Treści publikowane na tej stronie możesz czytać za darmo dzięki osobom, które kupują „Brać Łowiecką” i w ten sposób wspierają naszą działalność. Dziękujemy czytelnikom papierowego i elektronicznego wydania czasopisma! Jeżeli uważasz zamieszczane tutaj materiały za wartościowe, to zachęcamy do kupowania miesięcznika. Dołącz do grona naszych prenumeratorów!
Aktualności
Napisali o myśliwych - z prasy polskiej
Z nadejściem października na łamach miesięcznika „Dzikie Życie” w formie raportu pojawił się obszerny materiał dobrze znanego środowisku myśliwych Zenona Kruczyńskiego. Co ciekawe, autor cytuje w nim także BŁ, i to wcale nie w negatywnym ujęciu.
Na tle coraz powszechniejszych wypadków z udziałem zwierzyny, przede wszystkim za sprawą wędrówek majestatycznego łosia, szereg działań prewencyjnych podejmuje WWF.
Wydaje się, że zbliża się, przynajmniej doraźnie, finał kwestii białowieskich, póki co na niekorzyść dla myśliwych i zapewne miejscowych rolników.
Pojawiają się doniesienia o stwierdzonych przypadkach wścieklizny. Prasowych rubryk nie opuszczają też wzmianki o problemach rozrastającej się dziczej populacji oraz – niestety – wypadkach z bronią myśliwską.
(na zielono fragmenty nie publikowane w papierowym wydaniu BŁ)
"Paśnik to miejsce, w którym dokarmia się zwierzęta tylko zimą. Na nęcisku karma jest przez okrągły rok. Ponieważ przy paśniku zabijać nie wolno, to inne miejsce dokarmiania myśliwi nazwali „nęciskiem” i … tam już wolno. Zaprasza się zwierzęta na posiłek, żeby do nich postrzelać z precyzyjnej broni z odległości 30 m. A one korzystają z nęcisk, bo nie czytając prawa łowieckiego, nie odróżniają ich od paśników. (…) Do jawnej sumy przeznaczonej na dokarmianie dochodzą jeszcze nieznane kwoty wydawane przez indywidualnych myśliwych na zasilanie prywatnych (!) nęcisk."
Dzikie Życie, 10/196 2010 r.
"Urzędnicy ze Zwierzyńca próbowali na różne sposoby przechytrzyć bobry, ale jak się okazało, skutki są mizerne. Bobry wygrywają na wszystkich frontach. Miejscowy burmistrz ma tego dosyć i wypowiada bobrom wojnę. (…) W ub. roku urzędnicy postanowili przechytrzyć futrzaki. Dwukrotnie wykładano im cale stosy ściętej wierzby. Miało je to rozleniwić i zniechęcić do podgryzania innych drzew. Akcja przyniosła mizerne rezultaty, bo część bobrów przeniosła się do jednej z odnóg rzeki Świerszcz i wybudowały tam tamę. Efekt? Woda zalewa pobliski teren. (…) Burmistrz Skiba zapewnił, że je odłowi, a nawet … odstrzeli. Musi jednak wcześniej zdobyć odpowiednie pozwolenie."
dziennikwschodni.pl, 1.10.2010 r.
"Najpierw (…) na drodze powiatowej między Hutą a Antoniowem, pod koła opla vectry wybiegł z lasu łoś. (…) Zwierzę zginęło na miejscu, a dwaj podróżujący samochodem zostali przewiezieni do szpitala. (…) 400-kilogramowy łoś wyrządził spore zniszczenia samochodu (…). Również w niedzielę (…) do zderzenia ze zwierzęciem doszło na drodze numer 727 w Pawłowie. Opel corsa uderzył w przebiegającego dzika. Zwierzę uciekło do lasu."
echodnia.eu, 4.10.2010 r.
