Podkomisja przyjęła rozwiązania ws. szkód łowieckich
Styczeń 09
14:41
2018
Wydrukuj
Na posiedzeniu podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie Prawa łowieckiego, które odbyło się we wtorek 9 stycznia, przepracowano zmiany na nowo regulujące proces likwidacji szkód łowieckich.
Przewodnicząca podkomisji Anna Paluch (PiS) zgłosiła kilka poprawek precyzujących wcześniej zaproponowane rozwiązania. Przypomnijmy, że szacowanie szkód ma przebiegać w trzyosobowych komisjach złożonych z przedstawiciela poszkodowanego, zarządcy lub dzierżawcy obwodu łowieckiego oraz reprezentanta gminy. Organem odwoławczym będzie zaś właściwy terytorialnie nadleśniczy. Wniesiona poprawka stawia przedstawiciela gminy w roli arbitra, przypisując mu zadanie prowadzącego postępowanie w procesie szacowania szkód wyrządzonych przez zwierzęta łowne w uprawach i płodach rolnych (zgłoszenia szkód mają trafiać do organu gminy). Ponadto wskazano, że w przypadku obwodów łowieckich zarządzanych przez Lasy Państwowe instancję odwoławczą stanowi nie nadleśniczy, który byłby sędzią we własnej sprawie, lecz właściwy dyrektor RDLP.
Dyskusję wzbudziły w szczególności zapisy precyzujące niektóre terminy w procesie szacowania szkód. Emil Mieczaj z NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” zwracał uwagę na to, że 7 dni od zgłoszenia zastrzeżeń do treści protokołu szacowania szkody przeznaczone na wniesienie skargi do nadleśniczego to zdecydowanie zbyt dużo i należałoby skróć ten czas do 5, a najlepiej do 3 dni. Istnieje bowiem ryzyko – jak argumentował, odnosząc się do własnych doświadczeń – że koła łowieckie złośliwie zaczną przewlekać procedury i składać odwołania w ostatnim dniu, podczas gdy rolnicy nie będą mogli zebrać plonów. Skróceniu, zdaniem Mieczaja, powinien ulec również czas reakcji nadleśnictwa. Z kolei do tego rozwiązania niechętnie odniósł się Krzysztof Wiśniewski, reprezentant Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, który przypomniał o wykonywanych przez pracowników nadleśnictw innych ważnych obowiązkach mogących kolidować z koniecznością pilnego przeprowadzenia szacowania szkód przy krótkim terminie rozpatrzenia odwołania.
Emil Mieczaj postulował także, aby przynajmniej do pół roku wydłużyć czas na wniesienie powództwa do sądu powszechnego w razie braku akceptacji dla rozstrzygnięć podjętych przez instancję odwoławczą (termin pierwotnie zaproponowany w toku prac podkomisji to 30 dni). Do rozważenia tej sugestii, z uwagi na możliwą dużą pracochłonność w przygotowaniu pozwu, przychyliło się również Biuro Legislacyjne Sejmu.
Na posiedzeniu nie mogło zabraknąć reprezentantów strony społecznej. Swoją obecnością zaszczyciła je nawet Kinga Rusin, prezenterka telewizyjna i celebrytka znana z antyłowieckiego nastawienia, która prowadziła transmisję na żywo na swoim fanpage’u na FB. Warto odnotować, że reprezentanci Koalicji „Niech Żyją!” oraz Pracowni na rzecz Wszystkich Istot niechętni wielu rozwiązaniom wprowadzanym do Prawa łowieckiego jednocześnie wyrazili szacunek do pracy rolników i opowiedzieli się za potrzebą rzetelnego wynagradzania im strat oraz koniecznością zapewnienia sprawnego przebiegu procesu likwidacji szkód, aby nie dopuścić do marnotrawienia żywności na polu. Jednak z drugiej strony Zenon Kruczyński zbagatelizował problem jako zbyt błahy, aby go rozpatrywać na poziomie państwa. Odniósł się przy tym do dwóch liczb – 10 dag dziczyzny spożywanej przez statystycznego Polaka w ciągu roku (pominął coraz szerzej zakrojone starania o zwiększenie tego poziomu) i 67 gr wartości wypłacanych odszkodowań w przeliczeniu na obywatela naszego kraju („To nawet nie bilet ulgowy” – skwitował, choć w rzeczywistości tyko w 2016 r. wartość ta w przeliczeniu na mieszkańca osiągnęła niemal 1,90 zł). Sięgnął także do swoich łowieckich doświadczeń i stwierdził, że okres na rozpatrzenie odwołania musi być jak najkrótszy, a z autopsji wie, że leśniczy powinien się uporać z szacowaniem szkody w najwyżej dwa dni.
W najbliższy piątek 12 stycznia na posiedzeniu podkomisji ma zostać przegłosowane końcowe sprawozdanie z jej prac. Dalsze procedowanie zmian w Prawie łowieckim będą prowadzić połączone komisje Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Red., Fot. Anna Stępień/Marcin Chodorowski/Fotolia