Treści publikowane na tej stronie możesz czytać za darmo dzięki osobom, które kupują „Brać Łowiecką” i w ten sposób wspierają naszą działalność. Dziękujemy czytelnikom papierowego i elektronicznego wydania czasopisma! Jeżeli uważasz zamieszczane tutaj materiały za wartościowe, to zachęcamy do kupowania miesięcznika. Dołącz do grona naszych prenumeratorów!
strona główna
Aktualności
Napisali o myśliwych - z prasy polskiej
Marzec 01
09:28
2011
Wydrukuj
STYCZEŃ
"Biegający luzem pies to śmiertelny wróg sarny ..." - dość liczne doniesienia o szkodliwej działalności domowych czworonogów doskonale kontrastują z szeroką kampanią dotyczącą nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt, o jakiej głośno w ostatnim czasie. Apele medialne z pewnością są jedną z dróg edukacji i uświadamiania społeczeństwa. Pozostaje tylko zapytać, jaka jest ich skuteczność?
Styczeń upłynął też pod znakiem doniesień o kłusownictwe i pierwszym (miejmy nadzieję, że ostatnim) w tym roku przypadku zarażenia włośnicą po spożyciu dziczyzny.
Pod koniec miesiąca portal "interia360.pl" opublikował godny przeczytania artykuł Krzysztofa Jednachowskiego - jednego z mniej znanych adwersarza myśliwych.
(na zielono fragmenty nie publikowane w papierowym wydaniu BŁ)
Zwierzęta głodują
"Zamarznięta pokrywa śnieżna uniemożliwia dostęp do pokarmu przede wszystkim zwierzętom małym, jak np. zające, kuropatwy, bażanty, małe dziki. Dwa tygodnie w takich warunkach dla tych zwierząt oznaczają głód i być może śmierć. Z tego powodu najlepiej zostawiać karmę w miejscach, w których zwierzyna się koncentruje, najlepiej w przygotowanych do tego celu paśnikach. Zimą zwierzęta zwykle podchodzą pod ludzkie osiedla. Nie należy dokarmiać ich na własną rękę. Trzeba skontaktować się z leśniczym lub najbliższym kołem łowieckim – leśnicy m.in. wskażą miejsca, w których karmę należy wysypać."
gazetakaszubska.pl, 2.01.2011 r.
Dziki w Milowicach
"Mieszkańcy dzielnicy Milowice są przerażeni. Od kilkunastu dni podczas spacerów w parku leśnym widują dziki. I to nie pojedyncze sztuki, a całe stadka. […] - Dzików faktycznie jest coraz więcej - mówi Dariusz Kalarus, łowczy z Sosnowca. Na terenach leśnych w Sosnowcu jest ich około 50. Drugie tyle koczuje już przy terenie podmiejskim. Wpływ na rozmnażanie dzików ma na pewno fakt, że kiedyś locha miała pierwsze młode w wieku 3-4 lat. Teraz może mieć już nawet w pierwszym roku życia. […] - W Katowicach próbowano usypiać dziki i wywozić je poza miasto. Na dłuższą metę to jednak nie rozwiąże problemu, bo dziki wracają. Wracają do miejsc, gdzie mogą znaleźć pożywienie. Rozwiązań bardziej drastycznych, czyli odstrzału staramy się unikać, bo w rejonie miejskim nie mamy pozwolenia na tego typu działania - tłumaczy łowczy. Jego zdaniem jedynym dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji jest tworzenie tzw. pasów zaporowych."
Magdalena Nowacka
"Dziennik Zachodni", 3.01.2011 r.
Psy zagryzają sarny w centrum Bielska-Białej
"Trzy martwe sarny znaleźli niemal w centrum miasta myśliwi z bielskiego KŁ Ryś. Leżały obok wysypiska śmieci. […] Zostały rozszarpane przez psy. […] Myśliwi apelują do właścicieli psów, by trzymali swoje czworonogi na smyczy. Sarna nie ma bowiem szans w starciu z psem. Jeśli nawet jej nie dogoni i nie zagryzie, wystraszona sarna umrze."