Pogonią za lisem, spróbują dziczyzny
"Więcej czasu niż na łowy poświęcamy na dokarmianie zwierzyny, chronienie jej przed kłusownikami i pielęgnowanie tradycji łowieckich - zapewniają myśliwi. Gonitwy za lisem, degustacje potraw z dziczyzny, prezentacje ptaków drapieżnych i psów tropiących, wystawy broni, akcesoriów i trofeów myśliwskich oraz muzyka lasu - tego mogą się spodziewać w niedzielę uczestnicy Świętokrzyskiego Hubertusa (...) w Tokarni koło Kielc. (…) Na hubertowskiej mszy spodziewanych jest - prócz kapelana łowczych - 17 innych księży, należących do związku łowieckiego oraz 12 Dian, czyli pań biorących udział w polowaniach. (…) Świętokrzyscy myśliwi zaprosili na swoje święto w Tokarni uczniów z objętych patronatem związku łowieckiego szkół, dla których - w ramach promocji myślistwa i łowiectwa - przygotowali konkursy z nagrodami o tematyce leśnej i ogólno przyrodniczej."
Rzeczpospolita, 6.10.2010 r.
"Wypadek wydarzył się we wtorek na obwodnicy Białobrzegów. (…) Łoś przeskoczył przez ogrodzenie trasy ekspresowej prosto pod samochód osobowy. Kierowca akurat wyprzedzał ciężarówkę, nie miała szansy na ominięcie zwierzęcia. Siła uderzenia była tak duża, że zgniotła szoferkę. Aby wydostać rannego kierowcę strażacy musieli ciąć karoserię. (…) Padłego łosia zabrali myśliwi."
echodnia.eu, 6.10.2010 r.
"(…) Zwierzę nie przeżyło. (…) 57-latek jadący renault w kierunku Wysokiego Mazowieckiego uderzył najprawdopodobniej w stojącego na jezdni łosia. W wyniku zderzenia zwierzę wpadło na dach auta, odbiło się i spadło na pobocze. (…) 55-letni pasażer samochodu został ranny."
poranny.pl, 8.10.2010 r.
"Wyłowić z wody kaczkę, odnaleźć i wypłoszyć bażanta lub kuropatwę – takie między innymi zadania będą wykonywać myśliwskie psy. W sobotę w okolicach Nałęczowa kilkanaście wyżłów będzie rywalizować w międzynarodowym konkursie.
Rywalizację wyżłów organizuje Polski Związek Łowiecki w Lublinie. W zawodach weźmie udział około 15 psów. (…) Jedno z zadań będzie polegać na tym, że pies będzie musiał wypłoszyć kaczkę znajdującą się w szuwarach. Później ma znaleźć kaczkę zestrzeloną, zaaportować ją z wody i przynieść myśliwemu do nóg (…) Międzynarodowy konkurs pracy wyżłów wraca na nasz teren po czterech latach nieobecności. (…) Jeśli konkurs wypadnie dobrze, będzie organizowany u nas cyklicznie."
dziennikwschodni.pl, 8.10.2010 r.
"Katarzyna Dudek:Polowanie z kobietami oznacza mniej alkoholu i wulgarnych słów. Kobiety łagodzą myśliwskie obyczaje. Panowie między sobą zachowują się różnie. Ale dla nas są szarmanccy. Niektórzy rzeczywiście mówią, że to sport dla mężczyzn. Ale mówią tak, żebyśmy nie słyszały.
Justyna Stępień:To nie tylko przyjemność, że człowiek może pójść i strzelić. Później trzeba zwierzę oporządzić, ściągnąć skórę. A i wcześniej jest dużo pracy, bo przecież myśliwi grodzą pola, karmią zwierzęta, sprowadzają nowe gatunki. Wie pan, potem ludzie myślą, że myśliwi to psychopaci, którzy uwielbiają zabijać. A tego zabijania to tu jest najmniej. Zresztą mnie bardziej ciągnie do lasu niż do samego strzelania. Nie jest niezbędne. Wolę robić zdjęcia. I grać."
„Wysokie obcasy”, Gazeta Wyborcza, 9.10.2010 r.
"Rozmowa z Krzysztofem Gizą, powiatowym lekarzem weterynarii w Myślenicach (fragment).
W pierwszych dniach września prowadzona była akcja zrzucania szczepionek przeciw wściekliźnie przeznaczonych dla lisów. Także we wrześniu pojawił się sygnał o wystąpieniu na terenie Małopolski pierwszego od lat przypadku wścieklizny i potem kolejnych. Jak wytłumaczyć te ponowne zakażenia?
