strona główna

Jubileusze i inne uroczystości

Sześćdziesiątka nowohuckiego "Orlika"

Kwiecień 17 09:49 2012 Wydrukuj

Historia KŁ „Orlik”, które w 2011 r. obchodziło 60-lecie istnienia, jest pełna zwrotów i zmian. W 1951 r. 13 członków założycieli rozpoczęło swoją myśliwską przygodę, którą do dziś kontynuują ich następcy i spadkobiercy.
Na początku swojej działalności koło dzierżawiło obwody na terenie powiatu miechowskiego oraz w okolicach Nowej Huty. Po zmianach w prawie łowieckim otrzymało obwód w rejonie Nowej Huty, o powierzchni ok. 8,5 tys. hektarów. „Orlik” w ówczesnym okresie – wtedy jeszcze jako KŁ nr 2 – przechodził metamorfozę, przybywało nowych członków, z których większość pracowała w hucie.

W połowie lat 50. z inicjatywy Józefa Cieszyńskiego, byłego pracownika huty, koło przyjęło nową nazwę – „Hutnik”. Kolega Cieszyński, który nadal jest członkiem koła, za swoją działalność w PZŁ został uhonorowany „Złomem”. Drugą tak barwną postacią był Edward Cisowski, który przyczynił się do rozkwitu „Orlika”. To dzięki niemu koło zyskało jeszcze jeden obwód łowiecki, w nadleśnictwie Limanowa, o powierzchni 4,5 tys. hektarów.

Z biegiem lat KŁ „Hutnik” rozwijało się, zmieniali się członkowie, tempa nabierała gospodarka łowiecka. Ze względu na przemiany zachodzące w kraju zdecydowano o zmianie nazwy koła z robotniczej na bliższą łowiectwu i w 2007 r. przyjęto nową nazwę: „Orlik” w Krakowie.

Koło „Orlik”, gospodarując w różnych obwodach, ma możliwość porównania zmian zachodzących w przyrodzie. W rejonie Nowej Huty myśliwi od kilku lat obserwują wzrost liczebny zwierzyny grubej. Jeszcze kilka lat temu nikt nie słyszał tu o dzikach i jeleniach. Dziś członkowie koła pozyskują w tych okolicach rocznie 30 dzików i kilka jeleni; znakomity jest stan sarny (pozyskanie wynosi 40 sztuk, a jeszcze kilka lat wstecz 5–6 sztuk). Tak wysoki stan zwierzyny grubej wiąże się oczywiście z dużymi szkodami w uprawach rolnych – w ubiegłym roku myśliwi z „Orlika” wypłacili rolnikom ponad 30 tys. zł odszkodowań.

Drugi obwód to leśny, górzysty teren, bogaty w zwierzynę grubą, ale też drapieżniki, graniczący z ostoją głuszca, przez co wymaga innego podejścia do gospodarki łowieckiej. Obecnie myśliwi z „Orlika” pozyskują tu ok. 15 jeleni i 30 dzików. Koledzy śmieją się, że w Beskidzie Wyspowym trzeba troszeczkę pochodzić po łowisku, żeby spotkać selekta, gdyż większość byków ma piękne wieńce i nie mieści się w kryteriach odstrzału. Spokój burzy jednak tutejszy stan pogłowia sarny, który pogorszył się ze względu na obecność rysi oraz wilków. Kiedyś w obwodzie organizowano polowania dewizowe na kozły – dziś w tym rejonie myśliwi już tylko je chronią. Koło wykłada tu corocznie 10 ton zbóż (kukurydza, pszenica, owies), 3 tony karmy suchej (siano, owies w snopach), 4 tony karmy soczystej (marchew, buraki, kapusta pastewna) i kilkaset kilo soli. Ponadto posiada dwa poletka, o powierzchni 0,5 ha każde, obsadzone topinamburem i kukurydzą.

Obecnie „Orlik” liczy 33 członków, a zarząd pracuje w składzie: prezes – Andrzej Cisowski, łowczy – Waldemar Misiura, podłowczy – Mieczysław Adamczyk, sekretarz – Jan Cięciel oraz skarbnik – Eryk Sokołowski.

Obchody 60-lecia KŁ „Orlik” odbyły się 19 listopada 2011 r. w miejscowości Jurków, w powiecie limanowskim. Uroczystość rozpoczęła się mszą św. w miejscowym kościele. W obchodach uczestniczyli myśliwi z rodzinami i wielu gości, wśród których znaleźli się m.in.: przedstawiciel ORŁ w Nowym Sączu, przedstawiciele Nadleśnictwa Limanowa i Nadleśnictwa Miechów, łowczowie i prezesi sąsiednich kół łowieckich oraz wójt gminy Słopnice. Zarząd koła podziękował zebranym za pracę, pomoc i przyjaźń, ośmiu kolegów wyróżniając honorowymi dyplomami. Biesiada myśliwska była huczna, bawiono się i gawędzono do białego rana.

Sławomir Galicki
Fot. Arch. koła

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.