NET
"Dziennik Zachodni", 3.01.2011 r.
Pszczyńskie żubry nie boją się śniegu i mrozu
"Zwierzęta w Pokazowej Zagrodzie Żubrów w Pszczynie świetnie znoszą zimę i lubią śnieg. Kiedy przychodzą ostre mrozy, sierść żubrów staje się gęsta, mają też większy apetyt. […] Skąd żubry wzięły się na ziemi pszczyńskiej? Cztery okazy z Puszczy Białowieskiej przysłał tu car Aleksander II, w zamian za miejscowe jelenie. W 1857 roku w Puszczy Białowieskiej żyła rekordowa liczba żubrów - 1.898. Ale I wojnę światową przetrwało już tylko 9 sztuk. W 1919 roku zabito ostatniego, żyjącego na wolności żubra. Kiedy żubry białowieskie wytępiono, gatunek przetrwał dzięki pszczyńskim zwierzętom. Po II wojnie światowej w całej Europie przeżyły tylko 103 żubry, w tym w lasach pszczyńskich prawie 20, ale były bardzo osłabione i chore. Wtedy stado uratowały z kolei żubry z Białowieży, w istocie potomstwo tych pszczyńskich."
Grażyna Kuźnik
"Dziennik Zachodni", 3.01.2011 r.
Zabił jelenia i twierdził, że to łania
"55-latek […] uparcie twierdził, że zwierzę, które zabił, to nie jeleń, a łania. Twierdził też, że miał stosowne pozwolenie na taki odstrzał. Zdanie mężczyzny zweryfikował jednak strażnik leśny, który jednoznacznie potwierdził, że martwe zwierzę to jeleń, a 55-latek żadnego pozwolenia na jego odstrzał nie miał. […] Za nielegalny odstrzał zwierzyny grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub nawet do roku więzienia."
(pik)
"Gazeta Lubuska", 4.01.2011 r.
Strzelają do domowych zwierząt!
"Do Przychodni Weterynaryjnej od jakiegoś czasu dostarczane są zwierzęta, które zostały postrzelone. - Są to zarówno psy jak i koty. Najczęściej przynoszą je osoby, które przypadkowo znajdą poszkodowane zwierzę. […] Na początku grudnia do gabinetu trafił piesek, który miał w sobie około 30 kul. […] - Konieczna jest eutanazja. Zwierzę nie może chodzić, ma uszkodzone zarówno nerwy jak i ścięgna – podkreśla weterynarz. […] - Z ustawy o łowiectwie wynika, że kto strzela do zwierzyny w odległości mniejszej niż 500 m od miejsca zebrań publicznych w czasie ich trwania lub w odległości mniejszej niż 100 m od zabudowań mieszkalnych, podlega karze grzywny – wyjaśnia członkini TOZ, dodając, że nikt nie ma prawa postrzelić zwierzęcia, jeśli jest ono z właścicielem. - Sytuacja ta jest jednak trudna do wyjaśnienia. Strzelający może się tłumaczyć, że zwierzę było agresywne lub, że właściciel nieodpowiednio go pilnował – twierdzi […]. Dodaje, że jeśli sprawa trafi do sądu, jest to proces bardzo długi i trudny. W tej sytuacji zapewne nie ma jednego winnego całej sprawy. Bezwzględnie osoba, która w tak okrutny sposób strzelała do psa, nie myślała, jak zwierzę będzie cierpiało. Inna sprawa dotyczy właściciela pieska, który nie powinien samopas puszczać zwierzęcia."
PT
"Nowa Gazeta Biłgorajska", 4.01.2011 r.
Myśliwy umarł na oczach wnuka!
"54-letni […] mieszkaniec Żar (woj. lubuskie) postanowił pokazać swemu wnukowi, jak wygląda prawdziwe polowanie. Z dziesięciolatkiem weszli na ambonę. Kiedy w pobliżu pojawił się dzik, łowczy przymierzył się i strzelił. Podekscytowani dziadek i wnuczek zeszli z ambony i nagle mężczyzna runął w śnieg. […]. Nie udało się uratować mężczyzny. Przyczyną śmierci było zatrzymanie krążenia."