K. Giza:W tym roku jak pokazały badania aż 92 proc. lisów przyjęło szczepionkę. Odporność stwierdzono u 87 proc., a jest to wynik bardzo wysoki. Już zresztą odporność stwierdzona u 60 proc. jest wynikiem zadowalającym. (…) Okazało się, jednak że ogniska wścieklizny pojawiły się. (…) Podejrzenia są skierowane przede wszystkim na gryzonie: szczury, bobry, piżmaki. Nie jest wykluczone, że ma to związek z występującymi w tym roku obfitymi opadami, powodziami i osuwiskami. Jedna z hipotez zakłada, że wścieklizna była obecna w zmumifikowanych zwłokach szczurów, które woda wypłukała z nor i stały się one łakomym kąskiem dla lisów."
portal „Dziennik Polski”, 12.10.2010 r.
"Samo centrum stolicy, ruchliwa ulica opodal parku. Samochody pędzą, każdemu się śpieszy. Nagle na drodze pojawia się ... niedźwiedź. Kierowca białego samochodu nie dał rady wyhamować. Auto zderza się ze zwierzęciem, które pada. Płynie krew. Nikomu z ludzi nic się nie stało, ale ranne zwierzę jest w ciężkim stanie. (…) To była tylko inscenizacja, do której przemyski Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Dzikich zaprosiła organizacja ekologiczna WWF Polska rozpoczynająca właśnie kampanię "Zwolnij! Zwierzę na drodze!". Ekolodzy chcą poprzez nią uczulić kierowców, by szczególnie uważali na drogach tam, gdzie pojawiają się na nich dzikie zwierzaki."
Dziennik Super Nowości, 12.10.2010 r.
"W Lubostroniu grasuje w białe dni wataha dzików. Wchodzą na tereny prywatnych posesji. Atakują ludzi i psy chroniące domy. (…) Skontaktowaliśmy się z Jackiem Idzim Kaczmarkiem, burmistrzem Łabiszyna. W końcu to mieszkańcy jego gminy spotykają się przy domach, oko w oko, z dzikami. (…) - To myśliwi winni trzymać w ryzach te dziki - przyznał Kaczmarek. - Wystąpiliśmy do związku łowieckiego. To teren działania Koła "Złoty Róg" z Bydgoszczy. Co jest powodem, że te dziki zaczęły w ostatnim czasie wychodzić z lasu? - One były przez ostatnie lata bardzo mocno rozpieszczane przez ludzi - twierdzi burmistrz. - Na drodze z Lubostronia do Pturka były dokarmiane. Szczególnie w okresie letnim, gdy turyści przyjeżdżali do pałacu. (…) Burmistrz mówi, że sam niejednokrotnie spotkał się z dzikami oko w oko. Czy w takich sytuacjach łabiszyński włodarz truchleje? - zapytaliśmy. (…) One nie są agresywne. Bardziej niszczące. Chociaż nie wiadomo, jak by się zachowały w sytuacji ekstremalnej. (…)
Poprosiliśmy o wypowiedź łowczego koła „Złoty Róg” Henryka Pinkowskiego. (…) - Te lubostrońskie dziki były wyhodowane w ogrodzeniu, w ośrodku łowieckim, a później gdzieś wypuszczone. Cztery lochy utworzyły - po naszemu – chmarę (sic!) i po kilku latach wróciły. Bo dziki mają doskonałą pamięć. Obecnie jest z nimi kilkanaście warchlaków. Chodzą między ludźmi, są natrętne. A my – mówi Pinkowski – mamy związane ręce. Teren wsi jest wyłączony z obwodu łowieckiego. Nie możemy strzelać ani na terenie wsi, ani w mieście! (…)
Obecnie jest z nimi kilkanaście warchlaków. Chodzą między ludźmi, są natrętne. - A my - mówi łowczy Pinkowski - mamy związane ręce. Teren wsi jest wyłączony z obwodu łowieckiego. Nie możemy strzelać ani na terenie wsi, ani w mieście! (…) - Sytuacja jest trudna - mówi łowczy. Łowczy przyznaje, że trzeba by je odłowić i zutylizować. Ale to teraz nie problem myśliwych. Urzędowo jest to sprawa starostwa jako przedstawiciela skarbu państwa w terenie."
pomorska.pl, 13.10.2010 r.
