Targi Jagd & Hund w Dortmundzie
Luty 19
15:37
2016
Wydrukuj
Od 9 do 14 lutego odbywały się w Dortmundzie (Niemcy) targi Jagd & Hund. By przybliżyć ogrom tych największych w Europie i drugich największych na świecie targów łowieckich, przedstawię na początku kilka imponujących liczb. Jak podaje organizator, przez sześć dni ok. 77 tys. gości odwiedziło w ośmiu halach 833 wystawców z 41 krajów.

Trudno wymienić nawet połowę atrakcji, które czekały na uczestników każdego dnia. Oprócz pokazów wabienia zwierząt i wystaw psów myśliwskich można było zobaczyć testy samochodów terenowych, pokazy odzieży myśliwskiej oraz ptaków łowczych z całego świata i wiele innych ciekawostek. Charakterystycznym elementem targów Jagd & Hund jest obecność wielkiej liczby rzemieślników, którzy na oczach widzów np. preparują medalion, dokonują napraw rusznikarskich, konstruują noże czy szyją skórzane ubrania. Warto również zaznaczyć, że w odróżnieniu od targów odbywających się w Polsce w Dortmundzie znajduje się mnóstwo stoisk sprzedających wyroby z dziczyzny w każdej możliwej do wyobrażenia postaci. Nie brakuje też miejsc, gdzie można spróbować dobrych win czy regionalnych piw. Dzięki temu panuje niesamowicie rodzinna atmosfera.
Uczestnicy nie przyjeżdżają do Dortmundu jedynie po to, by obkupić się w gadżety, lecz także po to, by się spotkać ze znajomymi i spędzić czas w doborowym gronie. Jest to doskonałe miejsce, by poznać, zobaczyć i przetestować nowości oferowane przez największych producentów broni, optyki czy odzieży. Międzynarodowy charakter i obecność wystawców z całego świata sprzyja nowym kontaktom oraz wymianie łowieckich doświadczeń.
Jako wystawca, a zarazem uczestnik targów mogę powiedzieć, że organizatorzy wraz z władzami miasta świetnie przygotowali tę masową imprezę również pod względem logistycznym – zapewnili transport spod hal targowych na dworzec kolejowy, lotnisko oraz większość hoteli.
Nie zabrakło również polskiego akcentu w postaci stoisk trzech biur polowań. Niestety nie było oficjalnej reprezentacji PZŁ, a szkoda, bo Dortmund to znakomite miejsce nie tylko do sprzedaży polowań, lecz także do promowania naszych tradycji myśliwskich. Niezrozumiałe jest dla mnie to, dlaczego w Polsce w tym samym czasie co targi Jagd & Hund odbywają się targi Knieje w Poznaniu. Myślę, że silnie zaznaczony polski akcent na imprezie w Niemczech zachęciłby zachodnie firmy do uczestnictwa w podobnych wydarzeniach w naszym kraju. Tym bardziej że po raz kolejny mnóstwo polskich myśliwych stanęło przed wyborem: Knieje czy Dortmund? Jak pokazał ten rok, bardzo dużo z nich choć na dzień czy dwa udaje się za Odrę.
Tekst i zdjęcia Jakub Piasecki