DUT
fakt.pl, 4.01.2011 r.
Leśnicy policzyli wilki i rysie
"Leśnicy chcą wiedzieć ile jest rysi oraz wilków i gdzie one lubią przebywać. […] Dlatego w Puszczy Knyszyńskiej liczono te zwierzęta. […] W ten sposób leśnicy chcieli pomóc stworzyć korytarze ekologiczne, by zwierzęta bez problemu przemieszczały się z jednego lasu do drugiego. […] Akcja trwała jeden dzień, by wyniki się nie powtarzały. Bo wilki potrafią przejść w ciągu dnia od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu kilometrów. Rysie też się przemieszczają.
Na terenie Puszczy Knyszyńskiej jest około piętnastu rysi oraz trzydzieści wilków. Liczba ta systematycznie wzrasta."
Na terenie Puszczy Knyszyńskiej jest około piętnastu rysi oraz trzydzieści wilków. Liczba ta systematycznie wzrasta."
(jul)
"Kurier Poranny", 4.01.2011 r.
Noktowizor dla strażnika
"Ci, którzy nielegalnie będą wysypywać śmieci w naszych lasach, zakładać wnyki na zwierzęta, strzelać z wiatrówek, kraść czy dokonywać innych działań na szkodę mieszkańców Legionowa, muszą strzec się w nadchodzącym roku. […] Sprzęt wart około 3 tysiące złotych ma dostać się do rąk […] straży miejskiej w Legionowie. Lornetka noktowizyjna będąca zwykle na wyposażeniu wojska coraz częściej trafia do służb ochraniających nasze mienie i zdrowie. Jest to zaawansowany technologicznie sprzęt z układem optycznym umożliwiającym obserwację nocną. Noktowizory są stosowane z powodzeniem u naszych sąsiadów, strażników warszawskich. […] Można zadawać sobie pytanie, po co podobne urządzenie jest potrzebne legionowskiemu strażnikowi. […] Ten zakup […] nie ucieszy kłusowników, którzy działają na zalesionych terenach naszego powiatu."
iw
"Gazeta Powiatowa", 5.01.2011 r.
Rolnik w konflikcie z myśliwymi
"[…] Stada dzików […] regularnie odwiedzają łąki rolnika i buchtują w poszukiwaniu pożywienia […]. Robert Stachera w tym roku nie dostał jeszcze ani złotówki odszkodowania. Nie ukrywa, że z myśliwymi jest w konflikcie. […] – Do tych spraw trzeba podchodzić ostrożnie. To koło wypłaca co roku kilkadziesiąt szkód i nie ma problemów, są jedynie w stosunku do tego pana. Zbadałem sprawę, do dziś do koła Łysica nie wpłynęło oficjalne, pisemne zgłoszenie szkód. Bez tego nie może być odszkodowania - powiedział […] Jarosław Mikołajczyk, łowczy wojewódzki. Skarżyski rolnik twierdzi z kolei, że formalności dopełnił. Jako dowód pokazuje ksero potwierdzenia nadania listu poleconego do prezesa koła Łysica z 12 marca."
Mateusz Bolechowski
echodnia.eu, 5.01.2011 r.
