strona główna

Aktualności

Leci pozyskanie bażantów i dzikich kaczek. Ukazał się „Rocznik Statystyczny Leśnictwa” GUS-u

Leci pozyskanie bażantów i dzikich kaczek. Ukazał się „Rocznik Statystyczny Leśnictwa” GUS-u
Grudzień 15 14:24 2022 Wydrukuj

Wbrew wciąż nieciekawej sytuacji wizerunkowej oraz prawnej wokół łowiectwa myśliwych jest z roku na rok coraz więcej. Według opublikowanego pod koniec listopada „Rocznika Statystycznego Leśnictwa” w sezonie 2021/2022 ich liczba wzrosła w stosunku do poprzedniego sezonu o przeszło tysiąc osób, do 128 447. Jeżeli takie tempo się utrzyma (w ostatnich latach przybywa przeciętnie tysiąc członków PZŁ rocznie), to być może już w przyszłym sezonie łowieckim uda się nam przekroczyć barierę 130 tys. polujących. Na przeszkodzie może jednak stanąć fala rezygnacji z łowiectwa starszych nemrodów, którzy przebąkują o takich zamiarach.
 
Przybyło nam także kolejnych 36 kół łowieckich (sezon wcześniej – 52), przy czym pamiętajmy, że rocznik prezentuje dane jeszcze sprzed ostatniej procedury wydzierżawiania obwodów.

 

Liczebność i odstrzał zwierzyny

Szacowana liczebność zwierzyny grubej według stanu na 10 marca 2022 r. wzrosła w przypadku jeleni, danieli i saren, lecz tylko nieznacznie, w zakresie do kilku procent. Spadki odnotowano natomiast u muflonów (2,9 tys.), ale na nieistotną skalę, bo o kilkadziesiąt osobników, oraz u czarnego zwierza. Tutaj regres jest już znaczący, bo dzików naliczono 55,5 tys., czyli 18% mniej.
 
Łosi oficjalnie wykazano ok. 33 tys., jednak warto nadmienić, że jest to wartość niemal dwukrotnie mniejsza od wyniku inwentaryzacji przeprowadzonej przez zespół naukowców pod okiem prof. Bogusława Bobka, którzy liczebność tego gatunku w Polsce szacują nawet na 60,9 tys. osobników (pisaliśmy o tym m.in. w artykule „Dziki i łosie – kłopot dla władzy i antymyśliwych” na łamach 3/2022). Danieli mieliśmy 35,5 tys., jeleni – 292,7 tys., saren zaś – 918,5 tysiąca. Nieco więcej wykazano także lisów i zajęcy, za to tylko nieznacznie mniej bażantów i kuropatw.
 
O ile w przypadku tych ostatnich odstrzał utrzymał się na poziomie 1,4 tys. osobników (większość strzelono w województwie mazowieckim), o tyle w przypadku bażantów jego wielkość spadła o ponad połowę – z 88,7 tys. do 43,3 tys.! Odzwierciedla to mniej więcej spadek z 72 tys. do 42 tys. liczby wsiedlanych ptaków. To najpewniej pokłosie pandemicznych ograniczeń w możliwości urządzania zbiorówek. Początków tego trendu powinniśmy jednak upatrywać w zmianie regulaminu polowań z września 2019 r., zgodnie z którą polowanie na zwierzynę wsiedlaną może się odbywać nie wcześniej niż 14 dni od jej wypuszczenia do łowiska. Sytuacji na pewno nie poprawi ustawa o gatunkach obcych z sierpnia 2021 r., która m.in. obwarowała reintrodukcje bażantów koniecznością wcześniejszego zgłoszenia do ministra właściwego ds. środowiska.
 
We znaki dało się także przesunięcie rozpoczęcia sezonu polowań na kaczki z 15 sierpnia na 15 września na obszarach Natura 2000 w Małopolsce i na Śląsku oraz na 1 września w pozostałej części kraju. Strzelono ich 45,2 tys., a sezon wcześniej było to prawie 70 tysięcy.
 
Do normy wróciło natomiast pozyskanie zajęcy. Przypomnijmy, że w pandemii w całym kraju oficjalnie strzelono ich niespełna 400. W minionym sezonie – już ponad 9 tys. Spadki odstrzału odnotowano za to w przypadku jeleni (100,4 tys.; 2,2% mniej) i saren (177,3 tys.; 12,5% mniej). Pozyskanie dzików natomiast należy rozpatrywać wespół z danymi o odstrzale sanitarnym – planowo strzelono 143,8 tys. osobników, prawie o połowę mniej niż w sezonie 2020/2021, ale łącznie odstrzał tego gatunku wraz z upadkami wyniósł 289 tys. sztuk, co stanowi prawie 400% wyjściowego stanu wiosennego (sezon wcześniej – 500%). To jednak o prawie 100 tys. (30%) mniej, niż było w roku łowieckim 2020/2021.

 

Odszkodowania w górę

Wartość wypłaconych odszkodowań łowieckich, jak można się domyślać, znowu wzrosła. Koła łowieckie i OHZ-ety PZŁ zapłaciły 105,7 mln zł (12% więcej), natomiast Lasy Państwowe w zarządzanych przez siebie ośrodkach – 1,2 mln zł (3% więcej). Znacznie bardziej spektakularnie rosną odszkodowania wypłacane ze środków budżetu państwa za straty wyrządzone przez zwierzynę na obszarach wyłączonych z obwodów łowieckich oraz przez łosie. W sezonie 2021/2022 ogółem zapłacono 28,9 mln zł, czyli prawie 9 mln zł (45%) więcej niż sezon wcześniej. Znów rozłożyło się to w przybliżeniu po połowie za łosie oraz łącznie za dziki, daniele, jelenie i sarny. W przypadku łosi aż 13,7 mln zł wypłaciły zarządy województw.
 
Niestety GUS nie podaje zredukowanej powierzchni szkód. Można jednak domniemywać, że ta pozostaje na zbliżonym poziomie, rosną natomiast ceny płodów rolnych. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku skupu tusz zwierzyny. Znów odnotowaliśmy ogólny spadek pod względem masy, tym razem o 1500 ton, za co odpowiadał wyłącznie zmniejszony wolumen tusz dzików. Natomiast wartość skupu zwiększyła się o prawie 13 mln zł, co wynikało najpewniej z wyższych cen, które były oferowane za tusze zwierzyny po pandemii. 

 

Kłusownictwo

Statystyki za miniony sezon mówią na szczęście o mniejszej liczbie przypadków kłusownictwa z bronią. Nadal jest to jednak ponad 1,5 tys. zdarzeń. Ujęto 19 kłusowników z bronią, a 231 spraw przekazano organom ścigania. Mniej znaleziono wnyków i żelaz, zarazem mniej zwierzyny padło w urządzeniach kłusowniczych. Wyjątkiem są łosie (21 osobników, tj. dwa razy więcej) oraz borsuki (63 osobniki, tj. jedna trzecia więcej). Liczba kłusujących psów spada, a mimo to ich wpływ w szczególności na sarny i zające nadal jest znaczący. Liczba kłusujących kotów zaś utrzymuje się na tym samym poziomie.
 
Najnowszy „Rocznik Statystyczny Leśnictwa” można pobrać TUTAJ.

 
Red., Fot. szczepank/Adobe Stock

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.