strona główna

Aktualności

Jeszcze o okręgowych zjazdach – jakie powinny być?

Jeszcze o okręgowych zjazdach – jakie powinny być?
Marzec 13 10:17 2019 Wydrukuj

Do nakreślenia poniższych uwag skłoniły mnie spostrzeżenia Grzegorza Trojanowskiego w tekście „Będą zjazdy, ale jakie?”. Nie uczestniczyłem w ostatnim Krajowym Zjeździe Delegatów, jednak zadałem sobie trud obejrzenia przebiegu obrad na jednym z konkurencyjnych portali. Odnoszę wrażenie, że autorzy projektu uchwały w sprawie uchwalenia Statutu PZŁ chyba nie do końca przemyśleli całość zagadnienia i konsekwencje proponowanych zapisów. Skutkowało to błędami legislacyjnymi. Nie są to jednak błędy, których nie dałoby się wyeliminować w drodze wykładni. Wszak trzeba poszukiwać pozytywnych rozwiązań.

 
KZD rozkazuje zarządom okręgowym
W pierwszej kolejności rozstrzygnięcia wymaga posłużenie się w § 4 ust. 2 uchwały pojęciem zwyczajnego okręgowego zjazdu delegatów, co jedynie na pierwszy rzut oka może się wydawać pomyłką. W mojej ocenie należy przyjąć, że zapis § 4 ust. 2 uchwały jest także postanowieniem statutu, aczkolwiek jednorazowym. Nie ma bowiem żadnej różnicy w mocy prawnej między uchwałą w sprawie przyjęcia statutu a samym statutem. To akty tej samej rangi. Co więcej, formalnie rzecz ujmując, statut jest elementem przedmiotowej uchwały, a zatem treść obu dokumentów powinno się odczytywać komplementarnie. Skoro więc posłużono się pojęciem „zwyczajne okręgowe zjazdy delegatów”, to uznając uchwałodawcę za racjonalnego, trzeba przyjąć, że chodziło mu o zwyczajne zjazdy delegatów w rozumieniu statutu. Nie ulega przy tym dla mnie wątpliwości to, że miał on na myśli nowy Statut PZŁ. Redakcja zapisu § 4 ust. 2 uchwały odwołuje się bowiem do pojęcia „Statutu”, ten zaś został zdefiniowany jako akt prawny uchwalony mocą tejże uchwały. Zatem mowa o nowym Statucie PZŁ.
 
Realnym problemem jest natomiast to, że Krajowy Zjazd Delegatów w ogóle nie mógł przyjąć postanowienia wspomnianej treści. Otóż z żadnej kompetencji KZD zawarowanej nowym statutem nie da się wyinterpretować prawa do wydawania bezpośrednich poleceń zarządom okręgowym! Polecenie zwołania zwyczajnych okręgowych zjazdów delegatów wydaje zarządom okręgowym co najwyżej Zarząd Główny PZŁ. Konstatując ten fakt, nie sposób wspomnianego postanowienia czytać inaczej niż jako wyrażające oczekiwanie (intencję) najwyższego organu zrzeszenia wobec zarządów okręgowych. I to bez względu na użyty tryb rozkazujący. Nie zakładam przy tym, żeby którykolwiek z zarządów okręgowych nie honorował tego postanowienia mimo braku formalnego nim związania.
 
Ponadto owe zwyczajne okręgowe zjazdy delegatów powinny zostać zwołane w jednym celu – realizacji postanowień nowego statutu. Tu trzeba bardzo ostrożnie ustalić intencje uchwałodawcy, pamiętając, że przesądził on, iż okręgowe zjazdy będą mieć charakter zjazdów zwyczajnych. Okręgowe zjazdy zwoływane w trybie § 4 ust. 2 nie otrzymają kompetencji do dokonania wyborów delegatów na zjazd krajowy oraz członka Naczelnej Rady Łowieckiej, gdyż z mocy § 2 przedmiotowej uchwały kadencje organów PZŁ rozpoczęte przed dniem jej wejścia w życie trwają do czasu ich zakończenia. Wybór nowych członków tych organów stanowiłby zaś o przerwaniu ich kadencji. Tym samym nie będzie też podstaw do wyboru nowych delegatów na okręgowe zjazdy – wszak także one należą do organów zrzeszenia.
 
Przedmiotem obrad zwyczajnych zjazdów, o jakich mowa w § 4 ust. 2 uchwały, winien natomiast stać się wybór przewodniczącego, trzech zastępców i sekretarza, którzy mają tworzyć prezydium danego okręgowego zjazdu delegatów. Takiego wyboru powinien, co prawda, dokonać pierwszy w kadencji okręgowy zjazd delegatów (§ 94 ust. 1 Statutu PZŁ), jednak nie można tracić z pola widzenia tego, że statut wchodzi w życie w okresie trwania kadencji (także okręgowych zjazdów) i nie przerywa ich biegu (§ 2 uchwały). Oznacza to, że postanowienie § 4 ust. 2 uchwały stanowi przepis szczególny w stosunku do przepisu § 94 ust. 1 statutu. Za takim wnioskiem przemawia jednorazowy, przejściowy charakter pierwszego z tych przepisów.
 