"Aż 33 z 40 stwierdzonych ostatnio w Małopolsce przypadków wścieklizny pochodzi z powiatów sądeckiego, gorlickiego i limanowskiego. (…) Jeden z gospodarzy stracił całe stado krów, liczące osiem zwierząt.
- Cielak wypasany pod lasem zapuścił się za daleko. Wrócił po czterech dniach pogryziony prawdopodobnie przez lisy. To u niego stwierdzono wściekliznę - mówi sołtys Ptaszkowej Marian Kruczek. - Dla bezpieczeństwa trzeba było uśpić resztę stada. Właściciel dostał odszkodowanie za każde zwierzę, które stracił.
W powiecie nowosądeckim potwierdzono już trzynaście przypadków wścieklizny - jeden u wspomnianego cielaka, drugi u kuny, a pozostałe u lisów. (…) Weterynarze szacują, że około 70 proc. leśnej zwierzyny ma odporność na chorobę w wyniku corocznych akcji szczepień. Reszta, niestety, podatna jest na zarażenie. - Zbadano obecnego wirusa i okazało się, że to tak zwana odmiana "uliczna" - mówi Mariusz Stein. - To wyklucza pochodzenie ze szczepionki, którą rozrzucano w lasach, bo i taką ewentualność brano pod uwagę - zaznacza. (…) Weterynarz Stein ma swoją teorię na ten temat. - Podczas nawałnic, które skutkowały u nas powodziami i osuwiskami, mogło dojść do wypłukania szczątków jakiegoś chorego zwierzęcia sprzed kilkunastu lat. Jeśli były zmumifikowane, to wirus mógł przetrwać w nich i dostać się ponownie w obieg (…)"
Polska Gazeta Krakowska, 14.10. 2010 r.
"W Szwecji jest coraz więcej dzików. Nie podoba się to regionalnym władzom Skone, które winą za taki stan rzeczy obarczają myśliwych. Dziki objadają się przeterminowanymi słodyczami wyrzucanymi do lasów przez sklepy, które zawarły w tej sprawie porozumienie ze związkami łowieckimi. Od tego nie tylko przybierają na wadze, ale też szybciej dojrzewają płciowo i szybciej się rozmnażają. (…) Lokalne władze chcą zahamować szaleństwo dokarmiania."
Rzeczpospolita (rp.pl), 15.10.2010 r.
"Myśliwi z Koła Łowieckiego Sęp w Przemkowie mają pełne ręce roboty, bo dziki pustoszą kukurydzę rosnącą na polach graniczących z Przemkowskim Parkiem Krajobrazowym. (…) Nie pomagają ogrodzenia z siatki. Zgłodniała zwierzyna dziurawi je albo robi podkopy, by dostać się do pożywienia. (…) - Szkody są duże, a odszkodowania małe - potwierdza pan Stanisław, który ma pole koło lasu. - Dlaczego? Bo oni sami je wyceniają i wiadomo, że chcą jak najmniej zapłacić. (…) W całym okręgu legnickim, liczącym 37 kół łowieckich, wypłaty odszkodowań pochłonęły w sumie aż 702 tys. zł. Od pewnego czasu koła mogą też ubezpieczać się od szkód wyrządzanych przez zwierzynę."
Gazeta Wrocławska, 18.10.2010 r.
"Surowa kara grozi mężczyźnie, który kłusował w lasach w okolicach Dukli. Policjanci zarekwirowali mu dwie strzelby i 300 sztuk amunicji. Broń zrobił sam. (…) 47-latek został zatrzymany. W czasie przesłuchania przyznał się do kłusownictwa i wskazał dwie skrytki w lesie, w których miał ukrytą broń i amunicję. Policjanci zabezpieczyli dwie sztuki broni palnej długiej kalibru 5,5 mm oraz blisko 300 szt. amunicji różnego rodzaju (…). Mężczyzna wyjaśnił, że broń wykonał osobiście, wspólnie z nieżyjącym już kolegą. Przyznał się, że zastrzelił z niej dwa zające. (…) Aktualnie policjanci sprawdzają, czy zabezpieczona broń nie była wykorzystywana do popełnienia innych przestępstw (…)"
nowiny24.pl, 18.10.2010 r.