Niemieccy myśliwi urządzają "rzeź" w naszych lasach
"Puszcza Piska stała się miejscem rzezi wykończonych długą i srogą zimą zwierząt - uważają ekolodzy. W lasach nadleśnictwa Strzałowo […] sześćdziesięciu czterech myśliwych dewizowych polować będzie przez trzy dni. […] Odstrzelonych zostanie około stu zwierząt. […] Zwierzęta podczas tegorocznej zimy są bardzo osłabione i wykończone. Dlatego ekolodzy nie przebierają w słowach opisując ten, ich zdaniem, haniebny proceder. Zdaniem prof. Zbigniewa Endlera z katedry ekologii stosowanej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, […] to po prostu rzeź, bo zwierzyna nie ma nawet siły uciekać. - Nie ma to nic wspólnego z hasłami łowiectwa o eliminowaniu słabszych i chorych osobników - podkreślił profesor. […] Rzecznik prasowy RDLP Olsztyn twierdzi jednak, że podczas polowania zbiorowego metodą szwedzką w warunkach zimowych możliwa jest bardzo precyzyjna selekcja pozyskiwanej zwierzyny. […] Oskarżenia o brak "humanitaryzmu" podczas tego typu polowań rzecznik odpiera przytaczając statystyki i liczbę zwierząt, która jego zdaniem z roku na rok rośnie. […] Polowanie zbiorowe metodą szwedzką jest więc niczym innym, jak elementem racjonalnie prowadzonego gospodarowania populacjami i wsparciem procesu selekcji naturalnej, dokonywanego przez występujące coraz liczniej na terenie Nadleśnictwa Strzałowo wilki i rysie - zaznacza."
RO/SzS
Gazeta Olsztyńska.pl, 5.01.2011 r.
Dzikie psy atakują?
"W ubiegłym tygodniu wataha psów zagryzła w okolicach wsi Jeziorki 4 daniele i sarnę. […]. Myśliwi i okoliczni rolnicy obserwowali kręcące się po polach psy. - Pojechałem na miejsce zdarzenia i zobaczyłem zagryzione zwierzęta. Nosiły one ślady pożerania - mówi Józef Ryłko, członek koła łowieckiego i zarazem przewodniczący Rady Miasta i Gminy Gołańcz. Jest bardzo prawdopodobne, że dzikie psy zebrały się w watahę i polują. - Jednak z dużym prawdopodobieństwem należy myśleć o miejscowych, które zostały rozpoznane, ale ludzie nie chcą powiedzieć, czyje one są. […] Z jego wypowiedzi wynika, że członkowie Szaraka często polują na dzika w tej okolicy. Jednak mają niewielkie pole manewru, ponieważ nie wolno im strzelać do psów. […] Rzecznik Prasowy KPP informuje: Jeżeli pies zagryzł zwierzynę łowną, a nie był dopilnowany przez właściciela, to takowemu grozi odpowiedzialność z art. 77 Kodeksu Wykroczeń, niezależnie od odpowiedzialności cywilnej za wyrządzoną szkodę. Istnieje realne ryzyko, że pies taki może zostać zastrzelony po spełnieniu ustawowych przesłanek, przez uprawnione osoby […]."
Cezary Kucharski
gloswagrowiecki.pl, 6.01.2011 r.
Kłusownik wpadł w ręce policji
"78-letni mieszkaniec gminy Żyraków […] do kłusowania wykorzystywał pułapkę składającą się z klatki z opuszczanymi drzwiami, do których zamocowany był sznurek uruchamiający mechanizm. W momencie, gdy zwierzyna wchodziła do klatki sprawca z ukrycia opuszczał jej drzwi. Łupem kłusownika padały mniejsze zwierzęta oraz ptaki takie jak kuropatwy czy bażanty […]. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności."
Małgorzata Motor, KPP Dębica
nowiny24.pl, 7.01.2011 r.
Wymierają kuropatwy i zające
"Dziko żyjąca zwierzyna łowna nie może się odnaleźć w otaczającym ją sztucznym ekosystemie. […] Najbardziej niepokoi drastycznie spadająca populacja zająca i kuropatwy. […] Powiat miechowski corocznie od 2007 r. udziela wsparcia finansowego kołom łowieckim na zakup młodych kuropatw. W latach 2007 - 2010 była to niebagatelna kwota 47 959 zł. Zakupiono za to 1679 sztuk kuropatw. Taka sama kwota dotacji dla kół łowieckich (12 tys. zł), przewidziana jest w budżecie powiatu na 2011 rok. […] W sumie wypuszczono na tereny łowieckie powiatu w ciągu 4 lat ok. 3 tys. kuropatw. Efekt jest prawie żaden. Kuropatwy - i także zające - po prostu nikną w oczach. […] Co jednak zrobić, aby ochronić populację kuropatwy i zająca? - Jedyna droga to odłów zwierząt dziko żyjących bądź prowadzenie hodowli wolierowej na bazie dzikich zwierząt. […] Pieniądze lepiej przeznaczyć na odstrzał totalny lisów. […] A jaka jest przyczyna drastycznego spadku populacji kuropatwy, zająca czy sarny? Przyczyną są nieodwracalne zmiany w środowisku bytowania zwierzyny. To przede wszystkim wysokowydajne, wielkoobszarowe rolnictwo nasycone chemią oraz zmiana struktury upraw. Teraz robi się uprawy "pod dzika"."
