33 osoby).
Zaapelowano ponadto do premiera Mateusza Morawieckiego, aby przyjrzał się funkcjonowaniu PZŁ pod przewodnictwem obecnego zarządu głównego. Zarówno do premiera, jak i do minister klimatu i środowiska przekazany zostanie przygotowany już obszerny materiał dotyczący nieprawidłowości w zrzeszeniu.
Zwrot w sprawie kynologii
Na fali gorejącej dyskusji na temat kierunków rozwoju kynologii łowieckiej Rafał Malec potwierdził także przyjęcie dwóch rezygnacji z członkostwa w Komisji Kynologicznej NRŁ, złożonych na znak protestu przeciwko działaniom jej przewodniczącego, oraz powiadomił o odwołaniu Pawła Lisiaka z tego stanowiska stosunkiem głosów 40 za do 1 przeciw (wbrew pojawiającym się doniesieniom reszta członków komisji nie została odwołana).
Rada uchyliła też uchwałę ZG PZŁ o zatwierdzeniu regulaminów prób pracy posokowców, konkursów i ocen pracy psów myśliwskich PZŁ (już na poprzednim posiedzeniu uchylono regulamin powoływania sędziów pracy PZŁ), po czym przyjęła te regulaminy w niezmienionej formie własną uchwałą. Jej wykonanie zawieszono przy tym do 1 kwietnia 2024 roku. Podjęte przez NRŁ decyzje są wiążące, chyba że minister klimatu i środowiska uchyli je lub ponownie zawiesi ich wykonalność. Rafał Malec powiadomił również, że jest gotowy usiąść do rozmów nad powrotem do współpracy z ZKwP. Nowy przewodniczący Komisji Kynologicznej NRŁ ma natomiast zostać wybrany na kolejnym posiedzeniu rady.
KZD się odbędzie
Nadzwyczajny krajowy zjazd delegatów ma się odbyć w przyjętej wcześniej konwencji wbrew woli polityków i na przekór trudnościom robionym przez ZG PZŁ. Tak więc 9 maja zostaną otwarte obrady i ogłoszona przerwa do 11 maja. Rada jest – jak argumentował prezes Malec – ostatnim organem związku wybranym suwerennie i to jej moralny obowiązek, aby stać na straży prawa i bronić interesu myśliwych. 11 maja odbędzie się także nadzwyczajne posiedzenie NRŁ, które ma uczcić 100-lecie zjednoczonego łowiectwa w Polsce, a na które zostaną zaproszeni wszyscy delegaci jako goście prezydium rady. Ma to być sposób na obejście zapowiedzianej przez zarząd główny odmowy pokrycia kosztów zjazdu, ponieważ odbywa się on niezgodnie z decyzją resortu środowiska. Zamiar doprowadzenia do wstrzymania przez WSA w Warszawie wykonania decyzji Edwarda Siarki, który do wyjaśnienia sprawy zablokował uchwałę zwołującą zjazd, się nie powiódł, ponieważ – o czym powiadomił w rozmowie telefonicznej Rafał Malec – skarga w tej sprawie nie została jeszcze przez ministerstwo przekazana do sądu.
Jak wynika z rozmów członków NRŁ z delegatami, większość z nich przybędzie 11 maja do Ołtarzewa pod Warszawą. Według informacji przekazanej przez Malca ok. 170 osób formalnie potwierdziło swoją obecność na obradach. Wydaje się, że tylko duża frekwencja na zjeździe może wpłynąć na zmianę nastawienie resortu środowiska do myśliwych i przyspieszyć decyzje służące uporaniu się z nieprawidłowościami w funkcjonowaniu PZŁ.
Tekst i zdjęcie ADP