strona główna

Aktualności

Darz Bór… czyli piwo, które nawarzyli myśliwi

Grudzień 09 12:03 2014 Wydrukuj

Choć w stosunku do pozycji, jaką na krajowym rynku zajmują koncerny piwne, produkujący na małą skalę lokalni piwowarzy wciąż stanowią pewną niszę, to liczba niekomercyjnych browarów systematycznie rośnie, a ich oferta w ogromnym tempie zyskuje nowych zwolenników. Bez wątpienia również wśród myśliwych. Dowodzi tego fakt, że pod koniec października, w atmosferze zbliżających się hubertusów, środowisko łowieckie poruszyło pojawienie się piwa pod zagadkową nazwą Darz Bór. Etykieta, z której spogląda myśliwy z sumiastymi wąsami, w mgnieniu oka obiegła internet.

Piwo zostało uwarzone przez rodzinny browar rzemieślniczy Gościszewo (nazwa pochodzi od miejscowości położonej w pobliżu Malborka, w której mieści się jego siedziba). Bardzo szybko zyskało uznanie w środowisku browarników. Na konkursie Golden Beer Poland, przeprowadzonym w październiku br. w Warszawie przy okazji IV Forum Technologii Browarniczych, otrzymało bowiem złoty medal w kategorii mocny jasny lager. – Byliśmy zadowoleni z efektu, który udało się nam uzyskać. Zdecydowaliśmy się zgłosić piwo do konkursu. Nie ukrywam, że liczyliśmy na sukces. Okazał się on tym większy, że złoty medal zdobyliśmy jeszcze przed wprowadzeniem produktu do sprzedaży – mówi Michał Saks, piwowar i twórca receptury Darz Boru.

Darz Bór to piwo uwarzone w stylu wędzony lager. Tych, których to określenie odstręcza skojarzeniem z intensywnym smakiem dymionej wędliny, należy uspokoić. Specyficzny aromat jest wprawdzie wyczuwalny, aczkolwiek nie nachalnie. – Przed wymyśleniem receptury Darz Boru odwiedziłem niemiecki Bamberg, stolicę piw warzonych w tym stylu. Tam się nimi zafascynowałem. Założyłem sobie, że stworzę piwo, w którym nie trzeba się doszukiwać smaku wędzonki, ale jednocześnie nie będzie on na tyle intensywny, że zniechęci przeciętnego konsumenta – dodaje Saks. Bez wątpienia rezultat ten został osiągnięty, co potwierdzają opinie tych, którzy mieli już okazję spróbować Darz Boru. Warto w tym miejscu zauważyć, że zdaniem znawców tematu wkrótce piwa dymione mogą się stać wizytówką naszego kraju wśród browarników i miłośników złocistego trunku z całego świata. Tak jak dziś jesteśmy kojarzeni z wędzonymi kiełbasami (o które rozegrała się batalia na najwyższych szczeblach UE) i oscypkami.

A skąd wzięła się budząca jednoznaczne konotacje nazwa piwa z Gościszewa? Cóż, można powiedzieć, że nawarzyli go sobie myśliwi (oczywiście w uproszczeniu, nad całym procesem czuwa bowiem zespół ludzi), ponieważ obaj właściciele browaru, Stanisław i Chrystian Czarneccy, polują (pierwszy należy do KŁ „Szarak” w Malborku, drugi – do WKŁ „Bażant” w Malborku). – Łowieckie tematy pojawiają się w naszym browarze bardzo często. Szczególnie po powrotach szefów z polowań. Warząc Darz Bór, chcieliśmy zaznaczyć, że myśliwi są obecni i w tej dziedzinie. Wybór niepopularnego stylu wędzonego lagera [wykorzystano słody wędzone dymem z drewna bukowego – przyp. red.] podkreśla zaś pewną rustykalność, związek łowiectwa z tym, co naturalne – wyjaśnia Saks.

Na początku grudnia do sprzedaży trafi już druga warka piwa. Duże zainteresowanie i pozytywne opinie spowodowały, że właściciele zdecydowali się podwoić jej ilość – z 35 do 70 hektolitrów. Z pewnością nie będzie ona ostatnią. Darz Bór ma bowiem na stałe zagościć w ofercie Gościszewa. Jedyny mankament stanowi ograniczona sieć dystrybucji. A zainteresowanie przerasta oczekiwania.

Choć na biesiadnych stołach myśliwskich tradycyjnie wciąż będą królować nalewki rozgrzewające smakami kniei, wypada pogratulować browarowi Gościszewo ciekawego pomysłu, który niewątpliwie budzi pozytywne skojarzenia z łowiectwem, i życzyć samych udanych kolejnych warek. Darz Bór!

Red., Fot. Michał Saks, ADP

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.