Zbigniew Wojtiuk
"Dziennik Polski", 7.01.2011 r.
38-latek zginął na polowaniu
"38-latek wraz z 36-letnim znajomym mieli polować w okolicznych lasach. Śmierć starszego z mężczyzn była najpewniej wynikiem nieszczęśliwego wypadku. – Przypadkowy strzał padł prawdopodobnie po tym, jak mężczyźni poślizgnęli się […]. Całe zajście jest badane w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci."
(AK)
"Dziennik Wschodni", 9.01.2011 r.
Zwierzęta giną przez nieodpowiedzialnych właścicieli psów
"Biegający luzem pies to – szczególnie zimą – śmiertelny wróg sarny. Od początku grudnia w lasach otaczających Olsztyn i w samym mieście znaleziono kilka saren, które zostały zagryzione przez psy. […] Ofiarami psów padają przede wszystkim sarny, ale już dwa biegające luzem psy potrafią śmiertelnie zagonić nawet jelenia. […] Za puszczenie psa luzem grozi mandat do 500 złotych lub sprawa przed sądem, który może nałożyć nawet 5 tys. zł grzywny […]. Jeżeli pies zabije zwierzynę, to jego właściciel popełnia przestępstwo zagrożone karą nawet pięciu lat więzienia."
Adam Pietrzak, rzecznik prasowy RDLP w Olsztynie
lasypolskie.pl, 10.01.2011 r.
Myśliwi nie dokarmiają zwierząt w swoim obwodzie łowieckim?
"Nas czytelnik poinformował nas o jego zdaniem głodującym stadzie saren na polach pod Tczewem. - Jadąc samochodem drogą między Małym Miłobądzem a Tczewskimi Łąkami widziałem spore stado saren, około 60 sztuk – informuje pan […]. - Widać, że głodują, słaniają się na nogach, a nie ma tam żadnych paśników, mimo że to obwód łowiecki. Zwierzęta nie radzą sobie z wygrzebywaniem oziminy spod śniegu. Nie pierwszy raz widzę podobną sytuację. Myśliwi powinni im pomóc. […] - Na tych polach nie brakuje oziminy i rzepaku, więc zwierzęta nie powinny mieć problemu z dokopaniem się do roślin. Po ostatnich wahnięciach temperatury rzeczywiście warunki się pogorszyły. Sarny kaleczą sobie nogi przebijając się przez pokrywę śnieżną. Niezdarnie poruszając się w głębokim śniegu rzeczywiście mogą wyglądać, jakby zataczały się z głodu. Ale to mylne wrażenie. – tłumaczy prezes koła Jacek Rolbiecki. […] - Nie mylmy dokarmiania z karmieniem – dodaje […]. - To w końcu dzikie zwierzęta. Co do paśników – stawiamy je tylko w lesie. […] Zdaniem prezesa większym problemem dla saren niż zimowa aura są spuszczane z łańcuchów, często celowo, przez rolników duże psy. […] Mamy prawo strzelania do psów, ale nie jest to przyjemna sytuacja ani dla myśliwych, ani dla ich właścicieli. Robimy to tylko w ostateczności. […]"
Przemysław Zieliński
"Gazeta Tczewska", 10.01.2011 r.