"W najlepszym razie zniszczony jest samochód. W najgorszym ludzie doznają poważnych obrażeń, albo wręcz giną. (…) Krzysztof Kapusta, oficer prasowy suwalskiej policji przyznaje, że podobnych zdarzeń jest z roku na rok coraz więcej.
– Do września odnotowaliśmy już ich 36, czyli o jedno więcej niż przez cały rok 2009 i o pięć więcej niż w 2008 – mówi. – Są to zdarzenia z udziałem różnych zwierząt, ale łosie stanowią tu pokaźną grupę. Skutki kolizji z nim są największe. Od czasu do czasu zdarza się, że ludzie trafiają do szpitala. (…) Jan Goździewski z PZŁ dodaje, że łosie można spotkać dzisiaj na Suwalszczyźnie praktycznie wszędzie, gdzie tylko jest choćby kawałek lasu. (…) Zwierzęta te nie są pod ochroną, jak np. bobry. Ale, ponieważ ich populacja w Polsce bardzo się zmniejszyła, w 2001 roku państwo wprowadziło tzw. okres ochronny. Oznacza to, że na łosie nie można polować. Według danych PZŁ, na Suwalszczyźnie i Mazurach było na początku tego wieku około 230 łosi. Dzisiaj populacja wzrosła do 1300 osobników! (…) W 2007 r. w sprawie odszkodowania za wypadki komunikacyjne spowodowane przez łosie wypowiedział się Sąd Najwyższy. I choć przepisy wyraźnie mówią, że za straty wyrządzone przez zwierzęta objęte okresem ochronnym płaci Skarb Państwa, sędziowie uznali, że nie za wszystkie. Tylko bowiem za te, które powstają na polach, ale już nie na drogach. – Państwo pewnie zbankrutowałoby, gdyby przyszło mu płacić – komentowano wówczas. (…) Nikt nie potrafi natomiast odpowiedzieć na pytania, co będzie, jeśli łosi wciąż będzie przybywało oraz – do ilu wypadków musi jeszcze dojść, aby spece od ochrony środowiska się w końcu opamiętali."
Gazeta Współczesna, 18.10.2010 r.
"Prokuratura oskarżyła myśliwego z koła łowieckiego w Alwerni o zastrzelenie owczarka niemieckiego. Sprawa trafiła do prokuratury w Miechowie już drugi raz. Za pierwszym razem prokurator (także z Miechowa) umorzył postępowanie - śledczy też jest myśliwym. (…) W listopadzie ubiegłego roku pan Zygmunt z Alwerni, właściciel dwóch owczarków niemieckich - Astry i Nadira - był z nimi na spacerze na łąkach. Nadir biegał po lesie, gdy pan Zygmunt usłyszał strzał. Gdy dobiegł do martwego zwierzęcia, zobaczył myśliwego mierzącego i do niego z broni. (…) Na dodatek myśliwy nie oddał strzału ostrzegawczego. Podejrzany pociągnął za spust zbyt pochopnie - mówi prokurator Jolanta Purzyńska-Cichocka, która oskarżyła Marka K. o bezprawne zabicie zwierzęcia. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."
Gazeta Wyborcza Kraków, 19.10.2010 r.
"To reakcja resortu środowiska na niezgodę gmin puszczańskich na poszerzenie Białowieskiego Parku Narodowego. Od przyszłego roku wycinka w Puszczy ma być zmniejszona trzykrotnie. Resort ekspresowo wprowadza też strefę wolną od polowań. (…) Resort środowiska poinformował też, że zakończył prace nad rozporządzeniem zakazującym polowań w otulinie parku narodowego, które po przejściu procedury uzgodnień międzyresortowych, najprawdopodobniej w ciągu miesiąca, wejdzie w życie."
Gazeta Wyborcza, 21.10.2010 r.