Łowczowie okręgowi do odwołania?
Drugim przedmiotem obrad zjazdów okręgowych powinien być wybór trzech kandydatów na łowczego okręgowego (§ 97 pkt 7 statutu). Tu jednak pojawia się problem, którego projektodawcy najpewniej w ogóle nie dostrzegli, delegaci zaś gremialnie zaakceptowali taki stan rzeczy. Jak bowiem wybrać tych trzech kandydatów (i w ogóle po co?), skoro łowczowie okręgowi są już powołani? Wszak okręgowy zjazd delegatów nie może mocą swojej uchwały doprowadzać do odwoływania łowczych okręgowych, gdyż to nie leży w jego kompetencjach. Może co najwyżej wnioskować o odwołanie łowczego okręgowego.
 
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że łowczych okręgowych nie obowiązuje kadencyjność, a zatem da się ich w każdym momencie odwołać (nie chroni ich § 2 uchwały). W rezultacie okręgowe zjazdy, by móc wykonać swój obowiązek z § 4 ust. 2 omawianej uchwały, muszą w jednej uchwale wnioskować o odwołanie dotychczasowego łowczego okręgowego, w drugiej zaś dokonać wyboru trzech kandydatów. Paradoksalnie nie ma przy tym przeszkód formalnych, by w stosunku do tego samego łowczego okręgowego podjąć uchwałę wnioskującą o jego odwołanie, a następnie wskazać go w drugiej uchwale jako jednego z trzech kandydatów. Części osób wyda się to przerostem formy nad treścią, ale zamysł uchwałodawcy okazuje się jasny – łowczy okręgowy winien pochodzić spośród kandydatów wskazanych przez okręgowy zjazd delegatów, który z mocy uchwały ma charakter zjazdu zwyczajnego. Należy go zatem traktować tak, jakby był (choć nie jest) pierwszym zjazdem w danej kadencji.
 
Nowy-stary Statut PZŁ
Nie widzę powodów, by formalności stanęły na przeszkodzie realizacji powyższego wymogu. Zwłaszcza że ma on charakter ustrojowy. Podobnych kłopotów nie będzie natomiast z powołaniem komisji do spraw opiniowania wniosków kół łowieckich o dzierżawę obwodów łowieckich ani z wyborem członków zespołu nadzorczo-kontrolnego w składzie od trzech do pięciu osób oraz kapituły odznaczeń w składzie od pięciu do siedmiu osób. Są to nowe gremia, dotychczas nieznane w strukturach zrzeszenia.
 
Powyższe uwagi stanowią propozycję wykładni przepisów, co do których Grzegorz Trojanowski zgłaszał wątpliwości. Inna sprawa, że nowy statut to de facto stary statut, tylko dostosowany do nowego stanu prawnego. Nie zmieniło się podejście do głównych problemów naszego łowiectwa ani nie zaproponowano w statucie rozwiązań podstawowych aspektów hamujących nasz rozwój w XXI wieku. Osobiście opowiadam się za zredagowaniem całkowicie nowego statutu i przedstawieniem go na najbliższym KZD. Trzeba też żywić nadzieję, że okręgowe zjazdy dopuszczą wreszcie do działania w ramach struktur zrzeszenia także młodszych stażem i wiekiem członków PZŁ. Ci bowiem mają świeże spojrzenie na funkcjonowanie jego i samego łowiectwa. Oby zatem prezydia okręgowych zjazdów czy zespoły nadzorczo-kontrolne nie stały się – jak się zdarzało dotychczas w wielu przypadkach – swoistymi synekurami dla zaprzyjaźnionych ze sobą działaczy.
 
Krzysztof S. Grochalski, Fot. archiwum

Śródtytuły pochodzą od redakcji.


Zamieszczamy dyskusję dwóch prawników o konsekwencjach przyjęcia Statutu PZŁ przez XXIV KZD. Odpowiedź Grzegorza Trojanowskiego na powyższy tekst znajduje się TUTAJ. Natomiast w kwietniowym wydaniu (nr 4/2019) ukaże się opinia mec. Witolda Daniłowicza, przewodniczącego Komisji Uchwał i Wniosków KZD, na temat przebiegu zjazdu. Spróbujemy także skonfrontować ją ze stanowiskiem przewodniczącego prezydium Sławomira Strzelczyka. Wady i zalety nowego statutu przedstawi zaś mec. Miłosz Kościelniak-Marszał.

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.