Areszt za śmiertelny postrzał na polowaniu
"Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci, polowania bez zezwolenia i nielegalnego posiadania broni oraz amunicji postawili śledczy 36-letniemu Ryszardowi F. z gminy Adamów, a sąd postanowił tymczasowo aresztować podejrzanego na trzy miesiące. […] 38-letni mieszkaniec gminy Adamów wybrał się z młodszym o dwa lata kolegą do lasu na polowanie. Najprawdopodobniej Ryszard F. się poślizgnął i wtedy padł strzał z tak zwanej samoróbki. Jego kolega zginął na miejscu. Wiadomo, że mężczyźni nie mieli pozwolenia na broń. – Wszystko wskazuje na to, że do lasu poszli w celach kłusowniczych. […] Ryszardowi F. grozi do 8 lat więzienia."
(lew)
"Dziennik Wschodni", 11.01.2011 r.
Lisica postrzeliła myśliwego.
"W okolicach miasteczka Szczuczyn w zachodniej Białorusi myśliwy oskarżył o postrzał na polowaniu lisicę. […] Trafił ją z dubeltówki. Kiedy chciał dobić ranne zwierzę kolbą, lisica machnęła łapą i wyzwoliła spust. […] W ten sposób […] miała postrzelić Białorusina w biodro."
(dor)
"Kurier Poranny", 11.01.2011 r.
Apel o odwołanie polowań
"Ludwik Bartoszewicz, Warmińsko Mazurski Wojewódzki Lekarz Weterynarii zaapelował do myśliwych o odwołanie zbiorowych polowań w lasach regionu […] Powodem apelu są liczne sygnały o głodnej i wyczerpanej zwierzynie leśnej. W lasach […] leży gruba i oblodzona, po niedawnym ociepleniu, pokrywa śnieżna. Zwierzyna jest wyczerpana brakiem pożywienia i przedzieraniem się przez zaspy. Często nie ma nawet siły uciekać na widok człowieka. […] Bartoszewicz przypomniał, jak ważne jest zapewnienie dzikiej zwierzynie pożywienia, bez którego nie przetrwa tej zimy.[…] Koła łowieckie należycie wywiązują się z obowiązku dokarmiania. Jednak - jak podkreślił - intencją apelu jest "szczególne uczulenie na aspekt dobrostanu zwierząt w trakcie bardzo ciężkiej zimy". […] Łowczy okręgowy w Olsztynie przygotowuje też własne pismo do starostów z prośbą, aby zaapelowali oni do mieszkańców o niespuszczanie ze smyczy psów w pobliżu lasu. "Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że nawet mały piesek może zagryźć czy oskórować żywcem osłabioną sarnę" - powiedział […]. O coraz częstszych przypadkach atakowania zwierzyny przez pozbawione nadzoru lub zdziczałe psy donoszą także nadleśnictwa."
PAP
"Gazeta Wyborcza", 11.01.2011 r.
Rzadko kłusują z głodu, częściej po to, żeby zabić
"Myśliwi walczą z kłusownikami, których w chrzanowskich lasach jest coraz więcej. […] - Jęk, który wydaje z siebie złapana we wnyki sarna, jest potworny. Nie da się opisać tego, jak takie zwierzę strasznie cierpi. Gdy je znajdujemy na pomoc jest już zazwyczaj za późno - mówi prezes KŁ Żuraw. […] Z doświadczenia chrzanowskich myśliwych wynika, że postaci kłusownika nie da się jednoznacznie scharakteryzować. To osoby w różnym wieku i o różnym statusie społecznym. Rzadko zdarza się, by byli to ludzie biedni, którzy kłusują z głodu. - Zdarza się, że wnyki zakładają ludzie, którzy stracili pracę, są w trudnej sytuacji życiowej. Bardzo często to jednak osoby, którym niczego w życiu nie brakuje. Robią to tylko dlatego, że zabijanie sprawia im przyjemność. Gdy raz założą wnyki, muszą to zrobić ponownie. […] Praktycznie nigdy zwierzęcia nie udaje się uratować. Zostaje znalezione konające lub martwe. Myśliwi przyznają, że kłusownicy nigdy nie rozkładają pojedynczych wnyków. Zawsze jest ich kilka a nawet więcej. Zdarza się, że potem sami nie pamiętają, gdzie je zastawili, a schwytane zwierzę jest zjadane np. przez lisy lub psy."