"Dubeltówkę, lornetkę i inne rzeczy należące do myśliwego znalazł wczoraj na swoim polu rolnik z Jagowa (…). Broń, lornetka, zielona czapka, bezrękawnik i zielona kurtka leżały niedaleko ambony myśliwskiej (…). Mundurowi ustalili, że wszystko należy do jednego z myśliwych z Pyrzyc. (…) 52-letni myśliwy potwierdził, że na polowaniu był, ale ... niczego nie zgubił. (…) Roztargnionemu myśliwemu grozi do jednego roku więzienia za nieumyślną utratę dubeltówki."
Gazeta Lubuska, 22.10.2010 r.
"Nieuwaga, nieostrożność, fatalna pomyłka? Myśliwy z Torunia śmiertelnie postrzelił kobietę, zbierającą kukurydzę na skraju pola. (…)W ostatni czwartek, około godziny dwudziestej 51-letni myśliwy z koła łowieckiego nr 236 w Toruniu, który najprawdopodobniej polował na dziki, oddał strzał ze sztucera. Niestety, trafił w człowieka. Ofiara zmarła na miejscu. (…) Policjanci ustalili, że sprawca był trzeźwy. (…) - Dziki grasują tu, to prawda, ale żeby człowieka z dzikiem pomylić... - Lech Witkowski, mieszkający kilometr dalej, zapewnia, że tamtego wieczora nie było zbyt ciemno. - Księżyc świecił jak cholera. Mimo dość późnej pory, było widać wszystko jak na dłoni. (…) Mieszkańcy wsi mówią, że od lat w tych okolicach przyjęło się zbieranie pozostawionych przez kombajn niewymłóconych kolb kukurydzy, które leżąc na polu zgniją. - Każdy to tu robi i nie jest to żadna kradzież, tylko zaradność i wyraz szacunku dla płodów rolnych."
Dziennik Toruński Nowości, 23.10.2010 r.
"Po zamachu na biuro PiS w Łodzi Grzegorz Napieralski uznał, że nie można dopuścić do powszechnego dostępu do broni. I klub SLD domagać się będzie całkowitego zakazu jej posiadania. "Zero broni" - tak brzmi najnowsze hasło Sojuszu. Bo partia przygotowuje projekt, który będzie zakładał, że tylko kluby sportowe i związki łowieckie będą mogły zakupić broń, osoby fizyczne zaś nie. (…) Wdzień zamachu w Łodzi w Sejmie posłowie obradowali nad ułatwieniami w dostępie do broni palnej."
Polska The Times, 24.10.2010 r.
"Dochód z tegorocznego Hubertusa zorganizowanego przez Rotary Club, zostanie przekazany na opłacenie w przyszłym roku wakacji w Polsce dzieciom Polonii ukraińskiej. (…) Dochód z poprzednich edycji przekazano na zakup samochodów dla Hospicjum Ziemi Częstochowskiej, pogotowia ratunkowego, oraz aparatów do dializy oraz utworzenie sali internetowej dla dzieci i młodzieży na oddziale pediatrii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie."
Dziennik Zachodni, 24.10.2010 r.
"(…) podczas polowania w gminie Mrągowo myśliwy postrzelił swojego brata. (…)25-latek strzelił w kierunku zarośli znajdujących się w pobliżu ambony, przy której polował jego 37-letni brat. 25-latek myślał, że strzela do zwierzyny. Niestety postrzelił w miednicę własnego brata. Lekarze określają jego stan jako stabilny."
gazetaolsztynska.pl, 25.10.2010 r.
Przeczytaj również
- Rzadka żołędnica znaleziona na Suwalszczyźnie
- KE rozpoczyna prace nad całkowitym wycofaniem ołowiu z amunicji myśliwskiej
- Puchar Bałtyku 2025. Druga edycja konkursu dzikarzy na Łotwie
- Przegrało dobro psów myśliwskich
- Organizacja KZD PZŁ w marcu nie ma sensu?
- Co dalej z Zespołem do spraw reformy łowiectwa? MKiŚ zapowiada usprawnienie jego działania
- Wesołych świąt Bożego Narodzenia!
- Co nam niesiesz, Mikołaju? Zmiany na liście gatunków łownych w 2025 r.
- „Nie wierzymy w tego Mikołaja!” – protest leśników w Warszawie
- Pierwszy Puchar Myśliwskiej Biesiady Dzikarzy. Wyniki konkursu na Słowacji