Eliza Jarguz
"Dzienik Polski", 11.01.2011 r.
Pies zginął od kuli.
"Mieszkanka podkorfantowskiej wsi usłyszała strzały, a chwilę później znalazła swojego psa martwego na skraju lasu. Sprawcy nie złapano. […] Pani Marta nie wyklucza, że strzelać do jej psa mógł myśliwy. […] Znalazła psa po godzinie. Leżał zakrwawiony na śniegu. […] - Wokół były ludzkie ślady, a naprzeciw myśliwska ambona. […] Prezes koła łowieckiego, i owszem, przyznaje, że zdarza się, iż myśliwi złoszczą się na wałęsające się po lesie psy, które polują albo w najlepszym wypadku płoszą zwierzynę. - Denerwują się, ale nie znaczy to, że od razu zabiją - mówi. - Przecież też jesteśmy ludźmi i szkoda nam zwierzaka. Więc przede wszystkim staramy się go złapać i oddać właścicielowi. To przykre, że pani Marta podejrzewa nas o najgorsze."
Klaudia Bochenek
"Nowa Trybuna Opolska", 11.01.2011 r.
Zwierzęta nie wróciły po powodzi
"Straty w dzikiej zwierzynie po zeszłorocznym kataklizmie poznamy dopiero w marcu. Łowczy z terenów dorzeczy Wisły i Odry już nie obserwują kuropatw i bażantów. Prawie zupełnie zniknęły zające. […] - Na terenach zalewowych wyginęło 99 procent dzikiej zwierzyny, zwłaszcza tej drobnej i "młodzieży", czyli koźląt i warchlaków - mówi Mariusz Miśka, instruktor zarządu ORŁ w Katowicach. […] - Po powodzi z 1997 roku nie udało nam się odbudować stanu kuropatw, chociaż nie polujemy na nie, tylko je zasiedlamy - mówi Adam Borys z koła Łoś w Raciborzu. […] Zanik zajęcy łowczy obserwują już od lat 80. Na coraz bardziej zurbanizowanych terenach giną głównie pod kołami aut, a ich introdukcja jest niezwykle kosztowna. - Za jednego, złowionego na wolności, trzeba dać 550 zł. Za wyhodowanego w klatce - 370 zł. […] Koła łowieckie z terenów objętych powodzią wystąpiły o wsparcie do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Zające będą odławiać na Kielecczyźnie, ptaki kupować z hodowli. Pierwsze zwierzęta będą wypuszczane w dorzeczach Wisły i Odry w marcu."
Małgorzata Goślińska
"Gazeta Wyborcza" Katowice, 12.01.2011 r.
Leśniczy uratował dziki uwięzione w przerębli
"Leśniczy […] w gminie Włoszczowa uratował przed śmiercią w przerębli rodzinę dzików. Pomogli mu w tym miejscowi rybacy. […] W jednym ze zbiorników wodnych, między pływającymi po powierzchni wody krami, widać było wystające głowy piątki dzików. […] Widząc beznadziejną sytuację zwierząt, natychmiast wezwał na pomoc okolicznych rybaków. Ci, używając łodzi i narzędzi do kruszenia lodu, stopniowo go rozbijali i tym samym utorowali dzikom drogę do brzegu."
Agnieszka Drabikowska
"Gazeta Wyborcza" Kielce, 13.01.2011 r.
Komendant PSŁ wjechał w płot służbowym autem
"Samochód terenowy KIA prowadzony przez […] komendanta wojewódzkiego PSŁ w Lublinie, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze (było ślisko) i uderzył w płot. […] – Pojazd nie miał ważnych badań technicznych i dlatego zatrzymaliśmy dowód rejestracyjny – mówi Mariola Opoka z policji w Opolu Lubelskim. – Nie wiedziałem, że samochód nie ma badań, to pracownik pobrał pojazd – stwierdza komendant. Zdarzenie opisał w notatce służbowej, a Urząd Wojewódzki prowadzi teraz wewnętrzne dochodzenie. […] – Najprawdopodobniej nie będziemy ubiegali się o odszkodowanie u ubezpieczyciela. Koszty naprawy samochodu pokryją pracownik PSŁ, który odpowiadał za pojazd i komendant – mówi […] rzecznik prasowy wojewody."
(rp)
"Dziennik Wschodni", 14.01.2011 r.
Kłusownicy wpadli z bronią, trofeami i dziczyzną
"W czwartek […] kryminalni podczas przeszukania pomieszczeń u 39-letniego Mariusza Z. znaleźli broń myśliwską, 8 sztuk amunicji oraz 11 mniejszych trofeów zwierzyny łownej. Właściciel miał ponad 0, 7 promila alkoholu w organizmie. […] Przeszukano także mieszkanie 48-letniego Dariusza Ch. Tam znaleźli 8 sztuk amunicji do broni myśliwskiej, 4 trofea zwierzyny łownej i okazałe poroże jelenia na desce oraz 2 kilogramy tuszy sarny i dzika. Ten mieszkaniec gm. Jabłoń miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. - Ustalamy jak długo podejrzani kłusowali na zwierzynę. […] Za nielegalne posiadanie broni grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności. Kłusownictwo karane jest karą do 5 lat więzienia – informuje Andrzej Kot, oficer prasowy parczewskiej policji."
(pim)
"Dziennik Wschodni", 14.01.2011 r.
20 dzików do odstrzału
W Poznaniu myśliwi będą strzelać do dzików - ze względów bezpieczeństwa. Od miesięcy zwierzęta podchodzą bowiem pod bloki […]. Myśliwi proszą, by nie karmić dzików, ponieważ zwierzęta nie chcą potem jeść karmy wysypywanej w lasach.
interia.pl/RMF
polskalokalna.pl, 16.01.2011 r.
W Bieszczadach coraz łatwiej spotkać zimą niedźwiedzia
"Niedźwiedzie tej zimy jeszcze nie spały. A nagłe ocieplenie spowodowało, że wciąż łażą po lesie i szukają pożywienia. […] Zdaniem Janusza Polityńskiego, problem będzie, ale za miesiąc, kiedy do lasów ruszą zbieracze poroży jeleni. Będą płoszyć zwierzynę, robić tumult i bardzo prawdopodobne, że natkną się na niedźwiedzia. – To on jest w lesie gospodarzem, a człowiek intruzem – mówi leśnik. […] Od kilku lat leśnicy obserwują, że bieszczadzkie niedźwiedzie śpią coraz mniej. Nawet w silne mrozy i przy dużej pokrywie śniegu nie zalegają na dłużej w gawrach, tylko co chwilę wychodzą z nich i robią sobie dłuższe lub krótsze spacery. – Twierdzenie, że miśki zimą śpią, to mit – twierdzą znawcy niedźwiedzich obyczajów. – Bierze się m.in. z bajek, na których widzimy, jak te zwierzęta smacznie chrapią."
Krzysztof Potaczała
nowiny24.pl, 16.01.2011 r.
wszystkie artykuły
Przeczytaj również
- Rzadka żołędnica znaleziona na Suwalszczyźnie
- KE rozpoczyna prace nad całkowitym wycofaniem ołowiu z amunicji myśliwskiej
- Puchar Bałtyku 2025. Druga edycja konkursu dzikarzy na Łotwie
- Przegrało dobro psów myśliwskich
- Organizacja KZD PZŁ w marcu nie ma sensu?
- Co dalej z Zespołem do spraw reformy łowiectwa? MKiŚ zapowiada usprawnienie jego działania
- Wesołych świąt Bożego Narodzenia!
- Co nam niesiesz, Mikołaju? Zmiany na liście gatunków łownych w 2025 r.
- „Nie wierzymy w tego Mikołaja!” – protest leśników w Warszawie
- Pierwszy Puchar Myśliwskiej Biesiady Dzikarzy. Wyniki konkursu na Słowacji
dodaj komentarz
0 komentarzy
Napisz komentarz
Uwaga!
Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.